"Starociarze". Podsumowanie po łebkach.

Kiedyś tam powiedziałem, że sporządzę coś w rodzaju podsumowania projektu “Starociarze”.

Akurat sytuacja sprzyja temu: leniwa niedziela oraz infekcja płuc i stado tabletek/syropów.

Coraz bardziej czuję
Że jednak się psuję

że pozwolę sobie wierszem polecieć.

Lubię historię.

Lubię wydarzenia historyczne widziane z punktu widzenia zwykłego człowieczka.

Albo inaczej. Chwile, gdy Historia wciąga tego człowieka. I stawia przed niechcianymi wyborami.

Daje mu możliwości lub pozbawia wszystkiego, co najlepsze.

To chwile próby, gdy wbrew wszystkiemu, a zwłaszcza wbrew sobie przeprowadzamy test na sobie i najbliższych.

Popełniamy błędy, robimy rzeczy, których żałujemy. Chcemy je naprawić.

Czasem to, co wydaje nam się zawstydzające dla nas samych, dla innych jest bohaterstwem. Oczywiście na miarę swoją i bliskich. Albo i nie.

A dziś, gdy w końcu nie tak odległe czasy podlegają wyrwanej z kontekstu owych czasów ocenie warto wrócić do tamtych lat i w jakiejś części pokazać współczesnemu widzowi, że nie wszystko podlega zerojedynkowej ocenie ludzi i wydarzeń.

Krótko mówiąc, taka jest geneza “Starociarzy”.

Powiedzmy sobie szczerze: najważniejszy nawet temat, nieodpowiednio podany, przepada.

Czyli forma. Taka, którą zaakceptuje widz. Masowy widz.

Nieprzypadkowo masa filmów fabularnych, seriali podejmujących tematy przeszłości rozpoczyna się współcześnie, by za moment przenieść się w czasie.

Tak więc zarzuty, że “Przeprowadzki”, że cośtam to zwykłe przypieprzanie się dla radości ukłucia autora.

Natomiast dwutorowe prowadzenie opowieści ma na celu ukazanie kontrastu między teraz a wtedy. Tak właśnie, by przyciągnąć widza. Masowego widza.

*

Miałem przyjemność obcowania z handlarzami staroci, co miało swój wydźwięk w tekście “Starociarze- kustosze pamięci”.

To wtedy idea projektu serialu przyoblekła jakieś kształty.

Punktem wyjścia do poszczególnych historii są prawdziwi ludzie i ich przeżycia.

Oczywiście efekt końcowy to wytwór mojej wyobraźni, jednak chcę byście wiedzieli, że w dużym stopniu jest tam echo rzeczywistych wydarzeń.

Samo miejsce, baza starociarzy, czyli Żabice istnieją.

To wioseczka leżąca obok drogi Lubin- Chocianów.

Można do niej dotrzeć też od strony Jaroszówki, jeśli nie pomyliłem z Raszówką:-)))

Również widok obejścia bohaterów to rzeczywiste miejsce.

Klienci, o których mówią naprawdę istnieją. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jakie głupoty potrafi wygadywać współczesna szlachta, jak potrafi stworzyć lewy korzeń, by wywieść swój ród od Mendoga

A Snejk w pierwszym odcinku? No co będę dodawał:-)))))

Jeśli pamiętacie losy Stefanii i Edwarda to punktem wyjścia jest…moja babcia, Stefania właśnie. I mój dziadek. Edward. Podobnie jak obóz pracy pod Kassel. To tam się poznali, pokochali.
Imiona ich synów? To moi stryjkowie.

Targ staroci przedstawiony jako niekończący się wschodni bazar rządzący się własnymi prawami będący jakby poza czasem?

To Niskie Łąki we Wrocławiu. Kto był jako zwykły oglądacz wie, jak to wygląda, kto był jako kochacz starocia wie, że Niskie Łąki w sensie ducha miejsca wiele nie ustępują temu przedstawionemu w “Starociarzach”.

