w gruncie rzeczy baśń stuprocentowa ma cechy takie jak pan opisuje.
jednak upoieram się przy tym, że niewiele jest utworów literackich będących stuprocentowymi baśniami czy innymi gatunkami literackimi.
Bywają więc antybaśnie jak i antyutopie choćby.
baśnie niekoniecznie są tylko dla dzieci, niejednokrotnie choćby bada się je pod kątem psychoanalitycznym czy doszukuje rzeczy niewidocznych na pierwszy rzut oka.
W baśni zło musi być napiętnowane, to fakt, ale czy owo naiętnowanie musi się kończyć koniecznie ukaranie i smierć złego?
A co do bajki “wilk i zając” moim zdaniem (nie tylko w tej bajce) niejednokrotnie utożsamiamy się czy mamy większą sympatię do postaci negatywnych, bo są zwyczajnie ciekawsze.
Po pewnym czasie można się znudzić happy endami i wygraną dobra, szczególnie jak to jest zbyt dydakyczne, to nawet dzieci wyczują sztuczność.
Panie Jerzy, więc tak,
w gruncie rzeczy baśń stuprocentowa ma cechy takie jak pan opisuje.
jednak upoieram się przy tym, że niewiele jest utworów literackich będących stuprocentowymi baśniami czy innymi gatunkami literackimi.
Bywają więc antybaśnie jak i antyutopie choćby.
baśnie niekoniecznie są tylko dla dzieci, niejednokrotnie choćby bada się je pod kątem psychoanalitycznym czy doszukuje rzeczy niewidocznych na pierwszy rzut oka.
W baśni zło musi być napiętnowane, to fakt, ale czy owo naiętnowanie musi się kończyć koniecznie ukaranie i smierć złego?
A co do bajki “wilk i zając” moim zdaniem (nie tylko w tej bajce) niejednokrotnie utożsamiamy się czy mamy większą sympatię do postaci negatywnych, bo są zwyczajnie ciekawsze.
Po pewnym czasie można się znudzić happy endami i wygraną dobra, szczególnie jak to jest zbyt dydakyczne, to nawet dzieci wyczują sztuczność.
grześ -- 03.07.2009 - 22:52