a to jeden z najspokojniejszych moich znajomych. Niezłe z ciebie ziółko było.:) I jak widzę tak już zostało:).
Notabene musiałaś też mieć kontakt z dwoma innymi moimi znajomymi. Zajmujących bardzo wysoką pozycję w moim rankingu niespotykanie spokojnych ludzi.
Na Twoje usprawiedliwienie przemawia fakt, że to było wyjątkowe miejsce.:)
Proponowałem kiedyś w trosce o kondycję psychiczną ciała, by w piwnicy wygospodarować jakiś loszek na dyscyplinujące miejsce kaźni.:)
Pozdrawiam
Ps.
Astmę? Żałuję, jeszcze jej nie mam:) A warto?:)
Pino,
a to jeden z najspokojniejszych moich znajomych. Niezłe z ciebie ziółko było.:) I jak widzę tak już zostało:).
Notabene musiałaś też mieć kontakt z dwoma innymi moimi znajomymi. Zajmujących bardzo wysoką pozycję w moim rankingu niespotykanie spokojnych ludzi.
Na Twoje usprawiedliwienie przemawia fakt, że to było wyjątkowe miejsce.:)
Proponowałem kiedyś w trosce o kondycję psychiczną ciała, by w piwnicy wygospodarować jakiś loszek na dyscyplinujące miejsce kaźni.:)
Pozdrawiam
Ps.
yassa -- 29.11.2008 - 21:47Astmę? Żałuję, jeszcze jej nie mam:) A warto?:)