„Wprost” zapodał, Pan Marek przyniósł tutaj. Grześ jest wstrząśnięty, a Igła z Panem Jerzym węszą już spiski, każdy taki, jaki mu odpowiada:)
A ja, przypominam sobie cieszący się ogromną popularnością TVNowski serial: Detektyw, którego odcinek miałem kiedyś przyjemność obejrzeć.
Wyglądało to tak;
Rutkowski dostaje zlecenie ze Szwecji. Od ciekawego człowieczka, podającego się za biznesmena.
Wypowiadającego się barwnym i żywym językiem, gdzie k…wa i pier…lić lub je…ć stanowią o jego pięknie.
A typowo biznesowy dresik od razu wzbudza zaufanie u widza.
Chodzi o jakieś nie doprecyzowane nieporozumienia w biznesie:)
Na miejscu stawia się detektyw wraz z ekipą TV.
I zaczyna się akcja.
Najpierw nasz bohater inicjuje w ramach prowokacji kradzież narzędzi budowlanych. Następnie podsłuchuje, wymusza, zastrasza, narusza nietykalność cielesną, ogranicza wolność itp, itd .
Czym łamie połowę przepisów karnych obowiązujących w każdym normalnym państwie.
Nie wspominam już o przemycie broni, bo ona niezbędna była do przeprowadzenia całej akcji:).
Po wszystkim na miejscu zjawia się tamtejsza policja i aresztuje (zatrzymuje) .....naszego bohatera!
Spiker aż trzęsie się z oburzenia, a wraz z nim trzęsie się , milion sto tysięcy naszych rodaków, gapiących się z rozdziawionymi gębami w ekran.
Ale wszystko dobrze się kończy. Pana Detektywa- dzięki Bogu- chroni immunitet poselski.
Publiczność oddycha z ulgą!
Bo proszę państwa, tam prosty posterunkowy z podstockholmskiej wioski wie ,co jest z prawem zgodne, a co nie.
A u nas nie dość, że pojęcia o tym nie ma jednomilionowo stutysięczna widownia, to i łamanie prawa na jej oczach ,nie budzi żadnych zastrzeżeń panów prawników z elitarnych stołecznych kancelarii, związanych z tym potentatem medialnym.
A ja z Panem Lorenzo elegancko spieramy się co bardziej jest odpowiedzialne za ten stan świadomości rodaków; postkomunizm czy postendecja?:)
Drodzy Panowie,
„Wprost” zapodał, Pan Marek przyniósł tutaj. Grześ jest wstrząśnięty, a Igła z Panem Jerzym węszą już spiski, każdy taki, jaki mu odpowiada:)
A ja, przypominam sobie cieszący się ogromną popularnością TVNowski serial: Detektyw, którego odcinek miałem kiedyś przyjemność obejrzeć.
Wyglądało to tak;
Rutkowski dostaje zlecenie ze Szwecji. Od ciekawego człowieczka, podającego się za biznesmena.
Wypowiadającego się barwnym i żywym językiem, gdzie k…wa i pier…lić lub je…ć stanowią o jego pięknie.
A typowo biznesowy dresik od razu wzbudza zaufanie u widza.
Chodzi o jakieś nie doprecyzowane nieporozumienia w biznesie:)
Na miejscu stawia się detektyw wraz z ekipą TV.
I zaczyna się akcja.
Najpierw nasz bohater inicjuje w ramach prowokacji kradzież narzędzi budowlanych. Następnie podsłuchuje, wymusza, zastrasza, narusza nietykalność cielesną, ogranicza wolność itp, itd .
Czym łamie połowę przepisów karnych obowiązujących w każdym normalnym państwie.
Nie wspominam już o przemycie broni, bo ona niezbędna była do przeprowadzenia całej akcji:).
Po wszystkim na miejscu zjawia się tamtejsza policja i aresztuje (zatrzymuje) .....naszego bohatera!
Spiker aż trzęsie się z oburzenia, a wraz z nim trzęsie się , milion sto tysięcy naszych rodaków, gapiących się z rozdziawionymi gębami w ekran.
Ale wszystko dobrze się kończy. Pana Detektywa- dzięki Bogu- chroni immunitet poselski.
Publiczność oddycha z ulgą!
Bo proszę państwa, tam prosty posterunkowy z podstockholmskiej wioski wie ,co jest z prawem zgodne, a co nie.
A u nas nie dość, że pojęcia o tym nie ma jednomilionowo stutysięczna widownia, to i łamanie prawa na jej oczach ,nie budzi żadnych zastrzeżeń panów prawników z elitarnych stołecznych kancelarii, związanych z tym potentatem medialnym.
A ja z Panem Lorenzo elegancko spieramy się co bardziej jest odpowiedzialne za ten stan świadomości rodaków; postkomunizm czy postendecja?:)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
yassa -- 18.05.2008 - 16:19