komentarze »
-
>Referent Bulzacki
Nostalgicznie dzisiaj.:) U mojej babci tez tak bylo, mozna bylo "ogrodami" przejsc do centrum wsi (ploty nieistniejace lub zawalone). Dzieki temu jako dziecko moglam, z dala od ulicy, chodzic po sprawunki.
2008-03-14 09:05
-
-->MEP :-)))
Nie dzisiaj, bo ja nie piszę dzisiaj, tylko ciągnę fragment rozdziału! No! I niech mnie Pani pociesza a nie dołuje, bo literaci są baaaaardzo wrażliwi. Proszę choć odrobinę docenić, że się zebrałem w sobie. :-) Może jakoś pójdzie...
2008-03-14 09:17
-
>Referent Bulzacki
Ja Pana wrecz przeceniam ;-))) A czytelnicy tez sa wrazliwi. Bardzo. A Pan mnie strofuje i strofuje...
2008-03-14 09:22
-
-->MEP
Też uważam, że mnie Pani przecenia :-((((. Czytelnicy mają dobrze. Mogą czytać i krytykować. Jak dodamy do tego kanapkę z szynką, co więcej trzeba? :-)
2008-03-14 09:24
-
Panie Referencie
zapachniało wiosną. Jest dobrze.
2008-03-14 09:30
-
No tak,
jak sie Pan juz ze mna, jakims cudem zgodzi, to bez sensu...;-))). Czytelnicy wcale nie maja tak dobrze, jak by sie moglo wydawac. A jak sie nie mozna do niczego doczepic, to co? Pozostaje "rzezbienie". Ciezki znoj. A w dodatku dzisiaj piatek i kanapka z serkiem topionym...;-)
2008-03-14 09:32
-
kanapkę z szynką...
... jasne. A co jeśli ta szynka (lub - jak w moim przypadku - schab pieczony) taką niespodziankę człowiekowi robi, że człowiek z radością wyjmuje ją z lodówki, a ona lekko oślizgła i mało ładnie pachnąca? Pesymista by powiedział "źle się dzień zaczyna". A optymista ucieszy się, bo w zasadzie lubi chleb z samym masłem.
2008-03-14 09:34
-
>> MEP. ad. szynka
A no właśnie! Optymista dodatkowo się ucieszy, bo od grzechu zjedzenia szynki/schabu wyratowany został.
2008-03-14 09:36
-
-->Dziewczyna Pingwina
Pani Dziewczyno, ciszę się bardzo, że w ogóle zapachniało! Pozdrawiam, zdrowia!
2008-03-14 09:37
-
-->Dziewczyna Pingwina
Rozumiem, przy takiej szynce wszystko pachnie. :-(
2008-03-14 09:39
-
-->MEP
Niech Pani nie kręci. Stosuje Pani wobec mnie taryfę ulgową. Przecież widzę! Spodziewam się podstępu... :-)))
2008-03-14 09:41
-
>Referent Bulzacki
Co sie z Panem dzisiaj dzieje??? Aaaa, rozumiem, perspektywa dwoch dni poza referatem...;-)
2008-03-14 09:43
-
-->MEP
Dwa dni wolności od referatu :-). Zwracam honor. Jest Pani najbardziej niezawodną czytelniczką. Zawsze mogę na Panią liczyć! Nie wietrzę już podstępu. Przepraszam, że nie było wątku miłosnego, może w innym rozdziale.
2008-03-14 09:48
-
No, tak to rozumiem.
:-)
2008-03-14 09:56
-
-->MEP
Zupełnie szczerze :-). Ide szukać kawy. Pozdrawiam, I'll be back - jak powiedział Arnold.
2008-03-14 10:06
-
>Referent Bulzacki
Hasta la vista, baby. Jak powiedzial Arnold.;-)
2008-03-14 10:08
-
referencie
miło się zrobiło pozdrawiam
2008-03-14 12:38
-
Panie Referencie
Przybiegłam zwabiona tytułem ;))) Już tak dawno nie było Kryminału! Dobrze, że akcja posunęła się do przodu. A wątek miłosny faktycznie bardzo by się przydał :) Pozdrawiam
2008-03-14 12:43
-
KRYMINAŁ WRACA???
Iście wiosna u bram... Pozdrawiam
2008-03-14 15:25
-
-->Katrine, Xiężna, Max
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowo. Pozdrawiam,
2008-03-16 09:19
-
-->MEP
Pani MEP, mamy niedzielę - wróciłem! Trochę późno, ale zawsze :-). Pozdrawiam,
2008-03-16 09:52
-
>Referent Bulzacki
No i jak tam? Okna wypucowane? Dywany wytrzepane? Palma upleciona? Baby zaczynione?
2008-03-16 09:54
-
-->MEP
Nic :-(
2008-03-16 09:58
-
>Referent Bulzacki :-)
Ufff! Bo u nie tez nic. Dopiero we wtorek sie ewakuuje do roboty. A snieg ma podobno padac...:-( Snieg! Na Wielkanoc! No to juz - nomen omen - jakies jaja sa!
2008-03-16 10:02
-
-->MEP
O śniegu usłyszałem od Pani. Rzeczywiście Boże Narodzenia bez śniegu, Wielkanoc ze śniegiem. Kiedyś bywało inaczej... :-) Ja pracuję do końca. Cały tydzień. W dodatku czwartek i piątek do 20.00. Niezłe, co? Trzeba się było uczyć, jak to mówią niektórzy mądrale :-))).
2008-03-16 10:04
-
>Referent Bulzacki
A w cywilizowanych krajach, to Piatek w ogole wolny jest... To jakies barbarzynstwo z ta praca do 20-tej i chyba chec zachowania pozorow, bo efektywnosc w takich dniach raczej srednia.
2008-03-16 10:15
-
-->MEP
Efektywności w ogóle nie ma! W dodatku będę obrażony, że muszę bez sensu siedzieć... :-) Idę coś zjeść,
2008-03-16 10:33
-
-->MEP
A teraz idę na kawę. W międzyczasie stałem się prawdopodobnie antysemitą i wcale mi z tym dobrze (!). Nastrój mi się radykalizuje, kiedy uczestniczę w "typowych" dyskusjach o Żydach. A Pani wie, o czym mówię, a jednak nie zabiera Pani stanowiska! Kiedyś ktoś mi coś podobnego wypominał... :-) Żartuję. Mam kilka pomysłów z czego może wynikać Pani milczenie. W sumie wszystkie kończą się pomyślną dla Pani konkluzją. Niestety.
2008-03-16 12:03
-
>Referent Bulzacki :-)
Nooo, bardzo nobliwie. Dwunasta w niedziele - surdut, monokl i na kawe. Do Noworola czy innej Ziemianskiej ...;-)
2008-03-16 13:03
-
@ referent Bulzacki
Jak mniemam, został Pan antysemitą nowoczesnym. To już jakaś pociecha.
2008-03-16 13:04
-
>Referent Bulzacki & kwik
Korzystam z okazji, zeby polecic ostatnio przeczytane "Wspomnienia z Kornwalii 1947-57" Zofii Kossak (Szczuckiej/Szatkowskiej). Niezwykla ksiazka, dawno nie mialam poczucia tak wartosciowo spedzonego czasu. Opisuje 10 lat emigracji Kossak i jej meza, w czasie ktorych prowadzili farme w Kornwalii wlasnie. Swiadectwo prawdziwej wielkosci autorki (i tak przeciez niezwyklej kobiety). Naprawde warto.
2008-03-16 13:26
-
-->MEP, Kwik
Pani MEP!, to jest jakaś pozytywna myśl. Po Maraim i jego Dziennikach chętnie zajrzę. Dziękuję. Nie było mnie trochę, bo zobaczyłem w tv mężczyzn na koniach. Pomyślałem - łestern (a mówią, że w ogóle nie ma misji). Faktycznie, siedmiu wspaniałych część ósma albo dziewiąta. Duże przeżycie. W każdym razie informuję, że uratowali więźnia i pomogli w kształtowaniu się nowego społeczeństwa meksykańskiego wraz z tym całym silnym poczuciem odrębności i patriotyzmu. Panie Kwiku, co mi po nowoczesności. Referent i nowoczesność! Jakoś razem nie idzie :-)
2008-03-16 13:54
-
Wspomnienia z Kornwalii są w Merlinie. Lecę pospacerować, bo z tego co mówi Pani MEP, niedługo znowu ma być zima.
2008-03-16 14:18
-
:-)
Deszcz nas złapał!
2008-03-16 17:03
-
>Referent Bulzacki :-)
To dobry pretekst do winka, goracej czekolady albo herbaty z rumem...
2008-03-16 17:26
-
-->MEP
Proszę nie namawiać do grzechu! Wina nie mogę, bo nie zasłużyłem. W zasadzie powinienem coś popracować, ale nie wiem, czy mi się opłaca... Przecież jutro poniedziałek.
