Owszem, czepiam się. I będę się czepiać, jedak wcale nie dla samego czepiania.
Jakimś cudem nigdy nie miałam problemów z poprawną pisownią. Żadna w tym moja zasługa, po prostu taki dar. Te czasy należą już jednak do przeszłości.
Od kiedy stałam się czytelczniczką rozmaitych blogowisk, których bywalcy nie stosują żadnych reguł gramatyki i ortografii, coraz częściej łapię się na tym, że nie jestem pewna jak napisać dany wyraz.
Mam poza tym pewne zboczenie: słowa są dla mnie niezwykle ważne, a odpowiednie ich używanie jest przejawem naszego stosunku do samych siebie i do innych. Niechlujstwo i nonszalancja językowa po prostu mnie razi.
Zwłaszcza u osób, które z różnych innych względów darzę sympatią.
>Grzesiu
Owszem, czepiam się. I będę się czepiać, jedak wcale nie dla samego czepiania.
Jakimś cudem nigdy nie miałam problemów z poprawną pisownią. Żadna w tym moja zasługa, po prostu taki dar. Te czasy należą już jednak do przeszłości.
Od kiedy stałam się czytelczniczką rozmaitych blogowisk, których bywalcy nie stosują żadnych reguł gramatyki i ortografii, coraz częściej łapię się na tym, że nie jestem pewna jak napisać dany wyraz.
Mam poza tym pewne zboczenie: słowa są dla mnie niezwykle ważne, a odpowiednie ich używanie jest przejawem naszego stosunku do samych siebie i do innych. Niechlujstwo i nonszalancja językowa po prostu mnie razi.
Zwłaszcza u osób, które z różnych innych względów darzę sympatią.
Delilah -- 15.02.2009 - 13:50