Wyborcza donosi, że PSL doniesie: Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski złoży we wtorek w IPN zawiadomienie o przestępstwie… sfałszowania wyborów w 1947. – Może uda się nam dowiedzieć, jak wyglądałby los Polski, gdyby tych wyborów nie sfałszowano – powiada. Rzecznik IPN na to, ze prokuratorzy sprawdzą doniesienie i mogą wszcząć śledztwo.
Jakież to chwalebne: PSL Pawlaka naprawdę czuje się spadkobiercą PSL Mikołajczyka. Skarży więc do IPN wybory, które de facto były politycznym mordem na PSL. Kto następny? Co następne? Będą sprawy o referendum 1946? Przeciw b. Radiokomitetowi o to, że DTV fałszował rzeczywistość? Przeciw Gomułce, że oszukał ludzi w 1956, i Gierkowi za "Pomożecie"?
Jaruzelski, Kiszczak, WRONa, pomniejsi żyjący kaci opozycji – tak. Jestem za tym, by sądy chć próbowały wymierzyć sprawiedliwość. Ale nie umiem pojąć, po co komu sądowy wyrok w sprawie wyborów 1947? Dziesiątki jednomyślnych publikacji nie starczą? Notowania PSL są pod progiem, ale IPN nie służy do reanimacji zdychających bytów politycznych.
komentarze
Panie Krzysztofie,
Wytłuszczony przez Pana fragment ostatniego zdania będzie prawdziwy po usunięciu słowa “nie”. I będzie stwierdzeniem faktu, nie życzeń.
Zupełnie inną kwestią jest pytanie: Komu i do czego powinien służyć IPN?
A po przeczytaniu Pana notki szybko przyszło mi do głowy przysłowie o żabie podstawiającej nogę, gdy konia kują...
Pozdrawiam porannie
oszust1 -- 06.10.2008 - 05:06Hm,
znaczy IPN powinien to badać, to jasne, ale wniosek o ściganie przestępstwa sprzed 60 lat i to nie będącego przecież ludobójstwem, paranoja.
A czemu i komu służy IPN, ty pewnie zdania będą podzielone.
pzdr
grześ -- 06.10.2008 - 08:10@grześ
IPN ma lepsze rzeczy do roboty. Nie twierdzę, że o referendum ’46 czy wyborach ’47 wiemy wszystko – ale dość, by było jasne, co komuchy wtedy natworzyły.
Krzysztof Leski -- 07.10.2008 - 17:52