2008-03-16 17:37
-
>Referent Bulzacki :-)
Nie oplaca sie!
2008-03-16 17:51
-
-->MEP
Teraz, to ja się muszę zastanowić, czy nie znalazłem się w sytuacji, których przykłady zostały opisane w tej książce, co mi ją dała na drogę radna Grześkowiak. Bo generalnie, to ja się z Panią zgadzam i jestem nawet zadowolony. Ale czy Pani rada pomoże mi w zbawieniu, to właśnie zacząłem się wahać...
2008-03-16 18:03
-
>Referent Bulzacki
Obawiam sie, ze "w temacie" zbawienia to juz niewiele Panu pomoze. Mnie zreszta tez. ;-)
2008-03-16 18:08
-
-->MEP
Może się Pani jeszcze zdziwić.
2008-03-16 18:10
-
>Referent Bulzacki :-)
Niezbadane sa wyroki boskie, to fakt. Kazdy swiety ma przeszlosc, kazdy grzesznik ma przeszlosc...;-)
2008-03-16 18:25
-
Przyszlosc!
Przyszlosc kazdy grzesznik ma!
2008-03-16 18:27
-
-->MEP
Przecież widzę, że przyszłość, nie jestem głuchy, nie trzeba dwa razy powtarzać. Jak w tym dowcipie o Baden Baden. No, ale dobrze, nie ma co uprzedzać wypadków. Wszystko w swoim czasie. Zazdroszczę Pani tego wcześniejszego wyjazdu. Ja w dodatku mam ZEBRANIE (!) w środę po Świętach. To mnie jeszcze bardziej denerwuje niż te "przedłużenia" w czwartek i piątek. Ale czy ja narzekam! W ogóle. Jestem urodzonym optymistą :-(.
2008-03-16 18:41
-
>Referent Bulzacki
To tylko syndrom niedzielnego wieczoru. To przejdzie.
2008-03-16 18:49
-
-->MEP
Ma Pani do czynienia z urodzonym optymistą. Każdy to Pani potwierdzi. Lecę :-),
2008-03-16 18:59
-
nie znosze niedzielnych wieczorow
.
2008-03-16 23:15
-
MFN-ie
Ale dzis juz poniedzialkowy ranek i wszystko dobrze ;-)))) Czy Ty tez pracujesz do Rezurekcji jak Referent, czy masz bardziej ludzka firme?
2008-03-17 08:35
-
Przepraszam, do Świąt będzie u mnie słabo z komentowaniem. Referat próbuje stanąc na nogi, co oczywiście się nie uda, ale wszyscy żywi podpierają kolosa...
2008-03-17 12:36
-
pracuje caly tydzien
ze wzgledow profesjonalnych nie bede tego komentowal, ale moze zrobicie to w referacie za mnie ;-) pzdr.
2008-03-17 17:39
-
MFN-ie,
Zaczynam zywic uzasadnione podejrzenie, ze jestescie z Referentem Prokuratorami Judei, ktorzy maja "konkretna sprawe" do przeprowadzenia...;-) A powaznie, takie ustawienie ludziom pracy juz wyzej skomentowalam. Do niedawna zreszta tez tak pracowalam. Wpadalam do domu na ostatnia chwile i staralam sie wszystko ogarnac przed Swietami. Rozpacz. Moglabym jeszcze udawac, ze Was pocieszam i ponarzekac, ze ja w tym czasie bede sprzatac, piec, gotowac itp., itd., tylko ze tak naprawde (miedzy nami;) ja to lubie...zwlaszcza, gdy mam troche czasu. Z narzekaniem wlacznie (narzekanie to tez czesc tradycji;).
2008-03-17 18:01
-
-->MEP
Prokuratorzy Judei! Ładnie, ładnie... :-))) Nic nie umknie Pani uwadze. Podział mi się gdzieś mój płaszcz z podbiciem koloru krwawnika i w czwartek wieczorem idę do krawca na przymiarkę, a w piątek rzeczywiście będę miał pełne ręce roboty... A w ogóle, po Świętach będą niespodzianki blogowe. Chyba, że przez Święta zapomnę o tym :-))).
2008-03-17 18:20
-
>Referent Bulzacki :-)
W piatek pozostanie Panu jedynie... umycie rak...;-)
2008-03-17 18:23
-
-->MEP
Proszę nie umniejszać mojej roli!
2008-03-17 18:26
-
A co?
Moze to nieprawda? Coz to zreszta jest prawda...?;-)
2008-03-17 18:30
-
-->MEP
Właśnie, cóż to jest prawda? :-) Swoją drogą, dobra okazja, żeby wrócić do Książki, czas sprzyja. Czy pamięta Pani postać niejakiego Afraniusza? Szefa tajnych służb, który wykonał mokrą robotę na polecenie Piłata. To zdecydowanie niedoceniona postać! Mogę nawet odstąpić eMFN-owi Piłata i zostać Afraniuszem. Żeby nie było, że nie potrafię pracować w grupie.
2008-03-17 18:43
-
Lecę, pozdrawiam,
2008-03-17 18:54
-
Droga MEP., Drogi Referencie
jestescie niesamowici ja o tej porze nie jestem w stanie odpowiedziec wam niczego, co by dorownywalo poziomowi dialogowi powyzej nie po raz pierwszy i zapewne nie po raz ostatni chyle wiec czola i uciekam pzdr.
2008-03-17 20:19
-
-->eMFN
eMFN-ie, zawstydzasz mnie. Tak nie można. Szukasz wymówek, żeby nie rozmawiać z koleżeństwem! I to jest cała tajemnica :-). Zgodnie z zapowiedzią znikam sprzed komputera. Śnieg zaczął padać (w Wa-wie). Ładny jest zresztą, akurat na spacer tu i tam, na nogach. Zajrzę w drugiej części dnia. Pozdrawiam,
2008-03-18 08:35
-
Na ten śnieg...
...Panie Referencie, to ja się nie zgadzam. To skandal i jakaś grubsza afera. No po prostu niepoważne.
2008-03-18 09:53
-
Znikam.
Wesolych Swiat wszystkim :-)
2008-03-18 12:08
-
-->Dziewczyna Pingwina
Pani Dziewczyno, wróciłem i okazuje się, że teraz jest deszcz. Wolę już śnieg! Wielkanoc zamieniła się z Bożym Narodzeniem. Pozdrawiam,
2008-03-18 14:41
-
Pani MEP!, wszystkiego dobrego od wszystkich poracowników referatu, ze mną na czele :-). referent
2008-03-18 14:42
-
Wesolych Swiat i lepszej pogody!
pzdr.
2008-03-18 15:29
-
Do odwiedzających referat
Z dalekiego Dublina świąteczne życzenia przesyła referent. Wszystkiego dobrego!
2008-03-20 07:57
-
Panie Referencie
Życzę Panu wszystkiego dobrego i najlepszego! A korzystając z okazji - wszystkiego dobrego wszystkim Pana Wielbicielkom i Wielbicielom!!
2008-03-20 09:34
-
Referent Bulzacki
Ja również życzę. Panu i całej rodzinie! p.s. Nawet Pan nie wiesz, jak się ucieszyłem widząc Pański wpis! Pozdrawiam!
2008-03-20 09:55
-
Wszystkiego najlepszego z okazji
Świąt Wielkiej Nocy, apropos sniegu to u mnie wczoraj pięknie padało. A i oczywiście podczytuję was stale, rozmowy niesamowite, kurde, pewnie mnóstwo czytelników, tylko się boją wtrącić i zepsuc klimat:) Ale ja złośliwie się odważyłem Pzdr
2008-03-20 10:35
-
-->Kwik, Rolex, Grześ
Dziękuję i jeszcze raz - Wszystkiego dobrego! -->Rolex Panie Rolexie, wszystko w porządku.
2008-03-20 11:21
-
Referencie
Zdrowotności, Spokojności i Miłości na te Święta, dzięki za pamięć pozdrawiam też pozostałe Szacowne grono, gdzie pomimo różnych wizji i przekonań czasem łączy ludzi więcej niż im się wydaje:)
2008-03-20 17:01
-
Szanowny Gospodarzu, Szanowni Goście!
spokojnego dobrego słonecznego radosnego świętowania Wam wszystkim życzę!
2008-03-21 19:15
-
Pięknych Świat Wielkanocnych
Życzę Panu Referentowi i jego gościom :) Specjalnie serdeczne życzenia dla pani MEP. i dla Dziewczyny Pingwina :) Pozdrawiam wszystkich
2008-03-22 02:01
-
Referencie
Tobie i wszystkim referenciątkom,nadobnym damom i dzieweczkom komentujących i sympatyzującym z tobą no i tym nielicznym panom oczywiście też ! Miłych,pogodnych (właśnie wbrew wrednym prognozom świeci słońce),spokojnych ( ale ty przecież oaza spokoju na tym oceanie burz!!) świąt życzę.
