rzeczywiście ciasto nieco grube wyszło, w pośpiechu robione i z pomocą sił sprzymierzonych, zresztą z innego przepisu niż wyżej zapisany (bez jajek).
Jeśli chodzi o picie, to tutaj wychodzi ze mnie seksistka i szowinistka. Męski to wybór. Ale wdzięczna będę za wszelkie wskazówki – tutaj mam głowę zupełnie otwartą na naukę.
Panie Yayco
rzeczywiście ciasto nieco grube wyszło, w pośpiechu robione i z pomocą sił sprzymierzonych, zresztą z innego przepisu niż wyżej zapisany (bez jajek).
Jeśli chodzi o picie, to tutaj wychodzi ze mnie seksistka i szowinistka. Męski to wybór. Ale wdzięczna będę za wszelkie wskazówki – tutaj mam głowę zupełnie otwartą na naukę.
julll -- 07.02.2008 - 09:17