jako uśmiechnięty od ucha do ucha (uwaga: rzadkość!) powiem Panu tak: a co kogo obchodzą marudzenia wspomnianych przez Pana jegomościów. Mnie, w każdym razie już przestały obchodzić.
Chcą się niszczyć? Ich problem. Chcą zniszczyć TXT? Trudno, nic na to nie poradzimy.
Jak ktoś ma pisać, to będzie pisał choćby i na drzwiach wygódki. Jak ktoś chce niszczyć, to wybije choćby szybę, w drzwiach od klatki schodowej.
Bo jedyne, co człowiek piszący może robić, to pisać jak przychodzi wena. A czasem nawet wtedy gdy jej nie ma.
Do roboty pójdę, niech ktoś skorzysta z mojego dobrego humoru.
Panie Kleino Andrzeju,
jako uśmiechnięty od ucha do ucha (uwaga: rzadkość!) powiem Panu tak: a co kogo obchodzą marudzenia wspomnianych przez Pana jegomościów. Mnie, w każdym razie już przestały obchodzić.
Chcą się niszczyć? Ich problem. Chcą zniszczyć TXT? Trudno, nic na to nie poradzimy.
Jak ktoś ma pisać, to będzie pisał choćby i na drzwiach wygódki. Jak ktoś chce niszczyć, to wybije choćby szybę, w drzwiach od klatki schodowej.
Bo jedyne, co człowiek piszący może robić, to pisać jak przychodzi wena. A czasem nawet wtedy gdy jej nie ma.
Do roboty pójdę, niech ktoś skorzysta z mojego dobrego humoru.
Pozdrawiam serdecznie
yayco -- 12.06.2008 - 08:35