2008-03-22 13:47
-
Hop, hop, Panie Referencie!
Przezyl Pan? :-)
2008-03-25 12:31
-
-->MEP
Witam! Trafiła Pani w punkt. Ledwie dałem radę. Naprawdę ciężko. Nie spodziewałem się, że aż tak... :-) Trzeba będzie jakoś z tym żyć. A Pani? Wzmocniona, zbudowana, elektryczna? Jak Pani to robi?
2008-03-25 12:55
-
>Referent Bulzacki
Po prostu zostaje na Swieta w domu. Nikogo nie zapraszam i nie daje sie zaprosic...;-) Pelen egoizm. A moze instynkt samozachowawczy. A poza tym, to chyba chora jestem. Strasznie wczoraj zmoklam i zmarzlam.
2008-03-25 13:05
-
coraz gorzej znosze swieta i najazdy rodzinne
dzis widze juz jasno, ze strategia MEP. ('nikogo nie zapraszam i nie daje sie zaprosic') jest z punktu widzenia zdrowego, nieco egoistycznie pojmowanego instynktu samozachowawczego strategia najbardziej trafna pzdr.
2008-03-25 16:00
-
"U Woźniaka rosła najlepsza w okolicy papierówka"
Referencie, bardzo proszę o adres tego Woźniaka. Tak prywatnie, na maila. Pozdrawiam
2008-03-25 16:00
-
-->MEP, eMFN
Kiedy ja właśnie próbowałem jak Pani MEP. A i tak jestem stratny na osobowości! Nie ma w takich sytuacjach dobrych rozwiązań. Poza tym też się pochorowałem i zawaliłem robotę spoza referatu. Niedobrze. :-)
2008-03-26 07:08
-
Panike
Wiem, że kuszące. Ta papierówka jest rzeczywiście świetna. Niestety, nie mogę. Właśnie w trosce o papierówkę i jej jabłka. Poza tym jesteśmy w "kryminale"! Od kiedy autor "kryminału" pomaga w rozwiązywaniu zagadek, łapaniu tropów, lokalizacji papierówek... No, nie mogę. :-) Pozdrawiam!
2008-03-26 07:15
-
Ech, te Swieta....
to straszliwy znój jest...;-)
2008-03-26 10:16
-
proponuje by do postulatu zniesienia weekendow (ech te niedzieln
dolaczyc postulat zniesienia swiat (ech ta cala celebra i meczacy krewni czy powinowaci) pzdr.
2008-03-26 11:07
-
Ja pojde jeszcze dalej.
Proponuje zniesc WSZYSTKO. Zeby NIC nie bylo. Bo po co ma byc? ;-)
2008-03-26 11:11
-
juz byl taki, co to chcial, zeby niczego nie bylo
innymi slowy, nihil novi sub przyslowiowe sole, jak ponoc mawiali starozytni egipcjanie (przy czym tu nie chodzi o sole do kapieli, ani takie ryby, tylko o slonce, ktore ponoc czcili ci cali starozytni egipcjanie)* pzdr. * tzw blysk erudycji, powodowany zazdroscia wobec referenta o nieprzyzwoite wrecz powodzenie u kobiet
2008-03-26 11:15
-
MEP. ja Cie musze dogonic w liczbie komentarzy
.
2008-03-26 11:16
-
po prostu musze
.
2008-03-26 11:16
-
MFN-ie,
a co? Przespalo sie? Gon, gon...;-p
2008-03-26 11:21
-
Drodzy, nie ma mnie. Zupełnie się zalatałem. Jutro też będę latał. Za to pozdrawiam serdeczne,
2008-03-26 14:10
-
To jest bardziej wiersz na styczen niz na prawie kwiecien, ale c
jak powiedzial pewien klasyk...;-) Зимнее утро Мороз и солнце; день чудесный! Еще ты дремлешь, друг прелестный - Пора, красавица, проснись: Открой сомкнуты негой взоры Навстречу северной Авроры, Звездою севера явись! Вечор, ты помнишь, вьюга злилась, На мутном небе мгла носилась; Луна, как бледное пятно, Сквозь тучи мрачные желтела, И ты печальная сидела - А нынче... погляди в окно: Под голубыми небесами Великолепными коврами, Блестя на солнце, снег лежит; Прозрачный лес один чернеет, И ель сквозь иней зеленеет, И речка подо льдом блестит. [...] Aleksander Puszkin
2008-03-27 08:35
-
-->MEP
Nie wiem, czy wszystko zrozumiałem jak należy, ale proszę mi wierzyć, że się starałem. Ufff... Jest Pani Naszym skarbem, prawdopodobnie jedną z niewielu osób, które naprawdę potrafią czytać i pisać. Niestety, już się Pani nie dogoni... (jak śpiewają współcześni klasycy, którzy rąbnęli nam Królewiec).
2008-03-27 08:48
-
>Referent Bulzacki
NA PEWNO Pan wszystko zrozumial.:-) Kiedys, w Stanach, bylam na spotkaniu z kobieta, ktora, nie znajac polskiego, tlumaczyla wiersze Milosza - na podstawie melodii jezyka...;-)
2008-03-27 08:53
-
-->MEP
Niestety - po raz drugi - tą kobietą nie byłem ja... :-)
2008-03-27 08:55
-
A może lepiej: "to nie ja byłem tą kobietą"? Chyba lepiej.
2008-03-27 08:59
-
No przeciez wiem, ze nie Pan.
Pan polski zna...;-)
2008-03-27 09:07
-
O, ale przypomnialo mi sie,
ze obiecywal nam Pan babe z broda, a nawet dwie. I co?
2008-03-27 09:23
-
-->MEP
Przepraszam, ale dopiero wróciłem. I już wychodzę. Niestety. Urwanie głowy, w referacie. O babie z brodą i najmniejszym krasnalu jeszcze będzie. Może nie być Pani zadowolona... :-))))
2008-03-27 10:17
-
O krasnalu?
To dobrze. Jestem zdeklarowana krasnalistką.;-)
2008-03-27 10:27
-
A ja, proszę Państwa, jeszcze pracuję w referacie. I co!, kto się stara? JAAA. Jak, dla przykładu, będzie jakiś kataklizm (wszystko jedno gdzie), to kto będzie miał fundusze z blokowego totolotka? I czyje będzie na wierzchu? Nooo...
2008-03-27 18:13
-
-->MEP
Na czym polega bycie krasnalistką?
2008-03-27 18:21
-
I tak to właśnie jest z Panią MEP, eMFN-em, że o reszcie towarzystwa nie wspomnę. Jak trzeba pogadać, niekogo nie ma. Nawet administracja pomaga zamieszczając moje komentarze na SG, a chętnych nadal brak. No to chyba mam powody do zdenerwowania!!!
2008-03-27 18:30
-
Ostatnia szansa, bo zaraz idę pracować ku chwale mojego referatu. W zasadzie ad maioram dei gloriam... Poza tym rozdaję dzisiaj cukierki. Odliczam: 10, 9, 8, 7, 6... :-)))
2008-03-27 18:47
-
A kiedy ja chcialam pogadac,
to tez NIKOGO nie bylo. O! A MFN sie obija i wagaruje. Trzeba bedzie rodzicow wezwac, czy cos.... A moze lepiej ja zadeklaruje, ze sie nie odezwe dopoki MFM mnie co najmniej nie dogoni w liczbie komentarzy. O! Tak zrobie. P.S. Bycie krasnalistka oznacza wiare, ze krasnoludki sa na swiecie. Mialam o tym GLEBOKI wywod u nameste. Nie dam rady powtorzyc...;-)
2008-03-27 19:35
-
-->MEP
Głęboki wywód przeoczyłem. Żałuję... Przypuszczam, że to był hit! :-) Ale że się ostatnio mijamy, temu zaprzeczyć się nie da. Do krasnali można zresztą wrócić, bo ja jestem raczej sceptyczny. Traktuję je jak cholesterol i lustrację zapowiedzianą przez Platformę Obywatelską. Wszyscy o nich mówią, nikt nie widział. Może mnie Pani przekona...
