Rodzic jako liczba pojedyncza od rodziców jest kalką z języka angielskiego. W tradycji polskiej rodzic to ojciec. Liczba mnoga to dwaj rodzice. Rodzic i rodzicielka to razem dwoje rodziców, potencjalnie rodzina.
Żeby nie wiem jak być samokrytycznym, to nie sposób wyjść z własnej skóry i wleźć w cudzą. Lubimy wierzyć, że to możliwe, ale jest to złudzenie. Zmiana perspektywy z wychowywanego na wychowującego powoduje, że gdzie indziej widzi się trudności. Już starożytni Grecy narzekali na „współczesną” młodzież. Dlatego ja jestem sceptyczny, gdy słyszę, że dzisiejsze dzieci są „gorsze” niż my w tym samym wieku.
Pani Iwono!
Rodzic jako liczba pojedyncza od rodziców jest kalką z języka angielskiego. W tradycji polskiej rodzic to ojciec. Liczba mnoga to dwaj rodzice. Rodzic i rodzicielka to razem dwoje rodziców, potencjalnie rodzina.
Żeby nie wiem jak być samokrytycznym, to nie sposób wyjść z własnej skóry i wleźć w cudzą. Lubimy wierzyć, że to możliwe, ale jest to złudzenie. Zmiana perspektywy z wychowywanego na wychowującego powoduje, że gdzie indziej widzi się trudności. Już starożytni Grecy narzekali na „współczesną” młodzież. Dlatego ja jestem sceptyczny, gdy słyszę, że dzisiejsze dzieci są „gorsze” niż my w tym samym wieku.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 10.08.2009 - 00:29