rzeczywiście, jedno z moich zastrzeżeń okazało się mało taktowne. Przepraszam.
Wycofuję się ze stwierdzenia, że nie nadążasz za ławicą.
Co nie zmienia faktu, że sama akcja” Jasieński” była mocno spóźniona. Pewnie to wszystko przez Wiedemanna.
Poeci tak mają, zawsze coś im się popieprzy. Ale nie ma powodów do zmartwień, komunikacja działa bez zarzutu, jeszcze się przyda.:)
Dziękuję wszystkim za linki. Sprawiły mi one dużą frajdę. Wynikało z nich jasno, z jak pięknie zorganizowaną lipą mamy do czynienia:
Na stronie IPN pojawia się komunikat prezesa o mylnie wysłanym piśmie do władz Klimontowa. Za co przeprasza.
Po tygodniu docierają do niego bystrzy dziennikarze Gazety Wyborczej. Smażą, typowo gazetowe, duby smalone, pomijając dyskretnie istotę, że sprawa w związku z listem Kurtyki już nie istnieje.
Tą dyskrecją dają sygnał do formowania spontanicznego, oddolnego ruchu oporu.:)
Oburzeni dobrzy ludzie zbierają podpisy pod całkowicie bezsensowną petycją a zbulwersowani blogerzy wysilają swe szare komórki, by u siebie, potępić oszołomów i pryncypialnie, po nazwisku (Kurtyka(!):) wskazać winnych.
Tu szczególne podziękowania należą się niezrównanemu WSP Joteszowi. Za namiar na ekstatycznego pawiana przy drodze.
Tam właśnie, przed chwilą, doczytałem się fantastycznej pointy całego tego humbugu; WSP Jotesz rzecze w euforii zwycięstwa:
On kwiecień 29, 2009 at 8:01 am jotesz Said:
“Przeprosili, bo się zrobił szum. Gdyby było cichutko, to wyrżliby i dali Pinocheta albo…”
(Przypominam, że szum powstał grubo po przeprosinach).:)
Biednemu Panu Joteszowi, znowu wszystko się piórkuje. Trzeba jednak żywić nadzieję na jego rychły powrót do zdrowia.
Droga Defendo, Przyjaciele,
rzeczywiście, jedno z moich zastrzeżeń okazało się mało taktowne. Przepraszam.
Wycofuję się ze stwierdzenia, że nie nadążasz za ławicą.
Co nie zmienia faktu, że sama akcja” Jasieński” była mocno spóźniona. Pewnie to wszystko przez Wiedemanna.
Poeci tak mają, zawsze coś im się popieprzy. Ale nie ma powodów do zmartwień, komunikacja działa bez zarzutu, jeszcze się przyda.:)
Dziękuję wszystkim za linki. Sprawiły mi one dużą frajdę. Wynikało z nich jasno, z jak pięknie zorganizowaną lipą mamy do czynienia:
Na stronie IPN pojawia się komunikat prezesa o mylnie wysłanym piśmie do władz Klimontowa. Za co przeprasza.
Po tygodniu docierają do niego bystrzy dziennikarze Gazety Wyborczej. Smażą, typowo gazetowe, duby smalone, pomijając dyskretnie istotę, że sprawa w związku z listem Kurtyki już nie istnieje.
Tą dyskrecją dają sygnał do formowania spontanicznego, oddolnego ruchu oporu.:)
Oburzeni dobrzy ludzie zbierają podpisy pod całkowicie bezsensowną petycją a zbulwersowani blogerzy wysilają swe szare komórki, by u siebie, potępić oszołomów i pryncypialnie, po nazwisku (Kurtyka(!):) wskazać winnych.
Tu szczególne podziękowania należą się niezrównanemu WSP Joteszowi. Za namiar na ekstatycznego pawiana przy drodze.
Tam właśnie, przed chwilą, doczytałem się fantastycznej pointy całego tego humbugu;
WSP Jotesz rzecze w euforii zwycięstwa:
On kwiecień 29, 2009 at 8:01 am jotesz Said:
“Przeprosili, bo się zrobił szum. Gdyby było cichutko, to wyrżliby i dali Pinocheta albo…”
(Przypominam, że szum powstał grubo po przeprosinach).:)
Biednemu Panu Joteszowi, znowu wszystko się piórkuje. Trzeba jednak żywić nadzieję na jego rychły powrót do zdrowia.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
yassa -- 29.04.2009 - 17:07