Na temat książki Grossa się nie wypowiadam, bo jej nie czytałem.
Próbując natomiast sprawę nieco uogólnić, to uważam, że pojawienie się kontrowersyjnej publikacji, “przechylonej” w którąkolwiek stronę, powinno spowodować nie reakcję setek średnio zorientowanych w sprawie dziennikarzy, a profesjonalną dyskusję historyków (powtarzam: historyków, nie polityków), którzy wyłapaliby błędy, przekłamania itp.
Politycy powinni trzymać gęby na kłódkę i nie usiłować zbić kapitału na takiej, czy innej tragedii sprzed kilkudziesięciu lat. Takich “patriotów” (niezależnie od narodowości, bo polscy politycy nie są tu wyjątkiem) to ja mam głęboko w dupie.
Cały szum skończyłby się po tygodniu, a publikacja zajęłaby takie miejsce w świadomości ogółu, na jakie zasługuje.
KJWojtas
Na temat książki Grossa się nie wypowiadam, bo jej nie czytałem.
Próbując natomiast sprawę nieco uogólnić, to uważam, że pojawienie się kontrowersyjnej publikacji, “przechylonej” w którąkolwiek stronę, powinno spowodować nie reakcję setek średnio zorientowanych w sprawie dziennikarzy, a profesjonalną dyskusję historyków (powtarzam: historyków, nie polityków), którzy wyłapaliby błędy, przekłamania itp.
Politycy powinni trzymać gęby na kłódkę i nie usiłować zbić kapitału na takiej, czy innej tragedii sprzed kilkudziesięciu lat. Takich “patriotów” (niezależnie od narodowości, bo polscy politycy nie są tu wyjątkiem) to ja mam głęboko w dupie.
Cały szum skończyłby się po tygodniu, a publikacja zajęłaby takie miejsce w świadomości ogółu, na jakie zasługuje.
oszust1 -- 04.02.2008 - 01:08