2008-03-28 07:03
-
>Referent Bulzacki
Odwolanie do cholesterolu bardzo ladnie oddaje kwestie krasnalizmu. Z krasnalami podobnie, jak z kaloriami - jako takich ich nie widac, a skutki - owszem. Moj krasnalistyczny coming out nastapil pod wpisem o ateizmie i byl spowodowany trauma po skisnietym w kawie mleku...;-)
2008-03-28 08:20
-
-->MEP
Mleko trochę Panią broni. Ale nie do końca. Zresztą, ja bym się tak łatwo nie wycofywał. Kto wie, czy nie ma Pani racji. Na tym najlepszym ze światów wszystko jest możliwe, jak napisał ostatnio niejaki Cadfael, co ostatnio wziął i wyksował swój blog, a któego ja pozdrawiam, bo mimo jego kamuflażu, przywitany został tutaj szczerze i ze sporym kredytem. Pewnie Pani go wystraszyła... :-)
2008-03-28 08:58
-
>Referent Bulzacki
Alez ja sie z niczego nie wycofuje! Jedynym wytlumaczeniam skisniecia swiezego mleka moze byc czynnosc, z ktorej znane sa (zlosliwe:) krasnale. Nic innego! KRASNOLUDKI SA NA SWIECIE! A co do wystraszania - ma Pan racje. Od kiedy przestalam sie pojawiac tu i owdzie od razu sie ozywilo:).
2008-03-28 09:05
-
-->MEP
Niedokładnie - z mojej strony. Pani przecież się nie wycofuje. Jak sądzę. Pani idzie w zaparte.
2008-03-28 09:05
-
-->MEP
Proszę nie uprzedzać moich komentarzy! I to w dodatku polemicznie. Wstyd. :-)))
2008-03-28 09:09
-
>Referent Bulzacki
No i od razu ten jezyk konfrontacji - "idzie w zaparte". I po co to? Komu to ma sluzyc?
2008-03-28 09:10
-
-->MEP
Właśnie, że się nie ożywiło. Cadfael został zniknięty. Nie powiem, są dowody, że tam i siam się ożywiło, ale - naprawdę! - nie ma z Panią reguły...
2008-03-28 09:11
-
-->MEP
Z innej beczki. Nie widzę na stronie reklam. Zaniepokoiłem się. Pani je widzi?
2008-03-28 09:14
-
>Referent Bulzacki
Cadfael wzial sie i znikl, bo ja sie u Pan WCIAZ pojawiam. Ozywilo sie tam, gdzie mnie nie ma...
2008-03-28 09:16
-
Mam taką opcję: "Jeżeli na tej stronie widzisz błąd, napisz do nas." Może skorzystać i powiadomić administrację? Z reklamami musiało stać się coś złego.
2008-03-28 09:16
-
-->MEP
Ja tam nie wiem, czy znikł. Moimz daniem ktoś mu w tym pomógł, zmusił, zachęcił, przekonał... Stąd nikt o zdrowych zmysłach sam nie odchodzi... :-)
2008-03-28 09:18
-
>Referent Bulzacki
A moze sami zacznijmy pisac reklamy? Na przyklad zapowiedzi nowych wydawnictw radnej Grazyny...
2008-03-28 09:18
-
-->MEP
:-))) Ale czy damy radę... Reklamy, to nie w kij dmuchał. Swoją drogą muszę odświeżyć znajomość z Grażą, bo zaniedbałem się towarzysko. Miło mi się gawędzi, ale robota wzywa. Gdybym Pani powiedział czym się teraz zajmuję spadłaby Pani z (pardą) z konia. Jak księżniczka Anna. W trosce o Pani zdrowie będę więc milczał.
2008-03-28 09:23
-
>Referent Bulzacki
W ramach lacznosci duchowej z Panem spadlam z krzesla. In blanco. A co? Tyle sie teraz mowi o zaufaniu....
2008-03-28 09:24
-
-->MEP
Dziękuję. Od razu mnie podniosło na duchu. Swoją drogą - Pani ma krzesło służbowe!? Ja jeszcze nie mam. Przsługuje mi na razie zydelek z płyty wiórowej (kierownik referatu mówi - taborek) z wypustką kłującą, żebym był cały czas skupiony i nie zasypiał. Zostało mi jeszcze jedno przeszeregowanie i będę miał krzesełko barowe bez oparcia. Potem jest już krzesło obrotowe. Kierownik referatu siedzi na fotelu ze skaju. Megakierownik mojego kierownika ma szezlong obity świńską skórą.
2008-03-28 09:31
-
>Referent Bulzacki
Ja mam krzeslo obrotowe, z obiciem elastycznym i odpadajacym podlokietnikiem. Dlatego spadanie do dla mnie pikus...;-))))
2008-03-28 09:39
-
-->MEP
Sądząc po krześle, w hierarchii jest Pani ode mnie wyżej. Wcale mnie to zresztą nie dziwi. Już mówiłem, że Pani umie czytać i pisać. Nie to co inni, ze mną włącznie, amatorzy i uzurpatorzy. Sam się dziwię, że dzisiaj tak łatwo można publicznie wypowiadać się na piśmie. Nie będąc Dickensem albo chociażby Orzeszkową. To prawdziwa rewolucja! Nie mniejsza niż ta od Gutenberga. Wracając do rzeczy, tylko ten podłokietnik daje mi nadzieję...
2008-03-28 09:53
-
>Referent Bulzacki
"W hierarchii" znalazlam sie nie ze wzgledu na umiejetnosc pisania i czytania (komu to potrzebne?), ale w ramach parytetu - wiadomojakiego. Odpadajacy podlokietnik jest tylko wyraznym i niezbitym dowodem na aktywnosc karlow (nie krasnali!) dyskryminacyjnej reakcji. Moim kolegom podlokietniki nie odpadaja. Skandal!
2008-03-28 10:07
-
-->MEP
Powody Pani hierarchicznego ustytuowania mogą być różne. Mam dodatkowe podejrzenia! Niemniej, ja w hierarchii jestem niżej i nie da się tego ukryć. I będę jeszcze niżej, jak zaraz nie zacznę pracować. Znikam :-).
2008-03-28 10:23
-
Panie Referencie
nawet Pan nie wie, jak mnie Pan wzruszył swoimi życzeniami (już za późno na życzenia świąteczne, więc składam Panu najlepsze życzenia z okazji nadchodzącego Prima Aprilisu - jak byłam mała wydawało mi się to być jakąś odmianą Śmingusa-Dyngusa). Chyba tylko dzięki Pańskim życzeniom Święta były rzeczywiście w miarę spokojne. Niestety, spokój był stanem chwilowym. Mam nadzieję, że w kwietniu uda mi się do niego powrócić na dłużej i nadrobić zaległości, jakie Tu od nie-spokojnego ponad-miesiąca się narobiły. Na razie wracam do moich nie-spokojnych zajęć. To znaczy zajęcia same w sobie spokojne, gorzej ze stanem ducha. Wszystko przez to, że za mało czasu. A w weekend jeszcze mają z godzinę zabrać. Kłaniam się nisko i znikam niczym kamyczek Karolci (z tą różnicą, że nie spełniam życzeń i nie znikam na zawsze. Generalnie - lepszy byłby kamyczek).
2008-03-28 17:57
-
administracja salonu mnie zdumiewa
Właśnie mąż mi doniósł, że powyższy komentarz trafił na SG. Czuję się nieco zakłopotana. Znikam tym bardziej.
2008-03-28 18:45
-
Pani Julll, Pani Julll! Wszelki duch!
Jak milo Pania znowu widziec!:-) Co do koralika Karolci, to prosze sie jak najrzadziej myc. To opozni albo i wyeliminuje ewentualne znikniecie, no i w koncu czeste mycie - wiadomo...;-)
2008-03-28 19:18
-
Sz. MEP
miło, że ktoś się cieszy na widok :-) Częste mycie, powiada Pani. A ja właśnie wyczłapałam się z wanny, gdzie spędziłam dłuższy czas żeby pozbyć się tej wiecznej zmarzliny, która jakoś inaczej nie chciała mnie dziś opuścić. Choroba, rzeczywiście, dłonie jakby takie przezroczystsze się zrobiły. A wujek ostrzegał od najwcześniejszego dzieciństwa, a mówił!
2008-03-28 23:06
-
-->Julll
Pani Julll, dziękuję za życzenia. Z czasem dzieją się ostatnio rzeczy dziwne. Ja też nie mogę nawet spokojnie zajrzeć do referatu, bo coś jest i tu, i tam... Stąd odzywam się dopiero dzisiaj. Jeszcze raz dziękuję i wszystkiego dobrego!
2008-03-30 12:01
-
Znowu poniedziałek.
