Media Obywatelskie, praktyka i teoria- spiskowa, rzecz jasna

Właśnie sobie przeleciałem po blogach. I co widzę?
Ktoś, na siłę, chce nam aktywizować towarzystwo.

A gwardia się opiera.
Trudno jej racji nie przyznać; nie ma co, megalomańsko, brać się za naprawę Rzeczpospolitej, gdy nie dba się o własne podwórko.
Z tym zgoda.
Ale to żaden problem.
Kogo stać i ma ochotę niech czym prędzej wpłaca, a podwórko będzie lśniło; trawka równo przycięta i klombik jak z żurnala. Może jeszcze na fontannę się coś wygospodaruje.:)

Wątpliwości budzi jednak niechęć do wyjścia z zagrody.
Bo niby wiadomo czego tam można się spodziewać; żałosnego poziomu intelektualnego:)
Wypracowań na poziomie gimnazjalnym, no może i licealnym. Niewątpliwie.

Choć może się zdarzyć, z uwagi na sporą reprezentację politologów, coś na poziomie licencjatu.:)
Może warto spróbować?

Czasami tu czytam: „ u nas łajdak na łajdaku i łajdakiem pogania. Jeden prokurator uczciwszy, a i to – prawdę powiedziawszy – świnia….”
Z lektury wynika, że tak jest w Lubawie, Lubinie i Przemyślu.
Nie daj Boże, żeby okazało się, że nie tylko. Bo wówczas nasze spojrzenie niepokojąco zbliżyć się może, do diagnozy nam obrzydliwej.:)

No i „po co babcię denerwować?”:)

Gwardia alarmuje; to darmowa woda na młyn, tych co już dawno powinni zostać pochłonięci przez piekło.
Może?
Ale co szkodzi wiedzieć?
Chociaż tylko rzucić okiem, nie żeby od razu się na wszystko godzić.:)
Można też, dać, jak sobie poradzimy, merytoryczny odpór lub w ostateczności, mniej merytorycznie acz skutecznie wyrechotać.:)

Ale gwardia lubi tylko te piosenki które zna.
I status quo.
Dobrze jest dowiedzieć się jak śpiewa Maryla Rodowicz, że Pere-Lachaise znajduje się w Paryżu, że na nim spoczywa J. Morrison.:)

Gwardii nieobojętne są przecież sprawy publiczne.
Zbiera się cyklicznie i rytualnie w wyszukanej rymowanej formie, pomstuje nad upadkiem majestatu Rzeczpospolitej. W wiadomej osobie. Jakby inaczej?:)

Wiem, że zaraz wpadnie emisariusz samych dobrych wieści, i mnie skarci.
Wypomni, że swego czasu anonsował mi ostry światopoglądowy dyskurs :religia w szkole.
Prawdziwie zaintrygowany pognałem we wskazane miejsce i zobaczyłem, jak kilku potencjalnych i rzeczywistych uczestników parad równości jedzie równo (Bogu dzięki, że tylko retorycznie) po gimnazjaliście z dobrej katolickiej rodziny. By nie psuć zabawy taktownie się oddaliłem.:)

A dziś rano czytam sobie w gazecie: „nad mediami panujemy, tylko nad tą Marszałek z „Dziennika” nie…”- żali się, w podsłuchanej przez ABW rozmowie, Marek Zieleniewski z Prokomu.

I co my tu głupki blogosferyczne możemy?
Najwyżej boso przejść się po polu pokrytym poranną rosą.:)

Niech riffy naszego klasycznego gibsona les paula niosą się we mgle…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

-->Yassa

Mam kilka pytań. Nie twierdzę, że są dobrze postawione, niemniej chyba ciekawe. Czy Beduini wierzą w Boga, jeśli nie chodzą na mszę? Czy Mikołaj jest wyrośniętym krasnalem? Czy pisarz składający zdania z trzech wyrazów ma prawo do legitymacji?

Tyle na początek. Przyjmę zakład, że dyskusja pod Pana tekstem pójdzie w tę stronę. Decyduje się Pan? Dolary przeciwko orzechom… :-)

——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Panie Referencie,

Dobre i ważne pytania.:)
Odpowiem po dłuższej chwili, bo obowiązki domowe gonią mnie do galerii handlowej.
Ach te święta zimowe:)

Pozdrawiam


-->Yassa

Yassa, a którego u was w tym roku Wigilia?

