jednak skoro nawet Pan Referent się ustosunkował, to i ja dorzucę kilka słow.:)
Biznes w branży dobroczynność, co świetnie wiedzą pracownicy rozlicznych fundacji, to bardzo dobry sposób na życie.
Wiem i ja, bo pierwsze edycje WOSPu, także mnie pozwoliły nieco dorobić.
Ale to już było…
Póżniej zrezygnowałem, ponieważ przedsięwzięcie potęgowało u mnie ambiwalentne odczucia.
Bo, to już przegięcie poważne, żeby w XXI wiecznej, Europie niczym w Biafrze, gros wyposażenia jakiegoś szpitala wojewódzkego pochodziło z akcji charytatywnej.
Zwłaszcza, kiedy wysyła się na ulicę pełne zapału dzieciaki, ponieważ nie ma pieniędzy na respiratory dla ich chorych rówieśników, podczas, gdy – przykładowo- znajdują się (całkiem spore) na oświetlenie pałacu prezydenckiego.
Jedynie po to, aby nadać mu “podniosły nastrój wymagany charakterem miejsca”.
Podobnie, jak nie ma najmniejszych problemów np. z finansowaniem weekendowych powrotów do domu pana premiera.
Prawie 8 milionów budżetowych pieniędzy spożytkowanych na ten cel robi spore wrażenie.
Nawet przy rekordowej zeszłorocznej zbiórce (ponad 40 mln zebrane przez 120 tys. wolontariuszy).
Przeciwko Jurkowi Owsiakowi nic nie mam. To dość rozrywkowy kolo.
Ale zastanawiajace jest, że jest on, według badań, osobą obdarzaną w Polsce największym szacunkiem.
Zupełnie, jak Bob Geldorf w Mozambiku.
Panie Jacku, zuoełnie się tym nie emocjonuję,
jednak skoro nawet Pan Referent się ustosunkował, to i ja dorzucę kilka słow.:)
Biznes w branży dobroczynność, co świetnie wiedzą pracownicy rozlicznych fundacji, to bardzo dobry sposób na życie.
Wiem i ja, bo pierwsze edycje WOSPu, także mnie pozwoliły nieco dorobić.
Ale to już było…
Póżniej zrezygnowałem, ponieważ przedsięwzięcie potęgowało u mnie ambiwalentne odczucia.
Bo, to już przegięcie poważne, żeby w XXI wiecznej, Europie niczym w Biafrze, gros wyposażenia jakiegoś szpitala wojewódzkego pochodziło z akcji charytatywnej.
Zwłaszcza, kiedy wysyła się na ulicę pełne zapału dzieciaki, ponieważ nie ma pieniędzy na respiratory dla ich chorych rówieśników, podczas, gdy – przykładowo- znajdują się (całkiem spore) na oświetlenie pałacu prezydenckiego.
Jedynie po to, aby nadać mu “podniosły nastrój wymagany charakterem miejsca”.
Podobnie, jak nie ma najmniejszych problemów np. z finansowaniem weekendowych powrotów do domu pana premiera.
Prawie 8 milionów budżetowych pieniędzy spożytkowanych na ten cel robi spore wrażenie.
Nawet przy rekordowej zeszłorocznej zbiórce (ponad 40 mln zebrane przez 120 tys. wolontariuszy).
Przeciwko Jurkowi Owsiakowi nic nie mam. To dość rozrywkowy kolo.
Ale zastanawiajace jest, że jest on, według badań, osobą obdarzaną w Polsce największym szacunkiem.
Zupełnie, jak Bob Geldorf w Mozambiku.
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 06.01.2012 - 15:28