2008-03-31 06:54
-
Przypomniały mi się dwie sprawy. Po pierwsze, Pani MEP, jak to było z tym tłumaczeniem Miłosza. Jak to wyglądało? W rezultacie, że tak powiem. Skoro tłumaczka, po polsku nie bardzo, to co jej z samego rytmu... Po drugie, szanowne Panie Julll i MEP, kto to jest ta Karolcia?! Poza tym, muszę zbierać się do pracy mojej. Nie jestem zadowolony. Koszula nie chce się uprasować, chociaż staram się jak rzadko. Dałem jej teraz czas do namysłu i piszę komentarz. Zresztą, sprawa jest grubsza. Koszula całą noc wisiała na wieszaku i myślałem, że siła ciążenia zrobi swoje. Nic bardziej mylnego; może trochę się wyprostowała, ale wzrokowo niedostatecznie. A przecież chodzi o poprawę wzrokową, żeby podtrzymać gładką koszulą renomę i godność referatu. Słowem, na nic prasowanie zachowawcze, z rana i tak trzeba wszystko od początku robić żelazkiem. To tyle o sobie. Lecę,
2008-03-31 07:23
-
>Referent Bulzacki
1. Tlumaczka Ja sama do konca nie wiem, jak to robila. Pamietam tylko, ze ludzie zaczeli sie do niej zwracac po polsku zakladajac, ze skoro tlumaczy poezje to polski zna. Wtedy ona, ze po polsku to tylko "dzekuja" i "na zdrowia", ze ktos jej czytal po polsku na glos i pieknie brzmialo, a w ogole to przeciez zadne tlumaczenie nie jest do konca wierne.... W kazdym razie ja , stara konserwa i filister zrezygnowalam z propocyjnego zakupu tego tomiku na prezent dla znajomych. Ale sie jeszcze wyrobie. Obiecuje:) 2. Karolcia? No tu mi Pan zadal cios w samo serce. Jak widac kolejna haniebnie pominieta lektura. Mam nadzieje, ze przynajmniej "Ania z Zielonego Wzgorza" i "Dzieci z Bullerbyn" przerobione. Karolcia jest bohaterka ksiazki Marii Kruger pod tym samym tytulem. Skad sie wzial koralik, co potrafil i dlaczego trzeba go bylo a jednoczesnie nie nalezalo go (zbyt czesto) myc, Pan sobie doczyta. W duzym Empiku. Wystarczy duza latte. :) 3. Koszula. Mialam kolege, ktory prasowal koszule na sobie. To znaczy glownie mankiety ("reszty przeciez nie widac"), co sie czasem zle konczylo...;) Na szczescie (jego), szybko sie ozenil....
2008-03-31 08:47
-
-->MEP
Dziwna ta tłumaczka. Ale ile to stwarza możliwości... Żartuję, chyba też bym się wahał, czy kupić. Promuje Pani jakieś mało męskie lektury. Do "Dzieci z Bullerbyn" się przyznaję. Niech będzie. Ale o tej Ani ze wzgórza pierwsze słyszę. Za to przygody Huckleberry Finna warto, naprawdę warto. Poczłapałbym do Empiku i przeczytał, ale nie piję latte. Też mało męska. Moja najdroższa referentowa czasami pomaga, kiedy widzi moje dokonania i cuda, które robię z deską do prasowania, ale tym razem musiałem sam. Nawet nieźle wyszło. Oczywiście darowałem sobie rękawy i plecy. Jak jest ładnie na wierzchu, to po co udoskonalać.
2008-03-31 09:07
-
-->MEP :-)
Od wczoraj siedzę przy telefonie jak na szpilkach. Samoobrona tworzy think-tank. Szukają niezależnych ekspertów. http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9805100&rfbawp=1206947468.729
2008-03-31 09:13
-
>Referent Bulzacki
Na tym machoistycznym blogu juz nic mnie nie zaskoczy. Niemeskie lektury! Dobre sobie. A Huckelbery Finna czytalam. Ja, prosze Pana, nie mam uprzedzen. Nie chce Pan latte, to espresso - szybciej Pan przeczyta (do listy dokladam tez Anie), inaczej z pokrewienstwa dusz nici.:)
2008-03-31 09:22
-
>Referent Bulzacki
Think - tank samoobrony. Dobry kierunek! Chocby tylko w wersji "tank"....
2008-03-31 09:24
-
>Referent Bulzacki
Oooo, przepraszam. To nie ma byc think - tank tylko TAK ZWANY think -tank. To zupelnie zmienia postac rzeczy. Dorzucam kolejna propozycje nazwy: Instytut Trzeciej Drogi do Trzeciego Świata.;-)
2008-03-31 09:31
-
-->MEP
Jeżeli espresso (ekspreso :-)), to prędzej. Chociaż wątpię w siebie. Pewnie i tak nie zrozumiem. Czy możemy się umówić, że będę czytał JE w ramach pokuty za coś, co zdarzy się - mierząc od teraz - w przyszłości. A jak się nie zdarzy, to nie będę musiał czytać w ramach "pokrewieństwa dusz" i w ogóle wcale nie będę musiał. Niech Pani będzie człowiekiem. A może Panią zainteresuje ten think-tank! Z początku myślałem, że chodzi o jakiś czołg. Film kręcą; jakichś Pancernych 2... Dopiero potem sprawdziłem w słowniku polsko-niemieckim, że chodzi o to, żeby nająć się do myślenia. Robota jak u mnie w referacie, a może nawet lepsza, bo dają za darmo kanapkę z szynką. Przyjęli zasadę, że myślenie jest podobne do pobrania krwi. Tylko że przy pobraniu krwi należy się czekolada. Może lepiej oddawać krew?
2008-03-31 09:35
-
-->MEP
A ja lirycznie: "Wśród Dróg - Tylko Trzecia".
2008-03-31 09:39
-
>Referent Bulzacki
Jest taki wiersz Roberta Frosta "The road not taken"...;-) Co do lektur - no niech Pan sprobuje. Zobaczy Pan, jakie to fajne. Prosze zreszta zapytac Pani Referentowej. A z innej beczki, MFN znowu sie gdzies zapadl. Moze mu zagrozic, ze zaczniemy rozmawiac na powazne tematy, co?
2008-03-31 09:46
-
-->MEP
Zobaczę. Ale coś mi się zdaje, że fajnie to jest wtedy, kiedy kawa jest czarna jak smoła, a wołowina zmieszna pól na pół z ostrą chilli. Ale zobaczę, przecież obiecałem, że zobaczę! Rany boskie... O!, ja od dawna sugerowałem, że trzeba zacząć rozmawiać o poważnych sprawach. Wielka polityka, to mnie podnieca... Zresztą, nie przymierzając, dzisiaj pociągnąłem smakowity wątek, chodzi mi o ten tzw. (niech Pani będzie) think-tank. Nie wypaliło; zadumam się nad czymś jeszcze poważniejszym. Swoją drogą ciekawe, gdzie może być eMFN, w poniedziałek z rana...
2008-03-31 09:55
-
eMFN zaliczyl weekend z dala od cywilizacji
i w ramach szukania dystansu do siebie i swoich problemow postanowil, wzorujac sie na innych, madrzejszych od niego, mowic o sobie w 3 osobie ;-) w poniedzialek rano eMFN byl w lozku i (tu sie troche posnobuje) czytal ksiazke pzdr.
2008-03-31 15:48
-
@"think - tank Samoobrony"
na osi, rozpietej pomiedzy "think" a "tank" z pewnoscia intelektualne zaplecze Samoobrony lokuje sie daleko od tego pierwszego, a znacznie blizej tego drugiego ale w czasach, kiedy kazda partia musi miec swoj "target", to wcale nie musi byc takie zle rozwiazanie... pzdr.
2008-03-31 15:52
-
-->eMFN
W łóżku? Z książką! ZAZDROSZCZĘ!!! :-))) Poczytaj o tej Karolci, czy jak jej tam. Albo Ani ze wzgórzem. Potem - jeżeli mogę prosić - zreferuj dla dobre NASZEJ wspólnej sprawy (!). :-)
2008-03-31 17:03
-
i znowu zlosliwy komentarz
pod adresem mojego nieudanego zycia uczuciowego i Ty referencie przeciwko mnie... ;-)
2008-03-31 17:45
-
-->eMFN
Nie przesadzaj. W łóżku z książką. Każdy by chciał... No, zależy jeszcze z jaką :-))).
2008-03-31 18:02
-
Escolha. 2004.Quinta de Ameal. Vinho Regional Minho Nazywa się Escolha. Kraj pochodzenia - Portugalia; region Minho. Rok produkcji - 2004. Producent - Quinta de Ameal. Apelacja - Vinho Regional Minho. Białe, jednoszczepowe z winogron Loureiro. Nigdy wcześniej nie piłem białego wina z Portugalii. Czerwone - owszem, na przykład znakomite wina z Doliny Douro, ale białe - nigdy. Z pewnością można o nim powiedzieć, że jest rześkie, świeże, żywe. Po otwarciu, lekko musuje. Kolor słomkowy, może nawet złoty. W każdym razie nie wygląda jak "zielone". Raczej wodniste i bez wyraźnego ciała, ale to akurat nie traktuję jako wadę. Zresztą nie ma się co dziwić, ma typowe 12% (mówiąc na marginesie - tyle, ile lubię najbardziej). Pierwsze chwile nie budzą emocji. Zapach dosyć intensywny, zdecydowany - kwiatowo-owocowy (przypomina lekkie wina z doliny Rodanu), przyjemny i nasilający się. Wydaje się, że za moment będziemy mieli słodkawe wino stołowe, smakujące jak kompot wymieszany z wódką. Tymczasem, nic bardziej mylnego. Smak trafia do nas jako delikatna, matowa goryczka, dosyć długa i wyrazista. Przyjemne doznanie chwilę trwa, po czym następuje konsternacja... Czegoś w nim wyraźnie brak. Rzecz jasna, goryczki nic nie równoważy. Trzeba tu jakiegoś rodzaju kwasowości. Koniecznie! Goryczka jest, tylko co z tego, skoro już za moment pojawia się osobliwa wodnistość, która tłumi obiecujący początek. Dobre jest na pewno to, że nie czuć w nim zbędnej słodyczy. Dzięki temu taniny ładnie się eksponują, choć niestety nie mają kontrapunktu. Było drogie. Na pewno nie jest warte swojej ceny.
