jakie “cudowne”? W ekonomii nie ma nic “cudownego”, proszę Pani.
Ta bariera znika, bo starsi ludzie mają czas. A czas to pieniądz.
Opłaca się zorganizować wycieczkę z mały pieniądz i mieć działkę od gości co sprzedają pamiątki u jej celu. Starszy człowiek bardzo jest za pamiątkami.
To nie są duże pieniądze, proszę Pani. Ale mamy coraz więcej starszych ludzi i to się opłaca. No dobrze: zaczyna się opłacać.
A przy okazji przełamuję się bariery.
Natomiast z nieodpłatnością to ma Pani rację.
Jest coś paskudnego i smutnego w tym, że ludzie nie wiedzą, jak wiele mogą uzyskać za darmo. W sferze kultury zwłąszcza, ale nie tylko. Paskudny jest brak informacji. Smutny jest brak zainteresowania.
I zgodzę się, że to młodzi ludzie otwierają wiele drzwi.
Przyglądam sie ostatnio trochę polskiemu wolontariatowi i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam, mając nadzieję na pogłębienie Pani niepokoju
Pani Gretchen,
jakie “cudowne”? W ekonomii nie ma nic “cudownego”, proszę Pani.
Ta bariera znika, bo starsi ludzie mają czas. A czas to pieniądz.
Opłaca się zorganizować wycieczkę z mały pieniądz i mieć działkę od gości co sprzedają pamiątki u jej celu. Starszy człowiek bardzo jest za pamiątkami.
To nie są duże pieniądze, proszę Pani. Ale mamy coraz więcej starszych ludzi i to się opłaca. No dobrze: zaczyna się opłacać.
A przy okazji przełamuję się bariery.
Natomiast z nieodpłatnością to ma Pani rację.
Jest coś paskudnego i smutnego w tym, że ludzie nie wiedzą, jak wiele mogą uzyskać za darmo. W sferze kultury zwłąszcza, ale nie tylko. Paskudny jest brak informacji. Smutny jest brak zainteresowania.
I zgodzę się, że to młodzi ludzie otwierają wiele drzwi.
Przyglądam sie ostatnio trochę polskiemu wolontariatowi i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam, mając nadzieję na pogłębienie Pani niepokoju
yayco -- 24.09.2008 - 20:32