To wszystko ma swoją cenę. Tyle lat trzeba bylo czekać. A jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych nie mieliśmy z żoną nawet wlasnego kąta. I do głowy nam nie przychodziło, i w snach najśmielszych nie przewidywaliśmy, że kiedyś będziemy z własnego tarasu oglądać takie zapierające dech w piersiach zachody słońca. Bo taras zorientowany jest na zachód tak precyzyjnie jak piramida Cheopsa.
Doczekaliśmy dobrych czasów. Mieszkamy w cudownym mieście i mamy swój kochany azyl. I gdyby się nawet wszystko zawaliło, to w pamięci zostaną nam te cudowne chwile i dadzą nam siłe by żyć dalej. Mówię tak, bo często nie możemy uwierzyć, że to wszystko się zdarzylo, i że ten realny socjalizm już przeminął, i ciągle gdzieś siedzi w nas obawa przed powrotem szarych dni. Dlatego tak cieszy nas tak każda chwila.
Od domu do domu ledwie 110 kilometrów. Już nie tak dużo jak kiedyś. I zawsze wyjazd ma posmak przygody.
Stary
To wszystko ma swoją cenę. Tyle lat trzeba bylo czekać. A jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych nie mieliśmy z żoną nawet wlasnego kąta. I do głowy nam nie przychodziło, i w snach najśmielszych nie przewidywaliśmy, że kiedyś będziemy z własnego tarasu oglądać takie zapierające dech w piersiach zachody słońca. Bo taras zorientowany jest na zachód tak precyzyjnie jak piramida Cheopsa.
Doczekaliśmy dobrych czasów. Mieszkamy w cudownym mieście i mamy swój kochany azyl. I gdyby się nawet wszystko zawaliło, to w pamięci zostaną nam te cudowne chwile i dadzą nam siłe by żyć dalej. Mówię tak, bo często nie możemy uwierzyć, że to wszystko się zdarzylo, i że ten realny socjalizm już przeminął, i ciągle gdzieś siedzi w nas obawa przed powrotem szarych dni. Dlatego tak cieszy nas tak każda chwila.
Od domu do domu ledwie 110 kilometrów. Już nie tak dużo jak kiedyś. I zawsze wyjazd ma posmak przygody.
tarantula
tarantula -- 17.05.2008 - 22:11