z jednym miałam, o drugim tylko słyszałam, więc się nie wypowiadam.
(przerwa na wybuch mej niestosownej wesołości)
Wiesz, oni też nas niszczyli. To było obustronne.
Grzmotem młota w nią walę w radosnej otusze, Bo wykonać mi trzeba dzieło wielkie, pilne, Bo z tych kruszców dla siebie serce wykuć muszę, Serce hartowne, mężne, serce dumne, silne.
Ja ten Rasz kocham i go nienawidzę. I jestem tak cholernie wdzięczna życiu, że mnie skierowało do tego zakładu dla normalnych… Żałuję tylko, że w efekcie nie nauczyłam się praktycznie niczego z matmy, chemii, biologii oraz innych przedmiotów.
Ale co tam. Szkoła óczy. I wyhowuje.
Twoje inne znajomości, to też może z tej samej miejscowości podwarszawskiej, że niewinnie spytam?
Mam nadzieję, że nie, bo wtedy to już naprawdę moglibyśmy na piwo iść, o zgrozo…
pozdrawiam
PS. I jak tu nie wierzyć, że życie jest zaskakujące? Wpadłbyś na to, że tak sobie gadać będziemy? :P
Samuray,
z jednym miałam, o drugim tylko słyszałam, więc się nie wypowiadam.
(przerwa na wybuch mej niestosownej wesołości)
Wiesz, oni też nas niszczyli. To było obustronne.
Grzmotem młota w nią walę w radosnej otusze,
Bo wykonać mi trzeba dzieło wielkie, pilne,
Bo z tych kruszców dla siebie serce wykuć muszę,
Serce hartowne, mężne, serce dumne, silne.
Ja ten Rasz kocham i go nienawidzę. I jestem tak cholernie wdzięczna życiu, że mnie skierowało do tego zakładu dla normalnych… Żałuję tylko, że w efekcie nie nauczyłam się praktycznie niczego z matmy, chemii, biologii oraz innych przedmiotów.
Ale co tam. Szkoła óczy. I wyhowuje.
Twoje inne znajomości, to też może z tej samej miejscowości podwarszawskiej, że niewinnie spytam?
Mam nadzieję, że nie, bo wtedy to już naprawdę moglibyśmy na piwo iść, o zgrozo…
pozdrawiam
PS. I jak tu nie wierzyć, że życie jest zaskakujące? Wpadłbyś na to, że tak sobie gadać będziemy? :P