opinie na podwórku są podzielone. Ci, co lubią na schodach zapach kapuśniaku, mają lepszą o pani Natalii opinię.
Ja powtarzam tylko, co N opowiadał. A on woli Wiaderka, bo Wiaderek mniej pije i zasadniczo łądniej po polsku mówi. Ponadto N nie lubi, jak na niego pokrzykiwać, lubi natomiast, żeby mu głowy duperelami nie zawracać, tym bardziej, że z większym metrażem wiążą się wyższe opłaty.
Za poprzedniego prezesa, N stale i wciąż nalegał, żeby mu rynnę, bo z dziurawej się woda jemu na balkon lała. A jak nastał Wiaderek, to przyszedł Pan Wacław i poprawił.
Resztki obiektywizmu, jakie tkwią w N, każą mu stwierdzić, że woda z rynny lała się także na balkon Wiaderka, za to nadal nikt nie naprawia okna jednej emerytce, charakteryzującej się mniejszym metrażem. Ale cóż zrobić...
A kto ma rację w sprawie pani Natalii? Się obaczy…
Panie Igło,
opinie na podwórku są podzielone. Ci, co lubią na schodach zapach kapuśniaku, mają lepszą o pani Natalii opinię.
Ja powtarzam tylko, co N opowiadał. A on woli Wiaderka, bo Wiaderek mniej pije i zasadniczo łądniej po polsku mówi. Ponadto N nie lubi, jak na niego pokrzykiwać, lubi natomiast, żeby mu głowy duperelami nie zawracać, tym bardziej, że z większym metrażem wiążą się wyższe opłaty.
Za poprzedniego prezesa, N stale i wciąż nalegał, żeby mu rynnę, bo z dziurawej się woda jemu na balkon lała. A jak nastał Wiaderek, to przyszedł Pan Wacław i poprawił.
Resztki obiektywizmu, jakie tkwią w N, każą mu stwierdzić, że woda z rynny lała się także na balkon Wiaderka, za to nadal nikt nie naprawia okna jednej emerytce, charakteryzującej się mniejszym metrażem. Ale cóż zrobić...
A kto ma rację w sprawie pani Natalii? Się obaczy…
Pozdrawiam, trzymając kciuki
yayco -- 09.07.2008 - 13:01