“tezy (lokujące się na płaszczyźnie istotnie bardziej antropologiczno-socjologicznej niż teologicznej)”
Mówiąc w ogromnym skrócie – wydaje mi się, że w pewien sposób tezy lokujące się na płaszczyźnie teologicznej nie mają, że tak powiem, zbytniej wartości w wymiarze uniwersalnymi, bo aby przejmować się tymi tezami trzeba najpierw przyjąć specyficzny punkt widzenia. Pisał o tym już św. Tomasz z Akwinu, który kładł nacisk na to, że w dyskusji z oponentem, który nie chce sięgać po argumenty teologiczne (metafizyczne) należy dostować się do wymogów stawianych przez tegoż oponenta.
Sprawa z natury rzeczy nie jest do rozwałkowania, ale gaduła na ten temat może być ciekawa, jak najbardziej.
Tezy takie i owakie
nameste napisał:
“tezy (lokujące się na płaszczyźnie istotnie bardziej antropologiczno-socjologicznej niż teologicznej)”
Mówiąc w ogromnym skrócie – wydaje mi się, że w pewien sposób tezy lokujące się na płaszczyźnie teologicznej nie mają, że tak powiem, zbytniej wartości w wymiarze uniwersalnymi, bo aby przejmować się tymi tezami trzeba najpierw przyjąć specyficzny punkt widzenia. Pisał o tym już św. Tomasz z Akwinu, który kładł nacisk na to, że w dyskusji z oponentem, który nie chce sięgać po argumenty teologiczne (metafizyczne) należy dostować się do wymogów stawianych przez tegoż oponenta.
Sprawa z natury rzeczy nie jest do rozwałkowania, ale gaduła na ten temat może być ciekawa, jak najbardziej.
Pozdro.
wyrus -- 30.12.2007 - 17:42