2008-03-31 20:30
-
referencie
bardzo ciekawe:) pozdrawiam środkowonocnie
2008-04-01 00:56
-
-->Max
Cześć, właśnie odpaliłem domowy komputer, żeby wykasować swój ostatni komentarz. Przyśnił mi się w nocy. Popsułeś mi plan :-). Trudno. Trzeba być czujnym nawet w nocy. Swoją drogą, wczoraj piłem czerwony z doliny Douro. Potężne wino. Trzeba będzie dokupić. Pozdrawiam,
2008-04-01 07:19
-
Żartów dzisiaj nie będzie. :-(
2008-04-01 07:47
-
Nie bedzie zartow ??!!
No bez zartow...;-)
2008-04-01 09:14
-
-->MEP
Spóźniłem się dzisiaj do pracy, a w zasadzie zaspałem w drodze do łazienki, więc jeszcze do pracy nie poszedłem. Obmyślam przebiegły plan, żeby kierownika mojego, euroentuzjastę, wywieźć w pole. Jestem skazany na sukces. Pozdrawiam,
2008-04-01 09:19
-
>Referent Bulzacki
A czym go Pan wywiezie?
2008-04-01 09:20
-
-->MEP
Wywieść w pole. Pani MEP, niech Pani reaguje na takie rzeczy. Mam do Pani żal.
2008-04-01 09:20
-
->MEP
Widzę, że Pani zareagowała. Przepraszam. :-)))
2008-04-01 09:21
-
Zal, zal, a potem przeprosiny....
A Pan tez nie reaguje, kiedy przecinki zle stawiam, a zle stawiam prawie zawsze. Przyjaciel!;-) Swoja droga, jak to jest, ze bledy widzi sie dopiero w chwili pojawienia sie komentarza pod tekstem? Przedtem mozna godzine patrzec i nic. Jakas odmiana prawa Murphy'ego, czy co?
2008-04-01 09:28
-
-->MEP
Ja tam błędy widzę jeszcze wcześniej. Niestety, nie swoje. Tym się wyróżniam :-))) W przecinkach jestem słaby. Przed każdą decyzją o postawieniu przecinka przeżywam potężny stres. Chce mnie Pani wykończyć?! Nie udźwignę podwójnych przecinków.
2008-04-01 09:33
-
>Referent Bulzacki
"Ja tam błędy widzę jeszcze wcześniej." Tak, chodzi przeciez o to, zeby "niewatpliwe plusy nie przyslonily nam niewatpliwych minusow".;-)))
2008-04-01 09:48
-
-->MEP
Proszę nie kozaczyć. Swoją drogą, na słowo - "kozak" przypomina mi się Babel. Albo co jeszcze gorszego. Pamiętam o polecanej przez Pani książce. Może nawet nabędę ją drogą kupna-sprzedaży. Póki jeszcze bezkarnie można nabywać, bo po podpisaniu traktatu lizbońskiego z Kartą Praw Podstawowych, to już nie będzie to samo... Nie wiem jak ja się z tego podniosę. Kolejne traktaty, których nie rozumiem. Może trzeba się na to jakoś zaszczepić? Co Pani na to?
2008-04-01 09:54
-
Sam nieustająco polecam Chatwina. Coś takiego (na przykład): "Boże Narodzenie zaczęło się kiepsko, kiedy to pan Caradog Williams, zwiadowca stacji od dwudziestu lat, pojechał do Old Betel po kocioł, żeby mieć w czym zagotować wodę na herbatę na dziecięce przyjęcie. Przypadkiem rzucił okiem na rzekę i zauważył zwłoki nagiego mężczyzny, rozdęte i uwięzione pośród konarów zwalonej wierzby. Nie był to Walijczyk." Albo: "Stary szlak do Arroyo Pescado przecinał cierniste krzewy i prowadził do zielonej linii, gdzie rzeka wpływała spośród wzgórz i rozlewała się w porośniętą trzcinami lagunę. Stado flamingów wzbiło się w powietrze, błyskając pomarańczą i czernią i pieniąc powierzchnię niebieskiej wody, gdy wynurzały nogi, startując. Na brzegu pas skalistej ziemi usiany był starymi butelkami i puszkami, czyli tym, co pozostało po walijskim sklepie Companía Mercantil de Chubut."
2008-04-01 09:57
-
>Referent Bulzacki
Nie rozumie Pan wciaz tych samych traktatów, bo w Lizbonskim oprocz zlepkow tego co juz bylo, niewiele nowego... A ksiazke bardzo polecam. Sa jeszcze wspomnienia corki Zofii Kossak o matce i calej rodzinie, pod tytulem "Byl dom", tez bardzo dobre. Ostatnio czytalam wspomnienia "Erlebtes/Przezylem" Josepha von Eichendorfa - romantycznego piewcy moich stron (a jest co opiewac;), rowniez bardzo ciekawe. Zupelnie inny oglad pierwszej polowy XIXw. E., choc czerpal z 3 zywiolow: niemieckiego, polskiego i czeskiego, pisal po niemiecku. I to byl jego pech, bo choc niewatpliwie utalentowany, naturalnie byl porownywany z Goethem i, troche niesprawiedliwie, uznawany za epigona. A wiersze b.ladne.:)
2008-04-01 10:06
-
-->MEP
No nie, gdyby to był tylko zlepek starych traktatów, to trochę bym rozumiał, bo te stare traktaty jakoś rozumiałem. Momenty były nawet ciekawe. Szkoda tylko, że nie dopisali dialogów. Nie, nie, Pani MEP, rzecz nie jest taka prosta. Notuję, notuję. Przeczytam wszystko co Pani. A potem skrytykuję. :-)))))
2008-04-01 10:10
-
Ale ktora ksiazke Chatwina Pan poleca?
Jesli chodzi o literature "awanturnicza" odkrylam ostatnio Ferdynanda A. Ossendowskiego. Tam to sie dopiero dzieje. Eksperci historyczno - antropologiczni twierdza, ze zmysla. Ale za to jak!:-)
2008-04-01 10:12
-
-->MEP
Wszystko jedno którą. Obie. Z tego co wiem, przetłumaczone są dwie. Te cytaty wziąłem z "Patagonii". Mnie przygody interesują trochę mniej. Jak są, to oczywiście miło, ale jak nie ma, też dobrze. Rzecz w tym, że to całkiem niezły pisarz. Ładnie układa zdania. On i jego tłumacz, rzecz jasna.
2008-04-01 10:18
-
-->MEP
Ossendowskiego dopisuję do listy. :-)))
2008-04-01 10:18
-
>Referent Bulzacki
A widzial Pan tekst jednolity? Chyba nie... Moze lepiej sie troche wstrzymac z darciem szat? Choc bylabym sklonna twierdzic, ze najwiekszy raban jest robiony nie na te tematy, co do ktorych powinien byl byc.Mam nadzieje, ze wystarczajaco zaplatalam.:-)
2008-04-01 10:19
-
-->MEP
A po co mi tekst jednolity? Ja czytam przepisy bez tekstów jednolitych. :-) I nie drę szat! Jestem zwolennikiem UE, a w zasadzie wyciągnięcia stamtąd jak największej ilości pieniędzy. Nie jestem jednak zwolennikiem Karty Praw Podstawowych, wspólnej polityki zagranicznej (to zresztą fikcja) i jeszcze kilku innych spraw, które nie mają związku z integracją gospodarczą i wspólnym rynkiem. Należę do tych euroentuzjastów, którzy głosowali za inną Unią i nie bardzo akceptują "nowy kierunek". Ale zwolennikiem jestem. Mogę to powiedzieć z czystym sumieniem! I jak najbardziej poważnie. :-)))
2008-04-01 10:29
-
-->MEP
I jeszcze jedno. Liczę na Irlandię! Jak rzadko kiedy.