A Ścinawa? Toż ona zaraz koło Lubina. Paręnaście kilometrów. Kiedyś Steinau. Miasteczko nad Odrą.
Grześ żyje. Nawet naprawdę tak się nazywa. Tyle, że pochodzi z innego miasta. Podobnego do Ścinawy.
Ale też wyjechał w poszukiwaniu lepszego życia.
Okradziony.
Pobity.

Historia mrocznej miłości oraz wyparcia się wszystkiego, co się kocha, wyparcie się wiary, historii, pamięci oraz tożsamości tylko po to, by przeżyć? Albo pozornie żyć w spokoju sumienia, bo przecież w nowym miejscu jest niemal niemożliwym, by przeszłość, tamta przeszłość przejechała setki kilometrów?

No to porozmawiajcie z ludźmi, którzy po deportacjach w ramach akcji “Wisła” zaczynali na nowo. Nie, nie to nie było masowe. Ale było.

Krwawe stłumienie demonstracji solidarnościowej to przecież nic innego, niż echo Wydarzeń Lubińskich, w czasie których zginęli ludzie. Właśnie w trakcie tłumienia demonstracji. (www.lubin1982.pl)

Oczywiście są też inspiracje, takie jak opowiadanie “Malowany szpak”, które chciałem przefiltrować przez siebie oraz stworzyć historyję ku pokrzepieniu serc.

Z kolei zupełnie niespodziewaną inspiracją stał sie opis jarmarku w Janówce, autorstwa J. I. Kraszewskiego.
Opis ów tak zapadł mi w pamięć, że stał się punktem wyjścia do opowieści o Cyganach.

Również film “Baza ludzi umarłych” stał się punktem wyjścia do zbudowania historii dzieciaka, który traci wszystko i niemal na siłę musi szukać motywacji do życia.

Ciekawostką jest to, że odcinki są z sobą połączone. Uważny obserwator zauważy to. Widać to najpełniej w jedynce, numerze o starym Edwardzie i ostatnim epizodzie.

*

To chyba wszystko na temat genezy “Starociarzy”.

Kto wie, czy z nowym rokiem nie zacznę rozpisywać epizodów w knigę. Co o tym sądzicie? Ma to jakieś szanse?

*

Pierwszy odcinek:
http://tekstowisko.com/maddog/56412.html

Drugi odcinek:
http://tekstowisko.com/maddog/56434.html

Trzeci odcinek:
http://tekstowisko.com/maddog/56460.html

Czwarty odcinek:
http://tekstowisko.com/maddog/56467.html

Piąty odcinek:
http://tekstowisko.com/maddog/56497.html

Szósty odcinek:
http://tekstowisko.com/maddog/56552.html

Siódmy odcinek:
http://tekstowisko.com/maddog/56657.html

Ósmy odcinek:
http://tekstowisko.com/maddog/56693.html

Dziewiąty odcinek:
http://tekstowisko.com/maddog/56762.html

Dziesiąty odcinek:
http://tekstowisko.com/maddog/56787.html

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Kurde,

zdrowiej chopaku a nie przed komputrem siedzisz:), no chyba że z laptopem i Snejkiem w łóżku:)
A w ogóle apropos tekstu, to większość odcinków broni się i tłumaczy sama, no, ale tekst -podsumowanie tyż przeczytałem.

I tak prezencik muzyczny z koncertu na rzecz Białorusi, w sumie jakoś do historii i zmagań z historią choć wspólcześnie to pasuje.Jedna z moich ulubionych piosenek. Takich podbudowujących:)

Pozdrówka.


Grzesiu

a czemu ty nie mówisz, jakie powinienem książki przeczytać i dlaczego?

Hę?

www.pomocdlarenaty.pl


Mad,

?
Jakimś szyfrem gadasz chyba.
Jak Igła:)

pzdr


życzę zdrowia!

:)


Grzesiu

No wiesz co?

Chodzi mię o to, że jako znawca literatury powinieneś pisać o tej swojej pasji i przedstawiać książki, bez których człowiek jest w pewien sposób uboższy.

Teraz kumacja?

:-)

www.pomocdlarenaty.pl


Aniu

Wielka dziękuwacja!!!

www.pomocdlarenaty.pl


Subskrybuj zawartość