Przesadzasz. Ludzie nie mogą ciągle żyć w jakimś moralnym spięciu wobec wszystkiego co się dzieje.
Wedle mnie jest dużo gdy chce się jeszcze komuś w jakiejkolwiek sprawie bezinteresownie zabierać głos.
A życie? Przede wszystkim w nas się toczy. To, że wychodzimy na chwilę z norek, nic w tym złego. Potem się w nich chowamy i nikniemy z jakiejkolwiek debaty.
Czy to dobrze?
Czy to lepiej nie pisać niż pisać?
Sam jestem na granicy i chyba zawrócę do nory. Czy będzie od tego lepiej?
Przyjdą inni, którzy lepiej wyrażą to co chciałem powiedzieć, albo gorzej.
Takie mocne kawałki jak Twój tylko pomagają podjąć decyzję na “nie”
Ale wybacz, przypomina mi się ta pyszna nowelka i znakomity tekst:
“Pan tu Panie Pogorzelski wino sobie pijesz, a ja gore!”
Madzie
Przesadzasz. Ludzie nie mogą ciągle żyć w jakimś moralnym spięciu wobec wszystkiego co się dzieje.
Wedle mnie jest dużo gdy chce się jeszcze komuś w jakiejkolwiek sprawie bezinteresownie zabierać głos.
A życie? Przede wszystkim w nas się toczy. To, że wychodzimy na chwilę z norek, nic w tym złego. Potem się w nich chowamy i nikniemy z jakiejkolwiek debaty.
Czy to dobrze?
Czy to lepiej nie pisać niż pisać?
Sam jestem na granicy i chyba zawrócę do nory. Czy będzie od tego lepiej?
Przyjdą inni, którzy lepiej wyrażą to co chciałem powiedzieć, albo gorzej.
Takie mocne kawałki jak Twój tylko pomagają podjąć decyzję na “nie”
Ale wybacz, przypomina mi się ta pyszna nowelka i znakomity tekst:
“Pan tu Panie Pogorzelski wino sobie pijesz, a ja gore!”
Dobra, może masz i rację.
Jacek Jarecki -- 18.03.2008 - 20:19Czołem