Pozostaje Panu tylko “Ucieczka na poludnie”. U Was jeszcze te wiatry porwiste wiejące ze wschodu na zachód i odwrotnie. Brrr…
U nas za to cieple halniaki z poludnia (od czasu do czasu), stare, dobre kontakty z Widniem (zawsze), góry, co to ich wczoraj jeszcze nie bylo (ale góralka z kwaśnym mlekiem na Giewoncie jest od zawsze)...
No i te ceny w hotelach :-)))
PS. Mam pomysl: może Pan kupi sobie jakiś pensjonacik w naszym miasteczku? Wtedy Pański dylemat bylby rozwiązany.
Szanowny Panie Yayco
Pozostaje Panu tylko “Ucieczka na poludnie”. U Was jeszcze te wiatry porwiste wiejące ze wschodu na zachód i odwrotnie. Brrr…
U nas za to cieple halniaki z poludnia (od czasu do czasu), stare, dobre kontakty z Widniem (zawsze), góry, co to ich wczoraj jeszcze nie bylo (ale góralka z kwaśnym mlekiem na Giewoncie jest od zawsze)...
No i te ceny w hotelach :-)))
PS. Mam pomysl: może Pan kupi sobie jakiś pensjonacik w naszym miasteczku? Wtedy Pański dylemat bylby rozwiązany.
Lorenzo -- 29.03.2008 - 10:10