Ale kombinujesz:-)

Ale kombinujesz:-)

Defendo, ale ja nie powiem, ze “4…” to zły film.
Po prostu MM bardzo mi się podobała i wcale nie ze względu na miłość dwojga bohaterów.
Ja to po prostu inaczej odbieram.
Widzę w tym drugą warstwę, która kryje się pod drewnianym Polakiem i piękną Rosjanką.

Widzisz:

Jurij- świetna postać. Jego wyznanie miłości do Wiery objawiające się, kiedy musi jechać do Czechosłowacji…Nie mówię, że trzeba kłaść się krzyżem przed tym, ale w moim odbiorze jest to po prostu świetne. Poprzez nadanie imienia córce wyrazić swoją bezwarunkową miłość do żony… ech…

Zresztą, dużo by mówić...

Ostatnia scena, gdy córka leczy się z traumy…

Tam jest dużo rzeczy, które po zdarciu tego kiepskiego romansu pozwalają zupełnie inaczej odebrać film.

pomoc dla renaty


To już za dwa tygodnie! By: maddog (18 komentarzy) 14 listopad, 2008 - 18:07