Panie Referencie

Panie Referencie

Tak na moją głowę, to Pańska definicja jest nadal definicją historyczną, doskonale odnoszacą sie do Solżenicyna, ale obowiązującą niejako do czasu jej użycia przez L. Dorna. Można się sprzeczać nad oceną powodów użycia takiego określenia przez LD – ja akurat skłaniam się ku stwierdzeniu, że chodziło o pejoratywne zaszufladkowanie “każdego” kto przeciw PiS – ale nie chodzi o powody. Wydaje mi się, że niezależnie od realnym powodów, tak się to właśnie skończyło. Trudno mi ocenić, czy była to sprytna wolta przeciwników Dorna, czy może zamierzenie LD (budowanie nieprzekraczalnych rowów). Słowo “wykształciuch” oderwało się (zwłaszcza w dyskusji politycznej) niejako od własnej definicji i stało się nazwą tej grupy (autoidentyfikacją), która bez względu na wykształcenie nie identyfikuje się z PiS. A dokładniej – jest przeciwna PiS. Dla Dorna “wykształciuch” pozostał pejoratywny. Dla przeciwników PiS – to tylko zabawne określenie z mrugnięciem oka. Nie pierwszy to raz, gdy słowo nabiera alternatywnego znaczenia, które niejako “przykrywa” pierwotne.

Paradoksalnie, z uwagi na przepaść pomiędzy wykształceniem a poziomem prezentowanej kultury, do wykształciuchów (Sołżenicyna) spokojnie można zaliczyć zarówno Dorna, jak i Niesiołowskiego, Kaczyńskiego czy Tuska.

Pozdrawiam Pana starannie i nienaukowo.


Lesie By: archiwumreferenta (29 komentarzy) 6 grudzień, 2008 - 09:02