Panie Lorenzo!

Panie Lorenzo!

Nie śmiem bić Pana za dywagacje. mam wrażenie, że po to wchodzi się na blogowisko, takie czy inne, aby móc sobie po dywagować.

Pamiętam pióra składające się z obsadki i stalówki. Zapomniał Pan dodać dla młodzieży, że do kompletu był kałamarz z atramentem w takiej dziurze w ławce. (Dość wspomnień!)

Jak Pan wie w tamtych czasach tacy jak ja dostawali etykietkę zdolny ale leniwy. Bo wie jak się pisze, a błędy robi! Ja dowiedziałem się o charakterze mojego zaburzenia na studiach! Nie mogę zatem przypisać sprawczej roli wiedzy o zaburzeniu, bo kłopoty miałem w czasach, gdy nie byłem zdiagnozowany. Natomiast teraz błędy robię trochę rzadziej.

Pozdrawiam


Przygody z dysleksją By: jjmaciejowski (17 komentarzy) 26 maj, 2008 - 11:15