Jeśli już chce Pan jechać po nazwisku, to „miłość do Mikkego”, bo Korwin to herb i jest nieodmienny. Zatem „miłość do Korwin-Mikkego”.
To w sprawie formalnej. Merytorycznie, to jest jeszcze gorzej. Janusz Korwin-Mikke jest konserwatystą, o dość liberalnych poglądach gospodarczych. Mnie te poglądy na gospodarkę owszem pasują ale cała reszta już nie. Zatem podejrzewanie mnie o miłość do niego jest lekko na wyrost. Poza tym, to jest mężczyzna, a ja gustuję w kobietach. :)
A tak w ogóle to wpis jest bardzo głęboki oraz uzasadniony & przemyślany.
To jest wpis na blogu, a nie traktat filozoficzny. Trudno oczekiwać od niego głębokości, uzasadnień i przemyśleń. Przecież jest wyraźnie napisany pod wpływem informacji usłyszanych właśnie w radiu…
Drogi Igło!
Brak mi tylko wyznania miłości do Korwina.
Jeśli już chce Pan jechać po nazwisku, to „miłość do Mikkego”, bo Korwin to herb i jest nieodmienny. Zatem „miłość do Korwin-Mikkego”.
To w sprawie formalnej. Merytorycznie, to jest jeszcze gorzej. Janusz Korwin-Mikke jest konserwatystą, o dość liberalnych poglądach gospodarczych. Mnie te poglądy na gospodarkę owszem pasują ale cała reszta już nie. Zatem podejrzewanie mnie o miłość do niego jest lekko na wyrost. Poza tym, to jest mężczyzna, a ja gustuję w kobietach. :)
A tak w ogóle to wpis jest bardzo głęboki oraz uzasadniony & przemyślany.
To jest wpis na blogu, a nie traktat filozoficzny. Trudno oczekiwać od niego głębokości, uzasadnień i przemyśleń. Przecież jest wyraźnie napisany pod wpływem informacji usłyszanych właśnie w radiu…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 21.06.2009 - 02:28