Grzesiu

Grzesiu

Czytałem wypociny Majora. Co mam powiedzieć – to zwyczajny troll, tyle że sprawny językowo. Poczytałem sobie jego komentarze do dyskutantów – balonik ma tak nadmuchany w tyłku, ze mu gałki oczne wywala. Przy każdej próbie dyskusji ucieka w szyderę i robienie z siebie gwiazdy S24. Po co w ogóle dyskusję zaczynać?
Zresztą – przygalopował kiedyś na TxT. Rzucił się na Kleinę, Yayco i Tarantule (albo Lorenzo) robiąc za błyskotliwego prawnika. Rozjechali go tak, że strzępy zostały. Aż mi się go żal zrobiło, choć sam się prosił. No i podwinąl ogon i wrócił na S24, robić za gwiazdę. Poszukaj sobie tej dyskusji, przypomni Ci ona czym się różni klasa od gwiazdrostwa. Sprawność pisania to jeszcze nie wszystko. Ale nie mam zamiaru Cię przekonywać – wiem że go lubisz. Skończmy więc na temat GM.

Co do samego tematu: Wyrus twierdzi odwrotnie niż Ty. To argument o możliowści pomyłki sądu jest najczęściej podnoszony przez przeciwników kary śmierci. Ja też się z nim znacznie częsciej spotykam włąśnie przy dyskusjach o karze śmierci, a nie o eutanazji.

Lekarz nie jest od tego, by Cię zabijać, tylko od tego, by Cię ratować. Dlatego nie uszanuje Twojej woli i w przypadku nieudanego samobójstwa zrobi wszystko, by Cię poskładać do kupy. Nawet mając pełną wiedzę o tym, że to była próba samobójcza.
Nikt nie ma władzy nad Twoim życiem, poza Tobą samym. Chcesz próbować się zabijać – trudno. Jest to jak piszesz – cena wolności. Wolny wybór. Ale zadawanie śmierci przez osobę trzecią – bez względu na to, czy to lekarz czy kolega czy kto tam jeszcze, to już zupełnie inna kwestia. To zabójstwo i tyle. Jeśli ktoś chciałby Ci w samobójstwie pomóc – proszę bardzo. Ale będzie odpowiadał za udział w zabójstwie. Twoja wola nie ma z tym nic wspólnego. Chcesz się zabić: proszę bardzo – ale nie pakuj w to innych.
Jeśli jesteś sparaliżowany i nie jesteś w stanie sam się zabić – trudno. Świat nie jest sprawiedliwy. Twoje nieszczęscie nie oznacza to jednak, że mamy dopuszczać do bezkarnego zabijania ludzi.

Gdybyśmy nawet dopuszczali eutanazję (oby nigdy), to zgoda złożona teraz, nie oznacza zgody w chwili gdy będziesz np nieświadomy. A to by oznaczało, że dopuszczamy zabicie Cię, ponieważ taka byłą ostatnia ZNANA Twoja wola, a nie wola w sytuacji gdy jestes nieświadomy i właśnie przygotowany do wyekspediowania z tego świata. Znaczy się – zabijamy Cię, choćbyś nawet był temu przeciwny. Tylko dlatego, że nie możesz nam powiedzieć, że Ci się odwidziało. Do kitu taki mechanizm.

Reasumując – w pełni popieram stwierdzwenie, że samobójstwo jest przejawem wolności i świadomości pełnego panowania nad swoim życiem. Natomiast dla mnie eutanazja nie ma nic wspólnego z wolnością osobistą – to przyzwolenie by inni mnie zabili.

Pozdrawiam.


O metodzie demokratycznej i nazistowskiej na przykładzie eutanazji By: antos (16 komentarzy) 24 sierpień, 2009 - 10:54