——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


"Ktoś, na siłę, chce nam aktywizować towarzystwo."

milicja obywatelska? a jak łajdak wzywa do aktywizacji to co? mam tańczyć jak łachudra mi każe? w dupę (pardą) niech się łajdak koński całuje, a jak nie dostaje bo mu samara przeszkadza to niech swoje konie w dupy (pardą) całuje…

a tak BTW ja używam Flying V …


Yasso,

ileż to się człowiek musi, prawda, nagadać, żeby porządnie uzasadnić dlaczego się nie dorzuci do skarbonki. Oj obywatelu! Mienie państwowe niszczycie, ładnie to tak? To chociaż na apel Nicponia odpowiedz merytorycznie, marudo. Zamiast ścigać się z Igłą w zrzędzeniu :-)


-->sergiusz

Mówiąc serio, dla ludzi takich ja, którzy piszą tu od niedawna, system opłat nie jest jeszcze jasny; nie wiem o co chodziło z “akcjami” itd. – ktoś rzucił takie hasło. Kiedyś wiedziałem, że trzeba płacić; teraz jest free, a informacja w lewej kolumnie (o pomocy finansowej) została wyeksponowana nagle, ale nie odczytałem jej prawdziwego znaczenia. Dopiero po przeczytaniu Pana komentarza uświadomiłem sobie w czym rzecz. Może lepiej na priv. maile wysłać informację, że zbliża się termin uiszczenia, że coś tam brakuje i już. Po przeczytaniu wezwania do donacji (inna sprawa, że nie Pana) czuję się trochę nieswojo, co najmniej jakbym nie płacił alimentów i w związku z tym utracił jakieś moralne prawo do czegoś tam. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie podoba mi się takie stawianie sprawy, a z drugiej strony do głowy by mi nie przyszło, że można nie pomóc. Jeśli jestem w stanie pomóc.

——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Panie Referencie,

mnie Pan Yayco zaskoczył tym wezwaniem, ale do głowy by mi nie przyszło, żeby je brać do siebie, gdybym był tutaj, jak Pan, po długiej przerwie i różnych, prawda, perypetiach po drodze.

Więcej powiem. Ta publiczna zbiórka (info po lewej) nie jest adresowana do Konfederatów. Maszyna TXT napisała niedawno u Pana, że Konfederaci głównie przygotowują i “nadają” program, a milczące tysiące “odbierają”.

Gdybyśmy robili zbiórki nadal na priv, to te tysiące miałyby nadal złudne poczucie, że TXT ma bogatych sponsorów i generalnie luzik, a jednocześnie aktywni Konfederaci (których jest przecież niewielu) realnie ponosiliby koszty nadawania dobrego programu. Jakby było mało tego, że poświęcają tu wiele swego czasu na pisanie i rozmowy, przecież.

Nie traćmy proporcji.

Apel Pana Yayco jest adresowany do Konfederatów, ale symptomatyczne, że pierwszy zareagował anonimowy Czytelnik. I jeszcze interesujący komentarz załączył.

Pozdrawiam


-->sergiusz

To ja już kompletnie nie rozumiem. To znaczy rozumiem, co pan pisze, list od człowieka rzeczywiście miły, ale powinienem się dołożyć, czy nie powinienem?

——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Panie Referencie,

tu nie ma powinności.
Kto chce lub się z dowolnego powodu poczuwa, ten się dokłada.
To mają być dobrowolne wpłaty, a nie jakiś abonament.

Pan Yayco mocno wjechał Konfederatom na ambicję, ale przy tej okazji sprowadził na ziemię marzenia o Rzeczypospolitej. I słusznie oraz celnie, moim zdaniem. Uważam, że Yassa kompletnie błędnie rzecz odczytał, ustawiając Pana Yayco w jednym rzędzie z prof. Sadurskim. Co prawda Yassa, jak to on, mruga okiem, ale strzela niecelnie, anyway, łącząc ze sobą sprawy innego kalibru w jedną mozaikę. To nonsens i fajerwerki na pokaz.

Pozdrawiam


-->sergiusz

Pana Yayco zostawmy może Panu Yayco. Dziękuję za odpowiedź w sprawach finansowych. Ja nie za bardzo widzę logikę proponowanej zależności: najpierw zadbaj o siebie, dopiero potem możesz mówić o innych; jeśli nie uratowałeś choć jednego szpitala przed upadłością, nie dawaj recept na ratowanie służby zdrowia itd. Ale to już z Yassą. Pozdrawiam,

——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


hmmmm

“Pan Yayco mocno wjechał Konfederatom na ambicję, ale przy tej okazji sprowadził na ziemię marzenia o Rzeczypospolitej.”

ale w sumie to normalne najpierw zrzuta na browar, a dopiero potem “nocne Polaków rozmowy” :) jak ja to lubię ... niestety jutro do pracy muszę iść :(


Panie Referencie,

ujmę to tak: z góry jest lepszy widok.
Co ciekawe, to samo właśnie wyjaśniał Mad Dogowi Docent u Pana Yayco.
Co ciekawe, niedawno sam mi Pan to wyjaśniał na privie, poniekąd.

