“Obejrzyj – nie pożałujesz”. Nie pożałowałem. Ale byłem poruszony i trzymałem się z moją pierwszą połówką za rękę i cisza była wielka, a czas płynął i nie wiedzieliśmy co zrobić. Wstać nie mogliśmy. Przez moment nie można było sobie spojrzeć w twarz – ale kiedy już coś postanowiliśmy (wyjść na balkon i zapalić papierosa), spojrzeliśmy sobie w twarz. I byliśmy dumni z naszych masek i powłok. Po czym…
[Autor dziennika obejrzał dzieło Kim Ki-Duka pod wymownym tytułem – Time. Zazdrości tym, którzy potrafią opowiadać takie historie – bez żadnych historycznych odwołań i bez żadnego społecznego zaangażowania. Czy Polakom odebrany został pierwiastek odczuwania świata? Czy Polakom pozostawiono tylko pamięć?]
Historia wydaje się banalna. Wszystko w tym filmie jest banalne. Emocje bohaterów to patologia – a może to codzienność? Może już nie potrafimy rozmawiać, może potrafimy już tylko patrzeć?
Może na tym polega tragedia współczesnego świata? Estetyzacja dotknęła już wszystkiego – nie potrafi tylko dotknąć duszy, naszego wnętrza i przez to może popadamy w obsesje piękna?
Mijają już dwie godziny. Mija czas. Jutro kolejny dzień i pojutrze jest kolejny dzień. I świat będzie trwać i będzie trwać człowiek. Świat bez człowieka nie istnieje. Człowiek jest stworzony po to, by istniało to wszystko co go otacza. Po to się rodzi i po to umiera. Nie rodzi się po to by istniał dla świata.
Mija czas. I ten dzień, kiedyś może się powtórzy. Tak jak ciepły letni poranek się powtarza. Jak “ciepły poranek ofiarowany przez Boga dzieciom na plaży”.
Miłych snów.
komentarze
tOMASZU
dzięki za normalność
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 19.02.2008 - 22:36Tomek
pare luźnych uwag.
swiat bez czlowieka instnieje. mozna zaryzykowac stwierdzenie, ze bez czlowieka mialby sie nawet lepiej.
natomiast swiat postrzegany jako nasze otoczenie – juz dawno przestal sie przejmowac czlowiekiem jako jednostka. w tym kontekscie rodzisz sie po to, by zostac czastka swiata.
czy Polakom został odebrany pierwiastek odczuwania świata? – a co to znaczy? to tylko takie haslo , czy się coś za tym kryje? i dlaczego miałoby dotyczyć Polaków (alo Czechów, Islandczyków czy Koreańczyków)? to jakiś narodowościowy pierwiastek jest? a liczy sie narodowosc czy obywatelstwo?
może juz nie potrafimy rozmawiac – rozumiem, ze potrafilismy, ale utracilismy ta zdolnosc? kiedy jeszcze rozmawialismy, a kiedy przestaliśmy? co jest wyznacznikiem tego stanu utraty?
to tak na goraco tylko…
Griszeq -- 20.02.2008 - 10:34