Pani w Krakowie? Tak na stałe, czy tylko chwilowo zaszczyciła Pani nasze niskie progi?
Zaś co do meritum, to ja niekonieczne chciałbym być jednej kultury i jednego języka z poniektórymi. Jeśli idzie o przeszlość i tożsamość – również. Bo gdy u nas jedna taka z kopca do Wisły w celach patriotycznych skakała, to na Żoliborzu (bodajże) wiewiórki sobie po dębach hasały.
Pani Pino!
Pani w Krakowie? Tak na stałe, czy tylko chwilowo zaszczyciła Pani nasze niskie progi?
Zaś co do meritum, to ja niekonieczne chciałbym być jednej kultury i jednego języka z poniektórymi. Jeśli idzie o przeszlość i tożsamość – również. Bo gdy u nas jedna taka z kopca do Wisły w celach patriotycznych skakała, to na Żoliborzu (bodajże) wiewiórki sobie po dębach hasały.
Pozdrawiam zaciekawiony
Lorenzo -- 31.10.2008 - 17:12