że wpływy (lub ich efekty) lobby żydowskiego będą negatywne. Ok, tylko dla kogo, bo na pewno nie dla Izraela. Ale czy dla USA? Skoro chcą zachować pozycje rozgrywającego na tamtym obszarze to siłą rzeczy muszą miec oparcie zarówno po jednej jak i po drugiej stronie (czyli w Izraelu, a zarazem w krajach arabskich). To jeśli idzie o politykę sensus stricte; a gospodarczo – no cóż: chcą mieć ropę pod kontrolą i jednocześnie zarabiać na dostawach broni (co nakręca koniunkturę gospodarczą), to i muszą dbać o jej odbiorców. O właścicieli pól naftowych również, w końcu to oni rozdzielają koncesje.
Jeśli bedzie to ponad ich siły (USA), a jednocześnie nie osiagną zamierzonych celów, to wtedy będziemy mogli mówić, że efekty działania lobby iraelskiego były negatywne dla ogólnej polityki USA. Podobnie jak każdego innego lobby narodowego w USA.
Pisze Pan, Panie Piotrze,
że wpływy (lub ich efekty) lobby żydowskiego będą negatywne. Ok, tylko dla kogo, bo na pewno nie dla Izraela. Ale czy dla USA? Skoro chcą zachować pozycje rozgrywającego na tamtym obszarze to siłą rzeczy muszą miec oparcie zarówno po jednej jak i po drugiej stronie (czyli w Izraelu, a zarazem w krajach arabskich). To jeśli idzie o politykę sensus stricte; a gospodarczo – no cóż: chcą mieć ropę pod kontrolą i jednocześnie zarabiać na dostawach broni (co nakręca koniunkturę gospodarczą), to i muszą dbać o jej odbiorców. O właścicieli pól naftowych również, w końcu to oni rozdzielają koncesje.
Jeśli bedzie to ponad ich siły (USA), a jednocześnie nie osiagną zamierzonych celów, to wtedy będziemy mogli mówić, że efekty działania lobby iraelskiego były negatywne dla ogólnej polityki USA. Podobnie jak każdego innego lobby narodowego w USA.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 15.12.2008 - 13:50