“El Mariachi”
Co tu duzo gadac, R.Rodriguez zrobil tym filmem wiecej dla popularyzacji kina latynoamerykanskiego, niz wszyscy inni razem wzieci.
“El pecado de padre Amaro”
Mam mieszane uczucia, bo bardziej film ten znany dzieki “obrazoburczosci” (w jakims tam sensie), niz dzieki walorom, ale tez zwrocil duzo uwage na tamte rejony.
A u kogo pada snieg, to pada;)))
Pozdrawiam ze sloneczniej Kalifo…., Andaluzji znaczy:))))
To tak...
“El Mariachi”
Co tu duzo gadac, R.Rodriguez zrobil tym filmem wiecej dla popularyzacji kina latynoamerykanskiego, niz wszyscy inni razem wzieci.
“El pecado de padre Amaro”
Mam mieszane uczucia, bo bardziej film ten znany dzieki “obrazoburczosci” (w jakims tam sensie), niz dzieki walorom, ale tez zwrocil duzo uwage na tamte rejony.
A u kogo pada snieg, to pada;)))
Pozdrawiam ze sloneczniej Kalifo…., Andaluzji znaczy:))))
rollingpol -- 13.02.2009 - 13:02