Te chusty posłużyły mi właściwie za pretekst do zastanowienia się nad szerszym problemem – jak daleko ma sięgać ingerencja państwa w kulturę, religię i tradycję muzułmanów żyjących w Europie. Na co im można pozwolić, a na co już nie.
Sam strój problemem nie jest – znam wahhabitów, którzy noszą dżinsy i tiszerty.
Szeryfie
Te chusty posłużyły mi właściwie za pretekst do zastanowienia się nad szerszym problemem – jak daleko ma sięgać ingerencja państwa w kulturę, religię i tradycję muzułmanów żyjących w Europie. Na co im można pozwolić, a na co już nie.
Sam strój problemem nie jest – znam wahhabitów, którzy noszą dżinsy i tiszerty.
wenhrin -- 18.01.2008 - 15:48