Myśle, że jeśli cały proces wychowawczy, przebiega pod określonym kątem przekazywania odpowiednich bodźców – to sytuacja w Jakiej znalazł się Szym powinna odnieść całkiem jednoznaczne konotacje. Oczywiście w przyszłości.
Tak jak odniosła u przywołanych nie przeze mnie a przez Pana braci Kaczyńskich ( po co?).
Wiem, że wszystko to co w jakikolwiek sposób godzi w Pana widzenie tych postaci jest dla Pana agitką , na dodatek brutalną. Nawet to rozumiem – zresztą nie jest to z mojej strony niczym nadzwyczajnym – to po prostu przebija z każdego Pana słowa w Pana tekstach.
Słusznie Pan zauważa łatwość zamiany PiS na PO i odwrotnie.
Ponieważ sporo cech łączy obie partie – z pewnością więcej niż je dzieli. Wyłączam jedynie z tych podobieństw samych braci Kaczyńskich i ich zauszników, popleczników – tych parunastu miernych, biernych, ale niekoniecznie wiernych, chociaż niewątpliwie koniunkturalnie lojalnych i trzymających mocno resztę za pysk.
Co ciekawe moja wiedza, na temat bierze się z bliskiej znajomości zarówno jednych jak i drugich, którzy wbrew temu co Pan myśli nadal tworzą dość jednolite środowisko mimo różnej przynależności partyjnej.
Właściwie to się cieszę, że Pana rażą moje wycieczki w stronę „zjawiska biologicznego” – mam też nadzieję, że wywołują równie mocne emocje u innych.
A co do harcerstwa – to akurat mnie Pan o tym pouczać nie musi – mam w tym zakresie dość pełną wiedzę zarówno z lat PRL jak i dotyczącą harcerstwa dziś.
Traktując harcerstwo jako jedyny słuszny system wychowawczy – plecie Pan piramidalne bzdury. Przeczytanie dwóch książek nie czyni znawcy tematu – żadnego tematu, Panie Jerzy.
Pozdrawiając serdecznie – życzę dystansu do własnej wiedzy i własnych emocji z uwzględnieniem tytułu postu Starego, pod którym się Pan wypowiada .
Panie Jerzy
RRK
Pana przykrość nie jest dla mnie miarodajna.
Myśle, że jeśli cały proces wychowawczy, przebiega pod określonym kątem przekazywania odpowiednich bodźców – to sytuacja w Jakiej znalazł się Szym powinna odnieść całkiem jednoznaczne konotacje. Oczywiście w przyszłości.
Tak jak odniosła u przywołanych nie przeze mnie a przez Pana braci Kaczyńskich ( po co?).
Wiem, że wszystko to co w jakikolwiek sposób godzi w Pana widzenie tych postaci jest dla Pana agitką , na dodatek brutalną. Nawet to rozumiem – zresztą nie jest to z mojej strony niczym nadzwyczajnym – to po prostu przebija z każdego Pana słowa w Pana tekstach.
Słusznie Pan zauważa łatwość zamiany PiS na PO i odwrotnie.
Ponieważ sporo cech łączy obie partie – z pewnością więcej niż je dzieli. Wyłączam jedynie z tych podobieństw samych braci Kaczyńskich i ich zauszników, popleczników – tych parunastu miernych, biernych, ale niekoniecznie wiernych, chociaż niewątpliwie koniunkturalnie lojalnych i trzymających mocno resztę za pysk.
Co ciekawe moja wiedza, na temat bierze się z bliskiej znajomości zarówno jednych jak i drugich, którzy wbrew temu co Pan myśli nadal tworzą dość jednolite środowisko mimo różnej przynależności partyjnej.
Właściwie to się cieszę, że Pana rażą moje wycieczki w stronę „zjawiska biologicznego” – mam też nadzieję, że wywołują równie mocne emocje u innych.
A co do harcerstwa – to akurat mnie Pan o tym pouczać nie musi – mam w tym zakresie dość pełną wiedzę zarówno z lat PRL jak i dotyczącą harcerstwa dziś.
Traktując harcerstwo jako jedyny słuszny system wychowawczy – plecie Pan piramidalne bzdury. Przeczytanie dwóch książek nie czyni znawcy tematu – żadnego tematu, Panie Jerzy.
Pozdrawiając serdecznie – życzę dystansu do własnej wiedzy i własnych emocji z uwzględnieniem tytułu postu Starego, pod którym się Pan wypowiada .
RRK -- 11.05.2008 - 21:24