Z oszczedności przyrodzonej krakowskiej. Oto bowiem doszedlem do wniosku, że miejsca trzeba oszczędzać, a skoro zdjecia juz zostaly wklejone i “poszly”, to przecież można je z zapasów txt wyciąć, bo po co mi one w przyszlości.(Tym bardziej, że sa przeciez w komputerze jakby co). Co też uczynilem jeszcze w pracy tuż przed powrotem do domu. Wpadlem na to, że to jest powód, niemal równocześnie z Maxem.
Ano calkiem po prostu, Panie Yayco.
Z oszczedności przyrodzonej krakowskiej. Oto bowiem doszedlem do wniosku, że miejsca trzeba oszczędzać, a skoro zdjecia juz zostaly wklejone i “poszly”, to przecież można je z zapasów txt wyciąć, bo po co mi one w przyszlości.(Tym bardziej, że sa przeciez w komputerze jakby co). Co też uczynilem jeszcze w pracy tuż przed powrotem do domu. Wpadlem na to, że to jest powód, niemal równocześnie z Maxem.
Pozdrawiam nie wiedząc, czy smiać się czy smucić.
PS. A`korzonki na wiosnę, to lepiej nie mówić...
Lorenzo -- 23.05.2008 - 22:08