jeśli p. Bublel...

jeśli p. Bublel...

... nawet przesadza, to czy jest to powód, by z obowiązku Żydów kochać? I na wszystko im pozwalać? Co z tym "jednodniowym badaniem psychiatrycznym" w Tworkach, o którym było swego czasu tak głośno? Kiedy ja się na takie coś załapię, zapewne przy radosnym kwiku "wolnych" blogerów Priwislinskiego Kraju w Festung Europa? Też nie szaleję za Żydami, a poza tym - czy za brak miłości do EUROPY nie będzie się szło na "jednodniowe badania"? Czy nie za bardzo sobie Szan. Państwo to pisanie ułatwiają? Że spytam. "Szkło Kontaktowe" już istnieje, zwracam Szan. Państwa uwagę, i w tej specyficznej kategorii ma zarówno lepsze środki, ustaloną markę, wierną publikę... Czy naprawdę warto pchać się do tej lekkiej i przyjemnej - choć we mnie np. wywołującej odruch wymiotny - niszy? A jakby tak nieco pomyśleć, zamiast płynąć z prądem kwicząc z infantylnego śmiechu? O wykazaniu nieco odwagi już nawet nie wspominam, choć na razie też jeszcze nie jest ona taka droga. ----------------- triarius
Listonosze nie chcą Bubla By: kriskul (24 komentarzy) 21 grudzień, 2007 - 10:06