parę sprostowań:
1. W bajkach postacie musza być wyraźnie zarysowane. Musza mieć wyolbrzymione zalety i wady. Na tym to polega, takie przynajmniej odnosze wrażenie.
2. Mag nie wiedział, że Judyta się zakrada do jego komnaty. Był za bardzo dufny w siebie, w swą potęgę i strach, który wzbudza wokół. Był pewien, że nikt mu nie podskoczy. Straceńczą akcję Judyty zauważył, jak ze swoich wyżyn spojrzał na dół, między ludzi. Jak już było za późno… I nie przemienił się wcale tak szybko. Ale kiedy wszystko wokół jest wchłaniane przez wir zmian, to czasem nawet skałę to dotknie.
3. Zło nie musi być przekonująco opisane, żeby wiedziano o co chodzi. Czasem wystarczy je nazwać. Tu celem w końcu jest gloryfikacja dobra, czyż nie? :) Moze być też tak, ze nie umiem opisac dobrze postaci złej z charakteru… Chyab osobiście nie wierzę, że takie osoby istnieją. Mag też ma szansę poprawy w końcu.
4. Bez happy endu nie byłaby to moja wymarzona baśń. To jak z komediami romantycznymi: nie oglądasz/czytasz, żeby zobaczyć, jak to się skończy, tylko po to, by wiedzieć, co było między strasznym początkiem, a szczęśliwym zakończeniem.
5. Błazna czy wariatkę mogę spróbowac wykreować w kolejnej superprodukcji :)
6. Czekanie na ostatni odcinek było spowodowane złymi warunkami pogodowymi w siłami wyzszymi i wierz mi, ja też czekałam z niecierpliwością :) aż będę mogła go spisać.
A poza tym… Mnie bardzo trudno wkurzyć. A na pewno nie martwi mnie krytyka, o ile jest zdrowa. Don’t worry about that. Sama nie mam szans na nudę, ale – może kiedyś będę w na tyle wisielczym nastroju, zeby stworzyć dla ciebie kawałek zawiewający grozą i horrorem. Ale to będę musiała być w specyficznym nastroju :)
P.S. Skończyłam baśń. Czy wobec tego kończyć swa obecność na TXT, czy pozostać? Czy komuś jestem tu do czegoś potrzebna? Frapują mnie te kwestie. Jak myslisz?
Grzesiu,
parę sprostowań:
1. W bajkach postacie musza być wyraźnie zarysowane. Musza mieć wyolbrzymione zalety i wady. Na tym to polega, takie przynajmniej odnosze wrażenie.
2. Mag nie wiedział, że Judyta się zakrada do jego komnaty. Był za bardzo dufny w siebie, w swą potęgę i strach, który wzbudza wokół. Był pewien, że nikt mu nie podskoczy. Straceńczą akcję Judyty zauważył, jak ze swoich wyżyn spojrzał na dół, między ludzi. Jak już było za późno… I nie przemienił się wcale tak szybko. Ale kiedy wszystko wokół jest wchłaniane przez wir zmian, to czasem nawet skałę to dotknie.
3. Zło nie musi być przekonująco opisane, żeby wiedziano o co chodzi. Czasem wystarczy je nazwać. Tu celem w końcu jest gloryfikacja dobra, czyż nie? :) Moze być też tak, ze nie umiem opisac dobrze postaci złej z charakteru… Chyab osobiście nie wierzę, że takie osoby istnieją. Mag też ma szansę poprawy w końcu.
4. Bez happy endu nie byłaby to moja wymarzona baśń. To jak z komediami romantycznymi: nie oglądasz/czytasz, żeby zobaczyć, jak to się skończy, tylko po to, by wiedzieć, co było między strasznym początkiem, a szczęśliwym zakończeniem.
5. Błazna czy wariatkę mogę spróbowac wykreować w kolejnej superprodukcji :)
6. Czekanie na ostatni odcinek było spowodowane złymi warunkami pogodowymi w siłami wyzszymi i wierz mi, ja też czekałam z niecierpliwością :) aż będę mogła go spisać.
A poza tym… Mnie bardzo trudno wkurzyć. A na pewno nie martwi mnie krytyka, o ile jest zdrowa. Don’t worry about that. Sama nie mam szans na nudę, ale – może kiedyś będę w na tyle wisielczym nastroju, zeby stworzyć dla ciebie kawałek zawiewający grozą i horrorem. Ale to będę musiała być w specyficznym nastroju :)
P.S. Skończyłam baśń. Czy wobec tego kończyć swa obecność na TXT, czy pozostać? Czy komuś jestem tu do czegoś potrzebna? Frapują mnie te kwestie. Jak myslisz?
Mida -- 01.07.2009 - 09:16