Największą niespodzianka zbliżających się Mistrzostw Europy jest brak Anglii. Jako obserwator futbolu angielskiego od kilkunastu lat i sympatyk tej zadufanej kadry jest to strata duża. Mogę się cierpko tylko pochwalić: a nie mówiłem*.
Gdy Anglicy kolejny raz wracali bez sukcesu z Euro 2004 gardłowałem, żeby wywalić na zbity pysk Ericssona. Mając taki potencjał zamiast przewalcować rywali on tak ustawiał drużynę, że można było tylko zwijać się z bólu przed telewizorem. Anglicy grali futbol ohydny, zachowawczy, obliczony na wygrana 1:0 przy minimalnym wysiłku. Szwed sobie wykoncypował, że drużyna z takim potencjałem to wygra z leszczami w chodzonego, by mieć siły na później. Tego później nie było.
Jednak FA postanowiło dać Erixonowi drugą szansę. Erixon wyniósł z porażki w Portugalii taką lekcję. Mieliśmy pecha, ale teraz zagramy to samo to się uda. I się nie udało. Znowu patrzyłem z obrzydzeniem jak Angole kaleczą grę, jak trzymają wynik i próbują w chodzonego wygrać mecz z leszczami.
Mundial stracony i pojawiły się głosy, że tylko ziomek powinien prowadzić Synów Albionu. Wybrano cień Erixona, Stefka McClarena. Stefek ugrał finał Pucharu UEFA gdzie sromotnie dostał w dupę, ale nie przeszkodziło to w objęciu intratnej schedy po Szwedzie. Każdy powinien dostać swoją szanse i takiej nie chciałem odbierać McClarenowi, ale marudziłem, że nie wierzę w Stefka. Niestety się nie zawiodłem. Nie wystarczy zebrać dobrych kopaczy, żeby zrobić wynik. trzeba ich jeszcze umieć poustawiać, zmotywować i jak się należy to dac kopa na trybuny. McClaren nie miał ani charyzmy ani autorytetu. Co prawda decyzją o usunięciu z repry Beckhama próbował markować zachowania, że on tu rządzi, ale chyba na tym sie skończyło. Potem były już tylko gesty rozpaczy jak ściąganie leciwego Heskeya do kadry i ponowne powołanie Bexa.
Efekt to żenujący mecz z Chorwacją i porażka, w którą nikt w Anglii nie wierzył, a którą się wieszczyło 2 miesiące wcześniej. Nikt nie wierzył w porażkę z Chorwacją gdy trzy dni wcześniej Rosja nie potrafiła sobie poradzić z Izraelem i wydawało się, ze awans jest w kieszeni.
Steven McClaren to zamknięty rozdział. Wczoraj Anglicy zaanonsowali nowego selekcjonera. Został nim Fabio Capello. Facet z papierami do zdobycia trofeum. Gdzie nie pójdzie tam sukces. Milan,Real Madryt, Roma, Juventus, znowu Real Madryt. Powinienem skakać i klaskać uszami. Tylko ja nie lubię tego Włocha, bo on mi strasznie przypomina rodzimego Janusza Wójcika (znam proporcje mociumpanie).
Choć znajda się tacy, którzy za trofeami Capello widzą drugie dno, teorie spiskowe o nieczystej grze Milanu Berlusconiego, o machlojach Juve i wypaleniu Barcy to mnie to nie interesuje. Ja patrzę na ofertę.
Przychodzi facet z Włoch, przyzwyczajony do gry brzydkiej, do trzymania wyniku i ciułania punktów. Czy to nie przypomina Erixona? Przychodzi facet, który nigdy nie sprawdził się w piłce reprezentacyjnej, a to inny świat niż liga (czy to nie przypomina Erixona?) Przychodzi facet, który sam sie pchał do pracy w Anglii, a któremu dano olbrzymią kasę (27 baniek funciaków za 4 i pół roku). (czy to nie przypomina Erixona?).
Pewnie jestem uprzedzony i jak jednym wszsytko sie kojarzy z Gazetą Wyborczą tak mi z Erixonem, ale doprawdy szkoda mi patrzeć jak spory potencjał angielskich grajków jest wykorzystywany do dennej roboty.
