Witam Panią
Gdyby było tak jak Pani to opisała, to z całego serca popieram. Jednak odnoszę wrażenie, że zaczynamy mieć do czynienia z sąsiadką, która w sposób najbardziej przewrotny podjudza do awantur wyszukując i przedstawiając w jak najgorszym świetle wszelkie odchylenia od ideału.
Pytanie o cel. Czy jest to li tylko z czystej bezinteresownej zawiści? Czy też po doprowadzeniu do rozpadu związku, sama chce zająć miejsce przy boku krytykowanego?
I ma rację yassa. Igła to przechodzień z tłumu “politycznej poprawności”. Tyle, że się za mocno wychylił.
Wiem, że może go zbyt mocno dotknąłem; jest niewątpliwie człowiekiem wrażliwym, a jego wpis o porze wieczornej (sam to bardzo odczuwam – to się kiedyś nazywało “szara godzina”, mam jakieś opisy), wskazuje na głębokość odczuć. Tylko po co tyle tego dziegciu? Może powstała sytuacja będzie elementem zwrotnym?
Pozdrawiam
Delilah
Witam Panią
KJWojtas -- 31.01.2008 - 11:09Gdyby było tak jak Pani to opisała, to z całego serca popieram. Jednak odnoszę wrażenie, że zaczynamy mieć do czynienia z sąsiadką, która w sposób najbardziej przewrotny podjudza do awantur wyszukując i przedstawiając w jak najgorszym świetle wszelkie odchylenia od ideału.
Pytanie o cel. Czy jest to li tylko z czystej bezinteresownej zawiści? Czy też po doprowadzeniu do rozpadu związku, sama chce zająć miejsce przy boku krytykowanego?
I ma rację yassa. Igła to przechodzień z tłumu “politycznej poprawności”. Tyle, że się za mocno wychylił.
Wiem, że może go zbyt mocno dotknąłem; jest niewątpliwie człowiekiem wrażliwym, a jego wpis o porze wieczornej (sam to bardzo odczuwam – to się kiedyś nazywało “szara godzina”, mam jakieś opisy), wskazuje na głębokość odczuć. Tylko po co tyle tego dziegciu? Może powstała sytuacja będzie elementem zwrotnym?
Pozdrawiam