Doskonale wiesz, że bycie w Polsce ubekiem czy kapusiem ani nie jest zabronione prawnie, ani ścigane, ani nawet nie zamyka drogi do pracy dla rządu, choć na specyficznych stanowiskach.
Bycie, ubekiem, a zwłaszcza konfidentem bywało niekiedy nawet powodem swoistej dumy, zadziorności i spoiwem mile widzianej przez niektóre media kontestacji (patrz ubiegłoroczna “rabacja kapusiów”)
Co więc prokuratura, nawet gdyby naprawde była niezależna, uczciwa, apolityczna, miałaby ścigać.
W Polsce ściga się raczej osoby mówiące o faktach z przeszłości.
A bycie ruskim “agentem ruskim”... Do niedawna osoby przeszkolone przez GRU rządziły jedną najważniejszych i najbardziej strategicznych instytucji w tym kraju, którą z wielką sumiennością opiekował się m. in. marszałek partii miłości.
Jak sie okazuje, bycie wychowankiem najbardziej złowrogiej tajnej służby na świecie nie było w III RP przeszkodą do robienia kariery państwowej.
Proponowałbym obserwować, gdzie są obecnie i co robią i jak się mają do obecnych służb wyżej opisane osoby.
Wiem jednak, że to niełatwe. A nawet, jeśli się uda, to i tak nie jest to sprawa dla prokuratora.
Nie ma przestępstwa, nie ma co ścigać.
Możemy to rozpatrywać najwyżej w takich kategoriach – podoba nam się to, albo nie.
A właśnie, że to są żarty i kpiny
Doskonale wiesz, że bycie w Polsce ubekiem czy kapusiem ani nie jest zabronione prawnie, ani ścigane, ani nawet nie zamyka drogi do pracy dla rządu, choć na specyficznych stanowiskach.
Bycie, ubekiem, a zwłaszcza konfidentem bywało niekiedy nawet powodem swoistej dumy, zadziorności i spoiwem mile widzianej przez niektóre media kontestacji (patrz ubiegłoroczna “rabacja kapusiów”)
Co więc prokuratura, nawet gdyby naprawde była niezależna, uczciwa, apolityczna, miałaby ścigać.
W Polsce ściga się raczej osoby mówiące o faktach z przeszłości.
A bycie ruskim “agentem ruskim”... Do niedawna osoby przeszkolone przez GRU rządziły jedną najważniejszych i najbardziej strategicznych instytucji w tym kraju, którą z wielką sumiennością opiekował się m. in. marszałek partii miłości.
Jak sie okazuje, bycie wychowankiem najbardziej złowrogiej tajnej służby na świecie nie było w III RP przeszkodą do robienia kariery państwowej.
Proponowałbym obserwować, gdzie są obecnie i co robią i jak się mają do obecnych służb wyżej opisane osoby.
Wiem jednak, że to niełatwe. A nawet, jeśli się uda, to i tak nie jest to sprawa dla prokuratora.
Nie ma przestępstwa, nie ma co ścigać.
Możemy to rozpatrywać najwyżej w takich kategoriach – podoba nam się to, albo nie.
Po prostu
miras -- 29.02.2008 - 18:24