Czy była alternatywa dla Capello? Wśród najpoważniejszych kandydatów był Martin O’Neill (sam zrezygnował, bo skupia się na robocie w Aston Villi) Harry Redknapp (niefortunnie zbiegła się sprawa podejrzenia o wałki z ustawianiem meczy), Jose Mourinho (sam zrezygnował) Marcelo Lippi i Jurgen Klinsmann. Ja postawiłbym na tego ostatniego. POkazał, że jest odważny gdy prowadził reprezentację Niemiec i udowodnił światu, że Niemcy mogą grać atrakcyjny futbol. Nie ma sukcesów i dlatego FA zauroczona medalami Capello postawiła na pewniaka. Jednak pewniacy też zawodzą jak ostatnio na Wembley.
*chadzałem po różnych forach piłkarskich
komentarze
Nie zdobędą
Mają fajną ligę, super zespoły w których nie ma Angoli.
Ja tez lubię tradycyjny angielski futbol ale on jest do oglądania dobry a nie do wygrywania.
I jak sie patrzy np na II ligowe zespoły gdzie nie ma cudzoziemców to oprucz biegania i walki nudna kopanina jest.
Igła – Kozak wolny
Igła -- 15.12.2007 - 10:38A ja mówię że mogą
Mają mało graczy w LM ale jest kilku ‘outstanding’... Capello to maszyna w sam raz do tego futbolu.
Ale dopóki będą mieli bramkarzy-traumatyków to nic z teggo nie będzie.
Sir H. -- 15.12.2007 - 10:45..
Czy Anglicy cokolwiek ostatnio zdobyli? Nie. Czy kaleczą grę ... tak od dawna. ME96, MS98 – cały świat poszedł do przodu, a Anglicy dalej grali jak w latach 80-tych. ( Przypomnę: środek pola – defensywny pomocnik podaje na skrzydło.. skrzydłowy – chociaż w wypadku angielskich piłkarzy trudno bocznego pomocnika nazywać skrzydłowym;], dobiega do 40 metra i wrzuca piłkę na pole karne. Ot cała filozofia angielskiej piłki.)
Druga sprawa: moim zdaniem anglikom coś siadło szkolenie ( dlaczego, może kiedyś napiszę) co ciekawe nie potrafią wykształcić sensownych zawodników na kilku pozycjach ( pomińmy bramkarzy- z litości), zamiast tego szkolą na nie przedstawicieli innych narodowości.
Skandaliczne moim zdaniem jest polowanie na młode gwiazdy i nacisk na to by zbawiali i grali. ( obecnie Theo Walcott, wcześnie Rooney – zaczął się łamać, Kirkland, Owen, a nawet Beckham)
Tak mi chodzi po głowie porównanie Raula z Owenem. Zaczynali grać w ‘dorosłej piłce’ w podobnym wieku ( odpowiednio 17 i 16 lat) Raul do dzisiaj ma się dobrze ( miewa gorsze i lepsze momenty) ale jest ZDROWY. Owen prawdopodobnie niedługo na swojej posiadłości własny oddział szpitalny zbuduje. Ciekawe prawda?
I nie wiem czy pod wodzą Capello coś brytole osiągną, albo czy angielscy kibice będą zadowoleni gry swoich reprezentantów. Znamienne jest to, że tak naprawdę zarówno Sven Goran “poderwę Ci sekretarkę” E. jak i Jose M. czy Capello to miłośnicy maszyn bez fantazji nie zawodników. (Chociaż nie ukrywam, czasami lubię pooglądać szachy)
Klinsmanna szkoda, bo to swego czasu był jedyny Niemiecki piłkarz z fantazją. O’Neilla nie- miał wiele szczęścia w Celticu, w Aston Villa nic nie pokazuje jako trener. Sven ‘sekretarka’ za to ostatnio mi zaimponował: zrobił z rynku transferowego supermarket i City wyszło to na zdrowie;)
Pozdrawiam.
Pijany Inkwizytor -- 15.12.2007 - 11:01...