2008-04-01 10:31
-
Jeżeli chodzi o Kartę, to chodzi mi mniej więcej o to: http://wojciechsadurski.salon24.pl/68183,index.html#comment_996349
2008-04-01 10:32
-
Rozmowy coraz poważniejsze, a eMFN dalej w łóżku. Z książką.
2008-04-01 10:38
-
>Referent Bulzacki
To, w zasadzie, sie rozumiemy. Podzielam tez zastrzezenia WS co do tworzenia "kanonu" wartosci europejskich. A na Irlandie bym specjalnie nie liczyla. Mam jeszcze inne zastrzezenia dotyczace nie KPP i imponderabiliow, a procesu podejmowaniaq decyzji, ale nie chce mi sie juz o tym pisac. Z tym NFN-em to w ogole skandal. Skandal!:-)))
2008-04-01 10:53
-
-->MEP
Moje zastrzeżenia nie kończą się na tym co wymieniłem. Ja bym jeszcze mógł, ale jak Pani nie chce, to nie! Trudno, będzie Pani kiedyś żałowała tak łatwo przepuszczonej okazji. W. Sadurski uczynił zastrzeżenie, przy czym nie wiem, czy go to specjalnie martwi. Mniejsza też o to, czym był uzasadniany taki kształt KPP; dzisiaj ważniejsze jest, co może z niej za chwilę wynikać, kiedy wprost zacznie powoływać ją ETS, jako wspólne źródło praw i wolności obywateli UE. Nieważne. Jak już mówiłem jestem euroentuzjastą. Zwłaszcza, że mamy 1 kwietnia. Idę sobie. Niech teraz eMFN ciągnie ten wózek. W końcu muszę dotrzeć do referatu...
2008-04-01 11:01
-
I tak na koniec, na blogu, zostajemy sami.
2008-04-01 11:43
-
No przeciez mial Pan sobie isc!
Do siebie mam gadac, czy co?;-)
2008-04-01 11:46
-
-->MEP
A co Pani szkodzi? Ja mogę do siebie gadać? Nie bez przyjemności własnej zresztą. Przyznaję. Poza tym na skali mojego dzisiejszego spóźnienia godzina nie robi różnicy. Zaraz wychodzę :-)))
2008-04-01 11:48
-
No to ja tez ide.
Moze ksiazke sobie jakas kupie. Nie tylko te blogi i blogi....
2008-04-01 11:56
-
--->MEP & all
Ja też chyba książkę sobie kupię. Telefoniczną. Będę dzwonił. Poza tym zapowiadam ograniczenie aktywności blogowej. W ramach protestu przeciwko własnej głupocie. Reaktywuję swój blog blogspotowy i będę pisał o Unii Europejskiej. W referacie mi nie wypada. konflikt interesów. Podpisałem bumagę. Jak skończę o Unii, zacznę o rewolucji homoseksualnej, która (walę pięścią w stół) dzieje się na naszych naszych naszych oczach... Potem zejdę na wykształciuchów w rodzaju jądra (korzenia) GW. Wreszcie zajmę się sobą, bo generalnie sam nie jestem bez winy i "gupi" jestem. Wreszcie będę sobą. Zacznę jednak od tego, że się na Panią obrażę, Pani MEP, i na eMFN-a się obrażę. Udowodnię w ten sposób, że blogosfera źle wpływa na moją równowagę emocjonalną.
2008-04-01 12:47
-
Ha, ha, ha
bardzo smieszne...;-)
2008-04-01 12:57
-
-->MEP
Tylko śmiech i drwina... A wydawało się, że sprzedawca mówił coś o rocznej gwarancji... Obiecywał... Wilcy!
2008-04-01 13:00
-
>Referent Bulzacki
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,wid,9808848,wiadomosc.html?rfbawp=1207047552.585&ticaid=15a24&_ticrsn=5 ;-) Ja tez chce. Do Santiago de Compostela. Piechota. Z Warszawy.
2008-04-01 13:02
-
-->MEP
Niczym mnie Pani nie zaskoczy. To ja pisałem projket tej ustawy.
2008-04-01 13:04
-
>Referent Bulzacki
No to skrewil Pan. Niestety. Trzeba bylo jeszcze zrobic wrzutke o wczasach na koszt firmy dwa razy do roku, rocznym sabaticalu co 10 lat i w ogole. Boszsz...wszystko trzeba tlumaczyc jak dziecku...
2008-04-01 13:08
-
-->MEP
Ja kieruję się w pracy pewnymi zasadami. "Etos urzędniczy" - mówi to Pani coś! Nie, nie - "eros" (kiwam głową). Proszę Pani!
2008-04-01 13:10
-
>Referent Bulzacki
"Etos urzedniczy", he, he, he, "etos urzedniczy" - to jakis oksymoron, parda, jest czy Prima Aprilis? He, he, he... Pan to potrafi czlowieka rozbawic. Do lez.
2008-04-01 13:17
-
-->MEP
Zaraz się wścieknę! "Etos" istnieje! Istnieje, istnieje, istnieje... Przenoszę blog. I ukryję go, żeby nikt nie znalazł.
2008-04-01 13:20
-
>Referent Bulzacki
Nie musi Pan sie przenosic. Ja sobie pojde. Tez mi cos. Phi!
2008-04-01 13:24
-
-->MEP
Ale ja chcę. I co mi Pani zrobi? Zawsze i wszystko musi stanąć na Pani (pardą)? O!, za dobry byłem (wymachuję ręką), skończy się...
2008-04-01 13:31
-
>Referent Bulzacki
Cos sie Pan za bardzo rozruszal. To kiwanie glowa, to machanie reka. Polamie Pana i tyle z tego bedzie. To nie te lata! Juz nie. Mlodzieniaszek! Kryzys wieku sredniego? Przenosze sie! Za dobry bylem! Moze sobie Pan jeszcze porsche kupi, co?
2008-04-01 13:40
-
-->MEP
A dlaczego od razu kryzys wieku średniego? Może zwyczajnie, sklepikarz nie kupił ode mnie worka cebuli. Mimo, że zakontraktował za poniądze z traktatu lizbońskiego. No, to chyba jest powód do zdenerwowania!
2008-04-01 13:42
-
>Referent Bulzacki
Nie kupil, bo juz pewnie poprzerastana byla. A te pieniadze "z Traktatu";), to Pan chyba "zakontraktowal", w ramach etosu.;-)
2008-04-01 13:47
-
-->MEP
Po pierwsze nie pieniądze, ale "poniądze"! Z traktatu są poniądze, bo inaczej nie można tego nazwać :-)))) Nie ja kontraktowałem. Ja chciałem tylko worek cebuli sprzedać. Pierwszej jakości. Worek dawałem gratis. Nawet nie był sparciały, tylko trochę. Fakt, w marketingu mam zaległości... Będzie mnie Pani odwiedzała na nowym blogu? Tam gdzie się przenoszę. Robię mały sondaż. Wszystkich będę pytał.
2008-04-01 13:52
-
>Referent Bulzacki
Nie. Mam juz dosc odwiedzania. Za stara jestem. Tu zostane. Nawet jak Pan sobie pojdzie.
2008-04-01 13:56
-
-->MEP
Szkoda. Zostawię Pani klucze pod wycieraczką.
2008-04-01 13:59
-
>Referent Bulzacki
Wyladowalismy na SG. Musimy sie inaczej na te klucze umowic...;-)
2008-04-01 14:08
-
Szanowny Panie Nadreferencie
Pan nie zapomina o swoich cichych zwolennikach, prawda? Wiosenne ukłony PS. Te przenosiny to taka moda primaprylisowa?
2008-04-01 14:09
-
-->MEP & Lorenzo
Panie Lorenzo, owszem - nie. Pani MEP przejmuje dowodzenie. Zobaczymy co będzie się działo, jak poczuje brzemię odpowiedzialności za miejsce. Ja się luzuję. Jak taki koń luzak. Z łesternu. Pani MEP, to jest pęk kluczy. Puszczę wiejskiego koguta z przesyłką. Gołąb nie udźwignie. Poza tym zieloni by mi weszli na podwórko i protestowali. Albo na orzecha przed domem, a ten orzech ma już swoje lata i nie można tak po prostu na niego włazić. BEZCZELNI! (przepraszam za uniesienie, ale się zdenerwowałem). Słowem, gołąb odpada.
2008-04-01 14:19
-
Panie Referencie,
zwracam uwage, ze dzis imieniny Grazyny. Pamietal Pan?
2008-04-01 14:21
-
-->MEP
O żeż w d**ęęę. Wieczorem zadzwonię. Nie mogła Pani wcześniej przypomnieć!
2008-04-01 14:24
-
Nooo,
to zanim ten kogut z irlandii przyczlapie, to do Bozego Narodzenia sie doturlamy...;-)
2008-04-01 14:24
-
>Referent Bulzacki
To moze niech Pan koguta z kwiatami wysle, ze niby taka Poczta Kwiatowa...
