To nie jest takie proste….
Możesz mi powiedzieć dlaczego dopuszcza się do oczekiwania pacjenta przez kilka miesięcy na wykonanie badań i ewentualne podjęcie leczenia?
(o ile oczywiście nie jest się Griszeqiem czarującym panią w rejestracji i/lub ma się pieniądze)
Czy zaprzeczysz, że tego typu podejście skutkuje tym, że po tych kilku miesiącach możesz już tylko “wybierać” między procedurą za kilkaset tysięcy zł a skazaniem człowieka na śmierć? Często gęsto wybór sprowadza się już tylko do wydania kasy, bo szanse na wyleczenia są już żadne. Ale kasa kusi…
Komu na tym zależy? Nie bądź dzieckiem…
Aha… Tak przy okazji. Możesz znaleźć sensowne wyjaśnienie dla 17,5 tys.$ za standardowe wycięcie wyrostka robaczkowego? Taka była cena w USA w 2006. Czy to jest cena rynkowa czy “korporacyjna”?
p.s. Qatryk, pogadamy, jak dojdziesz do sześćdziesiątki i nie będziesz miał ubezpieczenia a “samopomoc” się na Ciebie wypnie, jak na śmiecia, ‘OK?
Griszequ
To nie jest takie proste….
Możesz mi powiedzieć dlaczego dopuszcza się do oczekiwania pacjenta przez kilka miesięcy na wykonanie badań i ewentualne podjęcie leczenia?
(o ile oczywiście nie jest się Griszeqiem czarującym panią w rejestracji i/lub ma się pieniądze)
Czy zaprzeczysz, że tego typu podejście skutkuje tym, że po tych kilku miesiącach możesz już tylko “wybierać” między procedurą za kilkaset tysięcy zł a skazaniem człowieka na śmierć? Często gęsto wybór sprowadza się już tylko do wydania kasy, bo szanse na wyleczenia są już żadne. Ale kasa kusi…
Komu na tym zależy? Nie bądź dzieckiem…
Aha… Tak przy okazji. Możesz znaleźć sensowne wyjaśnienie dla 17,5 tys.$ za standardowe wycięcie wyrostka robaczkowego? Taka była cena w USA w 2006. Czy to jest cena rynkowa czy “korporacyjna”?
p.s. Qatryk, pogadamy, jak dojdziesz do sześćdziesiątki i nie będziesz miał ubezpieczenia a “samopomoc” się na Ciebie wypnie, jak na śmiecia, ‘OK?
Magia -- 10.03.2008 - 16:30