Chryste panie mało to to spójne, ale co tam;) przy raulu i po słówku jest powinno być “zdrowy”
Pijany Inkwizytor -- 15.12.2007 - 11:03PI
od rana pijanyś
Sir H. -- 15.12.2007 - 12:29Mi się też kojarzy
Angole, moim zdaniem, tak dalece chyba zaufali swojej odwiecznej przewadze, że zaniedbali podstawowej sportowej zasady: atakuj cholera, atakuj. Pogwałcenie tej zasady pozwala unikać zadyszki ale nie o to chyba chodzi. To jest też powód dla którego nie cierpię na meczach, kibicuję dobrze grającym i nie uważam widowiska za powód do patriotycznych uniesień. Dzięki temu mogę żyć spokojnie w dniach powszechnej mundialowej czy eurowej gorączki. Przecież i tak wiadomo, że lepszy wygra. A ja z nim zawsze trzymam.
Stary -- 15.12.2007 - 12:37Pozdrawiam
Hamilton
że co znowu nie tak?:]
Pijany Inkwizytor -- 15.12.2007 - 12:48No własnie p.Hamiltonie
Przysypiam na meczach. Bo to maszyny grają a nie ludzie.
Futbol stracił świerzość i naiwność. No i ta globalizacja.
W szkockim Celticu gra atlas geograficzny a w Rangersach tablica Mendelejewa, to samo w Arsenalu czy Barcelonie.
Panie jakiego grzyba?
A co mnie obchodzi Polonia Warszawa w której grają murzyny i Litwiny?
Nic.
Igła – Kozak wolny
Igła -- 15.12.2007 - 14:18Krótka ławka
Z jednej strony Angole przezywają to samo co Hiszpanie. Świetna liga i porazki reprezentacji, bo rodzimi piłkarze nie są cenieni poza ligą ojczyźnianą.
Żaden Angol nie zrobił kariery poza wyspami i Hiszpanom poza półwyspem też się nie wiedzie.
Natomiast nie prawdą jest, że czołówka angielskiej ligi jest bez tambylców. Oczywiście, że kluby to mieszanki globalne, a nie przystanki dla miejscowych, ale to w tej chwili trend ogólny. Jednakże angielscy gracze też nadają ton najlepszym drużynom.
W MU jest Rooney, Ferdinand, Hargreaves czy Carrick ze Scholesem (choc ten ostatni zrezygnował z gry w reprze), w Chelsea jest Lampard, Terry, A. Cole i J. Cole. W Liverpoolu Carragher i Gerrard. Przeciez to wszystko są nazwiska przedniej marki. A jednak…
Z drugiej strony Włosi borykają się z podobnymi sprawami, a mimo to udało im się zdobyć majstra.
sajonara -- 15.12.2007 - 16:17Moim zdaniem to kwestia selekcji i doboru taktyki. Materiał jest, mimo, że jest to krótka ławka, bo poza wymienionymi to są szaraczki, ale w polskiej reprze poza Ebim , Błaszczykowskim, Borucem i Krzynówkiem też raczej cienizna, a na Euro jedziemy.
Jeszcze kilka sprostowań
Kick and rush czyli gra na aferę o której pisze pi to domena drugiej ligi, a w premier sie trochę pozmieniało. A może w tym tkwi problem, ze Anglicy przestali grać swoje. Każdy styl jest dobry póki jest skuteczny, a pod rządami Erixona i Stefka Anglicy co słusznie zauważył Stary przestali atakować.
Raul jest jeden i po nim długo nic. Shearer do pewnego czasu też był nie do zdarcia.
Martin O’Neill robi świetna robotę w Aston Villi. Zbiera młodzieżówkę rodzimą, za co mu chwała. Zrobił czystkę i teraz powoli buduje drużynę. Dajmy mu jeszcze z rok, dwa, bo on nie ma budżetu Chelsea czy Liverpoolu.
sajonara -- 15.12.2007 - 16:29sajonara
1) Na aferę to grała polska reprezentacja U20 …tfu znaczy na ‘Janczyka’ ( znaczy “ja” kopię, Janczyk zapier…) Na aferę gra The Champioship, ale w wypadku reprezentacji chodziło mi raczej o pewną ubogość w konstruowaniu akcji ( co Anglikom zaczął zmieniać dopiero Sven “Sekretarka” E.) Zauważ, że do czasu E. grali tylko i wyłącznie jeden schemat, w tym samym tempie itp itd. [a czego mógł ich chociażby Keegan nauczyć?] Jak tym czymś wygrać?;|
Btw. Kiedy ostatnio Anglicy grali ofensywny futbol- podczas Italia 90?
