Jeśli idzie o pierwszą z kart, to żona ma na piśmie, że nic nie będzie płacić do końca życia.
Ludzie mówią, ze w tym banku, nawet jak się nie ma takiego specjalnego traktowania, to wystarczy przed upływem roku do nich zadzwonić i powiedzieć, że się rezygnuje i sami zaproponują zniesienie opłaty.
Ale to nie zawsze jest prawda, bo ja tam też kiedyś kartę miałem i nic mi nie zaproponowali. Nie każdego widać lubią.
Dwie pozostałe mają przypisany jakiś limit obrotów, dzięki któremu stają się bezpłatne. Ten limit w przypadku pierwszej załatwiają wakacje, a w przypadku drugiej – spłacane nią rachunki za komórkę.
W zasadzie to nawet w tym ostatnim przypadku mogę uznać, że zarobiłem, bo za przeniesienie innej karty do ich banku dali mi jakieś drobne (nie pamiętam już ile).
Pozdrawiam
PS Powinienem jeszcze dopisać, że na wszelki wypadek jedna z tych kart jest systemu MasterCard, co o tle jest ważne że w niektórych zacofanych krajach (jak choćby zachodnie landy niemieckie) można spotkać sklepy, które nie akceptują Visy. Coraz rzadziej, na szczęście.
Maxie,
nic nie kosztuje.
Jeśli idzie o pierwszą z kart, to żona ma na piśmie, że nic nie będzie płacić do końca życia.
Ludzie mówią, ze w tym banku, nawet jak się nie ma takiego specjalnego traktowania, to wystarczy przed upływem roku do nich zadzwonić i powiedzieć, że się rezygnuje i sami zaproponują zniesienie opłaty.
Ale to nie zawsze jest prawda, bo ja tam też kiedyś kartę miałem i nic mi nie zaproponowali. Nie każdego widać lubią.
Dwie pozostałe mają przypisany jakiś limit obrotów, dzięki któremu stają się bezpłatne. Ten limit w przypadku pierwszej załatwiają wakacje, a w przypadku drugiej – spłacane nią rachunki za komórkę.
W zasadzie to nawet w tym ostatnim przypadku mogę uznać, że zarobiłem, bo za przeniesienie innej karty do ich banku dali mi jakieś drobne (nie pamiętam już ile).
Pozdrawiam
PS Powinienem jeszcze dopisać, że na wszelki wypadek jedna z tych kart jest systemu MasterCard, co o tle jest ważne że w niektórych zacofanych krajach (jak choćby zachodnie landy niemieckie) można spotkać sklepy, które nie akceptują Visy. Coraz rzadziej, na szczęście.
niejaki N -- 02.09.2008 - 11:50