Ech, z tymi babami normalnie.
Gretchen, co najlepszego narobiłaś? Tłumacz się.
Pojechałem dziś do Wrocławia, by wyjaśnić sprawę z poruszonym przez Ciebie słoniem:-)
Idę więc przez Zoo, zbliżam się do wybiegu dla słoni. Akurat były. Nawet fajnie nam się gadało, gdy przeszedłem do sedna.
Gdy tylko usłyszały słowo “Gretchen”:
i tyle było naszej rozmowy, heh…
No dobra, ale myślę sobie, że inny zwierz będzie coś wiedział.
Podszedłem do hipopo. Gadamy se, gadamy, coś tam o nurkowaniu dał mi trochę rad, a i o krokodylach, którym spuścił lanie powiedział.
Westchnąłem, bo wypadałoby wyjawić, z czym ja do gościa…
Gdy tylko rzekłem: “Gretchen”, hipopo:
Gretchen, weźcie wy sobie wyjaśnijcie, o co wam w końcu chodzi, co? A nie ja tu trafiam między tryby!
============================================
Gretchen, a tak poważniej mówiąc, naprawdę udało mi się to wyjaśnić. No i słonica nie nazywała się Kama, lecz Birma. Tęskniła do sąsiedniego wybiegu, na którym mieszkały pozostałe słonie. Ze względu na to, że spory wybieg zajmował nosorożec, połączenie było niemożliwe. Dopiero, gdy w ramach jakiegoś programu zoologicznego wysłano tego nosorożca do Francji, wybiegi zostały połączone i Birma jest już szczęśliwa. Oto ona:
komentarze
Mad
I masz babo placek!
Cholera, żesz…
Widzisz Mad, ja nie wiem co narobiłam i teraz galopująco myślę co ja mogłam zrobić? Może to jest jakiś protest? Bo wiesz pisać i martwić się to każdy może, ale żeby coś zrobić to już nie ma chętnych.
No naprawdę Mad strasznie Cię przepraszam, że naraziłam Cię na to wszystko. Miałam nadzieję, że już mnie nie pamiętają. Ale słonie mają pamięć jak widać, a i hipo też. Niby takie gruboskórne a wrażliwość pod tym i delikatność ducha.
Wiem, że nie wszędzie i nie wszyscy wspominają mnie dobrze, ale żeby tam?
Za co?
Ta misja specjalna nie była obliczona na takie dla Ciebie nieprzyjemności.
Ciekawe co się stanie jak się tam pojawię, aż boję się myśleć...
Gretchen -- 21.06.2008 - 22:10:)
dobre
pzdr
grześ -- 21.06.2008 - 22:16GRETCHEN
A jednak rozwiązałem zagadkę, o czym w dopisku notki:-)
Human Bazooka
Mad Dog -- 22.06.2008 - 12:40Wow,
Mad wyjąsnił ,,Tajemnicę smutnej słonicy”, to brzmi niczym tytuł jakiegoś opowiadanka kryminalnego.Tylko coś ty mi , chopaku, do roli detektywa nie pasujesz:)
grześ -- 22.06.2008 - 13:05I o to chodzi, i o to chodzi!
Dobry detektyw to “niewidoczny” detektyw. Jak bakteria!
Human Bazooka
Mad Dog -- 22.06.2008 - 13:20O!
Biegnę czytać.
Gretchen -- 22.06.2008 - 13:50Mad!!!
Dziękuję Ci nawet nie wiesz jak bardzo :)
Birma wygląda na szczęśliwą.
Cały dzień dzisiaj pracuję, ale wieści od Ciebie dodały mi energii, która niewykluczone, że się przyda.
Jeszcze raz dzięki, że Ci się chciało…
Gretchen -- 22.06.2008 - 13:56G.
Bardzo proszę.
A ponieważ została mi klisza w cyfrówce, to dopstrykałem kilka zdjęć, które systematycznie będę wrzucał bo blipa.
Tygrys, który tam jest pochodzi z programu Hemera, czyli jeszcze nie jest mój:-)
Human Bazooka
Mad Dog -- 22.06.2008 - 16:44Hmmm
Tak sobie czytam to teraz z zadumą...
www.malamoskwa.pl
Mad Dog -- 16.11.2008 - 18:40Grześ,
powiem więcej, świetne.
Zachodzę tylko w głowę gdzie szukać tego narozrabiania Gretchen i to tak kreatywnego.
pozdrawiam rozmyślając gdzie by tu narozrabiać tak skutecznie :-)
Bianka -- 16.11.2008 - 23:34