Życie kryje nie jedną niespodziankę.
Co najmniej jedną więcej, niż się spodziewamy.

Drzwi mają sens, gdy ktoś je otwiera.

Pozdrawiam


-->sergiusz

Jakby to Panu powiedzieć. Wówczas ja miałem rację, dziś być może – Pan, ale na razie pozostanie wszystko po staremu. Między innymi dlatego Pan prowadzi portal społecznościowy, a ja jestem użytkownikiem. Nie odwrotnie. Ale racji Panu nie odmawiam.

referent
——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Panie Referencie,

wróciłem i oniemiałem, bo zakład by Pan przegrał.
Nieaktualne już te wyrośnięte krasnale i beduini, a szkoda.:)
Widzi Pan jakie życie jest pełne niespodzianek.

Co do wigilii, to jako tradycjonalista i pragmatyk jednocześnie, będę ją obchodził jak zwykle w Sylwestra.
Żeby to Drzewko Noworoczne należycie wykorzystać.:).

Pozdrawiam serdecznie


O, Święty Bonifacy, patronie kasjerów,

a to się narobiło!
Dzięki Ci Panie, że obdarzyłeś mnie skórą nosorożca, bo dałbym teraz takiego focha, jakiego jeszcze TXT nie widziało.:)

Wychodzi na to, że w przeciwieństwie do Pana Y , który słusznie i celnie wjechał konfederatom na ambicje , ja zrzędzę i słowotokiem ukrywam swą niechęć do płacenia.
Niewiarygodne i pięknie!

Czuje się jak bohater nocnego koszmaru Docenta w którym duchowny celebrujący mszę trydencką przerywa liturgię by zakomunikować: „A Ty Yasso, auto nowe kupiłeś, a na tacę szczędzisz. Powiadam:
wejrzyj w siebie synu!!! Ureguluj swe rachunki z Panem!!!”
Pośród grobowej ciszy wszystkie nie kryjące niechęci oczy zwracają się w moim kierunku.:)

Wyjaśniam zatem; notkę swoją oparłem (poza wpisem pana Yayco) o te P.P.; Lorenzo, Tarantuli, Referenta Bulzackiego, Mad Doga, i Jachoo.
Rozwijać nie będę, bo kto chce zrozumieć, ten zrozumie.
Na razie kończę puszczanie oka:)


Docencie,

fajnie, że jutro masz zajęcie.
Domyślam się, że to wieńcząca sumę, ostra solówka Ave Maryja urozmaicona delikatnymi kontrapunktami z repertuaru Jimmiego Hendrix,a.
Pełna ekstaza!:)

pozdro


raczej Slayera

czytam ich nieautoryzowaną biografię ... a solówek nie potrafię grać ... w SS jest od tego spec ja tylko zmywam kieliszki i gaszę światło :P


Panie Yasso,

ja tak Pana tekstu nie odebrałem, ale nie chciałem znów pisać, że mnie Pan rozbawił.

W sumie to się ucieszyłem, że (może niekoniecznie chcący) stworzył Pan dodatkowe miejsce do rozmowy na temat, który jest dla mnie ważny.

Pozdrawiam


najmniej ważny temat na świecie to

solówki … IMO są zbędne ale jak zwykle sąwyjątki

Zakk Wylde – GENIUSZ!!!!!

i obaj gitarzyści Slejera …

poza tym tylko okazjonalnie …

oczywiście już sobie przypomina miliony solówek które kocham i wszystko o kant dupy potłukł :D


Docencie,

bo ja Cię idolizuję.:)
I dlatego każę ci grać w miejscu, które Ci wybrałem i to co sam bym chciał usłyszeć:)
A Sleyera, pewnie wstyd się przyznać ale nie znam.:)

Pozdro


Panie Yayco,

dziękuję:)

To tylko jak Pan wie, kolejny odcinek naszego odwiecznego sporu, kameralnie czy niezupełnie?
Otwieramy się, ze wszystkimi tego konsekwencjami, czy niech będzie jak jest, także ze wszystkimi konsekwencjami.
Mogło być ciekawie.:)

Pozdrawiam


Pewnie, że wiem.

Dziś się spierać za bardzo nie mogę, bo nieczasowy jestem.

