jeśli twoja muzyka jest ten hałas, który zawiesileś sobie na myspace, to do tego nie trzeba być jakimś znawcą by to ocenić. Koty marcujące sie pod oknami mają w sobie więcej poczucia muzyki niż cale to twoje granie.
Na marginesie- jakimś wybitnym szpecem od muzyki to nie jestem, ale do szkoły muzycznej przez grubych pare lat chodziłem i cos tam o muzyce wiem.
OK, trudno mnie uznac za specjaliste od jazgotu, no ale to obok muzyki nawet nie leżało, czyż nie?
Stopciu
jeśli twoja muzyka jest ten hałas, który zawiesileś sobie na myspace, to do tego nie trzeba być jakimś znawcą by to ocenić. Koty marcujące sie pod oknami mają w sobie więcej poczucia muzyki niż cale to twoje granie.
Na marginesie- jakimś wybitnym szpecem od muzyki to nie jestem, ale do szkoły muzycznej przez grubych pare lat chodziłem i cos tam o muzyce wiem.
OK, trudno mnie uznac za specjaliste od jazgotu, no ale to obok muzyki nawet nie leżało, czyż nie?
Ci pa!
Artur M. Nicpoń -- 21.01.2009 - 15:35