Pogoda za oknem referatu sprzyja piknikom i lenistwu. Wiatr faluje liśćmi kwiatów — parapet wręcz ożył!; promienie słońca odbijają się od szyb okolicznych domów, w filiżance lśni kawa. Pałac kultury — przesłonięty lipą; niebo — puste puściutkie.
Butelki Borżomi zostały zebrane na stole młodszego referenta, w koszu leżą flaszki po koniaku i winach. Można sądzić, że wiele idzie ku dobremu. A są jeszcze urlopy...
komentarze (36) skomentuj