Ale uważam, że samo podtrzymywanie tego sporu jest ważne.

Swoją drogą, kiedyś moglibyśmy się zamienić rolami, nie sądzi Pan?

Pozdrowienia


Yasso,

takie są konsekwencje puszczania oka, prawda.
Nie ma lekko, oj nie ma.
:-)


Panie Yayco

przecenia mnie Pan, czy ja jakiś Talleyrand jestem?:)

Choć dla wprawy, to właściwie, czemu nie?:)

Pozdrawiam


Slayer

z jedynki … młodzi nieopierzeni gówniarze …ale jaka moc … przy tym kawałku rozwaliłem swoją pierwszą giratę

ale piekło czekało

dopóki nie nadszedł

itp itd :P


Sergiuszu,

zdaję sobie z tego sprawę.
I tak naprawdę to nie żywię złości:)

Pozdrawiam


Lubię z Panem rozmawiać, Panie Yasso,

tylko chcialbym wiedzieć o czym. By nie uchybić adwersarzowi.

Uklony przesylam z naleznym szacunkiem


O żesz Ty Docencie;),

no trudno doceniam:) i spróbuję, ale ostrzegam: ja też lubię tylko to co znam i lubię:)
Dzięki.

pzdr


Panie Lorenzo,

to proste.

Pan coś napisze. Pan Yassa się nie zgodzi.

I już. Dalej już samo pójdzie.

Pozdrowienia czołobitne dla obydwu Panów


stare dzieje

:P


Panie Lorenzo,

że tak sondażowo spytam, jaki jest Pana stosunek do Slayera?:)

pozdrawiam


Ależ Panie Yayco,

ja już ponad 90 tekstów napisalem, a Pan Yassa nic na nie. Ostatnio kilka z dziedziny gospodarki i pokrewnych, które to dziedziny cieszą się odpowiednim na txt zainteresowaniem.

A zresztą teraz to już za późno, by do nich wracać, skoro takie perspektywy świetliste. Zaś nowych na razie pisać mi się nie chce, tez z tego samego powodu. Ponoć straszę:-)

Klaniam z należnym szacunkiem

PS. Zima nadeszla i zabieram się do budowy karmnika dla ptaszyny wszelakiej.


Przykro mi niezmiernie, Panie Yasso,

ale żaden. Zatrzymalem się (oczywiście nieslusznie) na Janie Sebastianie, Joao Gilberto oraz Astrud tego samego nazwiska. O, i jeszcze kolysanka Komedy z Rosemarys Baby mi się podoba. Ale to też staroć.

Serdeczności zasylam


Panie Lorenzo,

proszę nie desperować.

Czy zaraz każdy się ma znać na tym strasznym co Pan pisze?

Ja się nie znam, więc się tylko nastraszam i cicho siedzę, w nadziei, że może jednak będzie inaczej.

A pisać trzeba, aby się zbędny optymizm nie rozplenił. Oraz szarwarki i tłoki.

Pozdrowienia stosowne

PS Czy Pan wie coś o śniegu? Pytam względem tego karmnika. Bo ja bardzo za śniegiem jestem.


Panie Lorenzo,

właściwie to ja nigdzie blogowo się nie udzielam. Czasami tylko przelecę, przeczytam ale się nie odzywam, bo pózniej czuję sie w obowiązku odpowiedzieć. A czasu ciągle brak…

A tak w ogóle to uważam,że budowanie karmników przynosi same szkody. Co prawda ornitologiem nie jestem, ale swoje wiem.:)
Przy tak łagodnych zimach, eliminuje to naturalną selekcję.
To jest fałszywa troska, to jest poważna nieodpowiedzialności. Skutki jej mogą być tragiczne. Widział Pan “Ptaki”?..:)

Pozdrawiam


Ależ ja nie desperuję, Panie Yayco.

Moim optymizmem można obdzielić calą armię nawet. Glównie wrażą. Nie zauważyl Pan?

A że się czasami czegoś czepiam, przydając temu czepianiu pewnego dramatyzmu? To tylko taki zabieg formalny; zreszta co ja będe Panu tlumaczyl…

A śnieg ku memu zdziwieniu widzialem ostatnio w niedzielę, z okien samolotu. To chyba Tatry byly, albo jakieś inne góry. Jutro rano zajrzę na podgląd do Szczawnicy i zlożę raport.

W uklonach pozostaję


Panie Lorenzo,

to ja czekam na sprawozdanie.

A w sprawie ptaków, po zastanowieniu, przychylam się do zdania Pana Yassy.

Ostatnio sroki mnie budzą. Niefajnie.