Tak na marginesie, jak mają cokolwiek wygrać skoro od dawna nie mieli sensownego bramkarza.. od baardzo dawna. Są tak zdesperowani, że chcą Almunie naturalizować.
2) Zauważ, że Raul pojawił się konkretnym kontekście. Anglicy najzwyczajniej w świecie nie dbają o swoje talenty. Albo inaczej dbają do pewnego momentu, bądź o ile dany zawodnik nie zostanie uznany za zbawcę kadry. Zobacz, że w Hiszpanii to nie tylko Raul ale i zmora Dudka- Casillas:), można mnożyć przykłady..Zobacz obecnie na Rooneya – który raz połamał nogę?:)
3) O’Neilla po prostu nie lubię;p
Pozdr.
Pijany Inkwizytor -- 15.12.2007 - 18:16hmm
Dla mnie smutny czas dla pieknej pilki nastal z chwila, gdy Roberto Baggio nie mogl znalezc klubu. Taki pilkarz!
Racje ma Igla.
Po co mi maszyny. To se “Terminatora” obejrze.
A gdzie radosc, spontanicznosc?
Przeciez te cyborgi nawet sily nie maja, by sie cieszyc.
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 15.12.2007 - 19:22Sajonara, pi
problem jest gdzie indziej:
pokarzcie mi Angola grającego z powodzeniem poza Wyspami a powiem Wam że wtedy beda mistrzami- jak sie tego nauczą. Angole to hermetyczny słoik.
Co z tego ze miewaja lepszych bądź gorszych trenerów, lepszych bądź gorszych piłkarzy jak nie radzą sobie na swiecie, bo zachowuja się jak “fransuskie pieski”.
Hiszpanom- udało się, Francuzom- też
max -- 17.12.2007 - 09:22murzyny i Litwini w Polonii
A coz, w tym takiego dziwnego Igla?
Ze graja ku chwale zespolu?
Borsuk -- 18.12.2007 - 22:56Czarni litwini.
Biali sedziuja.
Jestes sedzia
czy kibicem?
A swiezosc w futbolu, to przeciez nie tylko, kwestia kraju urodzenia, ale rowniez mozliwosc pokazania wspoldzialania kilkunastu osob, mowiacych czasem roznymi jezykami. To pokazuje, gdzie jako panstwo jestesmy, i gdy otwarcie granic daje pierwsze owoce.
Dla mnie fascynujacy jest fakt, ze wlasnie teraz, pilka nozna pokazuje jako pierwsza, w ktora strone, czlowiek powinien podazac. Bez wzgledu gdzie sie, urodzilismy mozemy byc sobie potrzebni i realizowac nasze plany. Jako duzyna i spoleczenstwo. Zmieniamy sie. Czy chcemy czy nie.
maxie
Coś w tym jest… tylko hmm ilu jest Włochów którzy emigrują? Hiszpanów? Niemców? W Europie masz jedną mobilną fabrykę futbolu ..Holandia to to się zwie i też nic nie osiągnęła w ostatnich latach.
Pozdr
Pijany Inkwizytor -- 18.12.2007 - 20:56specyfika ligi
Angole nie robią kariery za granicą bo nie bardzo za granicą stać na zatrudnienie Angoli. Owen sobie całkiem radził ino kruchego zdrowia więc nie miał okazji do pogrania.
sajonara -- 19.12.2007 - 00:38Poza tym Włochów czy Hiszpanów mozna by na palcach jednej ręki zliczyć tych robiących kariery za granicą, dlatego nie sądzę, że tu tkwi przyczyna
pi
nie skończyłem myśli:) ale Włosi eksportuja trenerów, Hiszpanie- czyli nawet jak Włosi nie wyjezdżaja to mahja fachowców poważanych na całym swiecie…jakoś tak zaleznośc tez przebiega
pozdr
max -- 19.12.2007 - 09:56Majewski zdobędzie
_____________________________________________________________________
Docent Stopczyk -- 11.10.2009 - 23:20Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson