W końcu – wbrew woli i zalożeniom projektodawców – Nowa Huta stala się jednak częścią Krakowa, a nie odwrotnie. Wyjasnienie jest proste – czakram. Co prawda jeden profesor, pelniący od pewnego czasu funkcję dyrektora na Wawelu, twierdzi że to drobnomieszczańskie przywidzenia i przesądy, ale ja tam wierzę w te krasnoludki, co to do mleka itd.
A co do Nowej Huty jeszcze – jeden mój zaprzyjaźniony kuzyn, emerytowany archeolog, twierdzi, że pierwsi ludzie osiedlili się w tej okolicy raczej wlasnie tam, potem na Zwierzyńcu, a na końcu dopiero na Wawelu. A oni osiedlali się wtedy wlaśnie tam, gdzie z ziemi emanowala sila jakaś nieopisana.
Szanowny Panie Michale
W końcu – wbrew woli i zalożeniom projektodawców – Nowa Huta stala się jednak częścią Krakowa, a nie odwrotnie. Wyjasnienie jest proste – czakram. Co prawda jeden profesor, pelniący od pewnego czasu funkcję dyrektora na Wawelu, twierdzi że to drobnomieszczańskie przywidzenia i przesądy, ale ja tam wierzę w te krasnoludki, co to do mleka itd.
A co do Nowej Huty jeszcze – jeden mój zaprzyjaźniony kuzyn, emerytowany archeolog, twierdzi, że pierwsi ludzie osiedlili się w tej okolicy raczej wlasnie tam, potem na Zwierzyńcu, a na końcu dopiero na Wawelu. A oni osiedlali się wtedy wlaśnie tam, gdzie z ziemi emanowala sila jakaś nieopisana.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 16.12.2007 - 10:56