Pozdrowienia


Panie Yasso

Po polu pokrytym poranną rosą....to w rytmie poloneza:)


No niestety, Panie Yayco,

w`Szczawnicy śnieg to raczej z opowieści z zeszlego roku znają. Nie wygląda to najlepiej, a szczerze mówiąc wcale nie wygląda.

Pozdrawiam mimo to optymistycznie


Eh,szkoda:(

nasty tekst z kolei na TXT pisać na tym samym paliwie, tymi samymi środkami i jak zwykle o TXT.
Szkoda czasu w sumie, ale oczywiście przeczytałem.
Ale komentować nie ma co.
Zgodnie ze swoim wizerunkiem mógłbym tylko jaką głupawą piosenkę wkleić, ale po co?

pzdr


Wyręczę Grzesia

Jestem dumnym damskim bokserem


O ...o...o... nadszedł patrol MO, ooo...oo...ooo...oo!

Sierżant G:
A wam Yassa, to co? Kurde… znowu się coś nie podoba? Warcholicie?
Już mi się nie chce nawet do was rozmawiać.
Należy się Wam, kurde, potężny karny youtubek. Ale co to, w sumie, da?
A i teraz wklejać mi się nie chce, bo padnięty jestem, po szkoleniu.

A taki obywatel Yayco patrzcie!
W sumie, niby o tym samym a inaczej. Kurde! Widać można!
Kierownictwo wspiera… taki hmmm…no..ten tego…jak to było?.. Aaa! konstruktywny… tego mi brakowało, tak, konstruktywny jest!
Uczcie się Yassa!
Aż miło się go czyta, wpadnę pogratulować, niech się ucieszy.
A Wy, ech…
Noga Doggi, idziemy!

Obywatel Y:
Dziękuję Obywatelu Dzielnicowy, Obywatel taki wyrozumiały. I obowiązkowy.
Prosto ze szkolenia i już na posterunku? No…No…No… Imponujące.

O, i piesek ciągle ten sam, widzę. Wierne psisko…i zdolne.
Pewnie z cyrku, bo muzykalne takie…a tańczyć na zadnich łapkach potrafi?
Ale już nie nie zatrzymuję, służba nie drużba, jak mówią. Prawda?


Głupiś yassa, oj głupiś

No ale wychodzi na to, że nie tylko ja mam nawalone we łbie. Witaj w klubie, chłopcze.

Jestem dumnym damskim bokserem


Yassa,

słabe strasznie i tyle się musisz opisac na krótką uwagę:)

No ale chociaż mam ubaw, nie z tekstu, ale z reakcji twojej.

Znikam a ty się produkuj dalej,może ktoś to doceni, choć wątpię.


o...piesek był pierwszy,

a Obywatel Dzielnicowy jakby zasapał się troszeczkę:).

Docenią, Obywatelu Dzielnicowy a jakże. I historia doceni.:)
Może nawet jakiego nobla dadzą?
A po łagodnej transformacji to i spiżowy pomnik bankowo postawią.
Zakład?:))

Pozdrawki


Widzi Pan, Panie Yasso,

zyskał Pan przyjaciela . Najlepszego przyjaciela człowieka.

Pozdrowienia radosne


Yassa, teraz w dodatku jestes niezrozumiały dla mnie,

no cóż, kończe tę głupawą gadkę i spadam poczytać cuś albo obejrzec, bo naprawdę nie ma to sensu.


Panie Yayco,

jakbym wyczuwał u Pana lekką nutkę zazdrości.?:)
No cóż, ma się ten magnetyzm…jak te stworzenia lgną do dobrego człowieka?:)

Pozdrawiam serdecznie


Grzesiu, luzik,

czy naprawde byłoby całkowicie bezpodstawne, gdybym pod każdym twoim wpisem wklejał:
„Eh, szkoda:(
nasty tekst z kolei na TXT pisać na tym samym paliwie, tymi samymi środkami. Szkoda czasu w sumie, ale oczywiście przeczytałem.
Ale komentować nie ma co.”:)

Czy ten cały net musi być taki nadęty?:)

Pozdrawiam serdecznie, dobrej nocy


Panie Yasso,

no jasne, że tak. Zazdrość to moje drugie żeńskie imię.

Choć z drugiej strony, ze względu, na alergie, jakoś to chyba przeboleję.

Podziwiając Pański magnetyzm, przy okazji. Tylko jak Pan będzie koło drzew przechodził, to proszę na ten magnetyzm uważać. Wiewiórki podobno roznoszą różności…

Pozdrawiam, wciąż uśmiany


Subskrybuj zawartość