2008-04-01 14:28
-
-->MEP
Spokojnie, spokojnie. Przyleci ekspresem. Przez kanał przepłynie; kończył specjalny kurs.
2008-04-01 14:30
-
-->MEP
Ma Pani rację. Kwiaty też puszczę kogutem. Szkoda, że będzie wracał na pusto... Może traktat z Lizbony mi przyniesie. I kanapkę z szynką.
2008-04-01 14:32
-
Czy ja też mógłbym się spotkać z Brendanem Fayem?
2008-04-01 14:47
-
>Referent Bulzacki
Traktat z Lizbony przyniesie Panu z Brukseli...Tak rzeczywiscie proste nie jest. Mial Pan racje. A Brendan bylby pewnie zachwycony. Pod warunkiem, ze Pan herbate poda. A oprocz Grazyny, dzisiejszym solenizantem jest tez Judasz. Wiedzial Pan? Bo ja nie.
2008-04-01 14:57
-
Zapraszam Pana Faya na herbatkę!
O Judaszu przypomniała mi Sobecka, którą z tego miejsca pozdrawiam z okazji imienin. Oglądam obrady Sejmu w tv. Ale czy Sobecka jest też Grażyna? Może na drugie ma Grażyna. Co to byłby za zbieg okoliczności. Podwójne imieniny jednego dnia. Judasz Grażyna Sobecka. Wyobraża sobie Pani?
2008-04-01 15:02
-
Sobecka to Anna, ale to prawie jak Grazyna
;-)
2008-04-01 15:05
-
-->MEP
Musiałem coś źle usłyszeć. Wydawało mi się, że weszła na trybunę, żeby podziękować za kwiaty z okazji imienin. Dykcji trzeba tych posłów uczyć, mówię Pani - dykcji...
2008-04-01 15:07
-
Ale, ale
to Pan ma w referacie TV!? A moze jeszcze barek z drogimi trunkami? A mnie sie tu skarzy, ze krzesla porzadnego nie ma.
2008-04-01 15:07
-
-->MEP
Barku nie mam. Nie mogę się doprosić nawet o czajnik bezprzewodowy. TV mam. Z kanałem parlamentarnym. Na okrągło obrady Sejmu, Senatu i konferencje prasowe z Kancelarii Premiera. Nawet ciekawe. W kolorze. Nie narzekam.
2008-04-01 15:10
-
A ja sie nie moge doprosic o wieszak.
Boja sie, ze sie powiesze. Slusznie.;-)
2008-04-01 15:14
-
Dzisiaj zadam prawie wszystkie pytania, które mnie nurtują...
I niech mi Pani powie, Pani MEP, dlaczego ten Kaczyński nie chciał się spotkać z Fayem? Co mu chłopina przeszkadza. Widziałem go na zdjęciu, całkiem sympatyczny. I katolik! Ma kościelny ślub. Nie to, co Tusk! Ten dopiero niedawno wziął się i ożenił. Tak jak Dorn. A Fay podobno swojego chłopaka poznał w czasie mszy. Zresztą chłopak Faya też katolik. Jak tak dalej Kaczyński będzie robił, to nie ma szans w wyborach. Co mu szkodziło zaprosić Faya do Pałacu i wypić z nim herbatę? Albo nawet wino. Niech mi Pani wytłumaczy!
2008-04-01 15:16
-
Pani MEP, jak się robi wieszakiem?
A sznurowadła Pani zabierają po podbiciu karty na zakładzie? Mnie zabierają. I pasek. Wieszak mi zostawili, ale nie mam techniki na wieszak. Pani wie jak to się robi...
2008-04-01 15:18
-
Ojej, no klasyka...
zawiazuje sobie Pan szalik na szyi (dlatego zima latwiej, moze Pan tez spruc czapke), przywiazuje do wieszaka i siup.
2008-04-01 15:21
-
Czy wieszak może się rozgiąć?
Mam wieszaki z pralni chemicznej, takie chude i długie (jak chłopak Faya). Boję się, że się rozegną, zwalę sie na podłogę i potłukę. Eee, to raczej nie dla mnie...
2008-04-01 15:24
-
Ja o wieszaku stojacym mowie.
Ale ten tez sie moze rozgiac albo zgiac albo zlamac, bo pewnie z Chin... No i tylko kupa smiechu bedzie. Musze to jeszcze przemyslec.
2008-04-01 15:27
-
Czy jest Pani w układzie z administracją S24? Jaki zawód wykonuj
Pani MEP, Pani komentarze lądują cały czas na SG. Czy Pani zawiązała jakąś szajkę, weszła w komitywę, założyła spółdzielnię? Z administracją. Bo moje też czasami lądują na SG, ale tak się dziwnie składa, że akurat te nagłupsze. Jak mi się raz zdarzyło, mówię przypadek. Jak drugi raz, mówię przypadek. Ale za trzecim razem, to już tych przypadków chyba za dużo. Prawda? Dostrzegam też ewolucję postawy administracji. Rozumiem, że wszyscy się w Pani kochają, ale co ja jestem winien. Nie wie Pani kim z zawodu jest Brendan Fay? Albo jego chudy chłopak?
2008-04-01 15:30
-
Co zrobić, kiedy wieszak stoi?
Aaa, to nie. Takim stojącym nie dysponuję. Przykro mi.
2008-04-01 15:32
-
A propos nurtujacych Pan pytan
mysle, ze powinien Pan je zawrzec w liscie otwartym. Kazdy intelektualista sie pod tym podpisze. kazdy.
2008-04-01 15:34
-
A on?
Brendan Fay też?
2008-04-01 15:35
-
Nie, no nie....
to by nie bylo komilfo. No co Pan?
2008-04-01 15:40
-
-->MEP
Kończę już z Fayem, chociaż - nie ukrywam - przez moment miałem wrażenie, że to on ma coś wspólnego z zamieszczaniem moich komentarzy na SG (stąd pytałem, czy aby nie informatyk z zawodu). Kto go tam wie... Nasz premier przemawia. Ciężko mi się piszę, bo stoję na baczność i salutuję prawą ręką. Na lewej mam 14 sygnetów i czasami stukam w dwa klawisze na raz. Ale czego się dla Pani nie robi!
2008-04-01 15:44
-
14 sygnetów!!!! Boze moj!
Jak jakis cudzoziemiec! Prawie...
2008-04-01 15:45
-
-->MEP
A co Pani myślała! Że z kim Pani tańczy!
2008-04-01 15:46
-
-->MEP
Proszę mnie zapytać o zęby!
2008-04-01 15:47
-
A zeby? Zeby jakie?
Zloto? Diamenty? Tytan?
2008-04-01 15:50
-
-->MEP
A co Pani taka ciekawa :-))).
2008-04-01 15:50
-
Aaaaa,
to pewnie amalgamat.
2008-04-01 15:56
-
-->MEP
Akurat. Amalgamat... (kiwam z powątpiewaniem głową). Z pensji referenta stać mnie na wszystko. Idę sobie. Miło się z Panią rozmawia, ale to już ostatki. Jeżeli nie chce mnie Pani odwiedzić w nowym miejscu, to niech Pani czeka na tego koguta. Niedługo doczłapie z kluczami. Znikam. Pozdrowienia!!!
2008-04-01 15:59
pozostałe notki »
-
2008-03-10 19:10
Listy od referenta - 3
Dublin, dnia 10 marca 2008 r. Cześć Rafał, nie wiem jak sobie radzisz, w ogóle się do mnie nie odzywasz. Obiecałeś, że będziesz pisał, a poza widokówką z Mikołajek nic od ciebie nie dostałem. Te Mikołajki, jak rozumiem, to był taki żart, żarcik. Wybacz, ale...
komentarze (70) -
2008-03-07 09:06
Listy od referenta - 2
Dublin, dnia 7 marca 2008 r. Szanowna Pani Grażyna Grześkowiak Radna Miasta Dziękuję za odpowiedź. Nie mogę sobie przypomnieć, co napisałem w ostatnim liście, a przez to dojść do przyczyn Pani zaniepokojenia moimi "sugestiami". Przypuszczam, że wyraziłem się...
komentarze (132) -
2008-03-02 10:21
Zahir
[...]
komentarze (74)
najpopularniejsze posty »
- Kryminał 4.3.Komentarze (262)
- Kryminał 4.4.Komentarze (225)
- άKomentarze (220)
- Z sesji Rady Miasta - 6Komentarze (213)
- ἀγοράKomentarze (213)
- Z sesji Rady Miasta - 9Komentarze (163)
- ZahirKomentarze (160)
- Z sesji Rady Miasta - 11Komentarze (159)
- ZahirKomentarze (133)
- Listy od referenta - 2Komentarze (132)
komentarze (225) skomentuj