dziękuję za dobre słowa – to zachęca.. do dzielenia się tym co w głowie się kołata.
A co do Agaty.
Mi się wydaje, że sprawa jest niezbyt skomplikowana. Jeśli kobieta rozpozna tajemnicę życia to nie pomyśli nigdy o sobie – inkubator.
To, że to kreślenie funkcjonuje oznacza ni mniej ni więcej, że życie ludzkie, macierzystwo, poświęcenie dla dziecka – to coś co mocno dotyka osobistego egoizmu i lęku.
Ten “inkubator|” to wg mnie symptom większego zjawiska trawiącego współczesnego człowieka, który jest tak zaprogramowany aby zdobywać swoje szczęście, że nie stać go na to aby trochę “wyhamować”. A przecież dzieci właśnie przewartościowują życie dorosłych w sposób bardzo mocny.
Jeśli ktoś z domu wyniósł zły obraz macieżyństwa jak i hierarhii wartości będzie miał wg mni ekłopot z macieżyństwem, rodzicielstwem.
Wiesz o tym, że najbardziej nieczułymi, niedelikatnymi ginekolożkami są włąśnie te, które mają za sobą aborcję...?
Wbrew pozorom postawa wobec życia poczętego to papierek lakmusowy wskazujący na “jądro” człowieczeństwa jaki w sobie nosi. No ale to moja opinia. A jeśli widzi tylko Matkę a nie widzi dziecka to nie widzi całości. Stąd inkubator to tylko “zgrabny” chwyt.
Kobieta nie musi zachodzić w ciążę i tu ma wybór. Natomiast pozbycie się dziecka to już poważna sprawa i nie do przykrycia zgrabnymi formułkami.
Dziecko jest w tej głupiej sytuacji, że jego krzyku nikt nie usłyszy ale to nie świadczy o tym, że nie istnieje.
Większość ludzi nie pochwala aborcji ale twierdzi, że to nie ich sprawa lecz sprawa kobiety. Ale nie jest tak do końca gdyż nikt kobiecie nie daje władzy rozporządzaniem życiem ludzkim które już istnieje.
Więc z tego powodu, że ciąża to poważna sprawa wg mnie płynie imperatyw by o “tych sprawach” uczyć począwszy od wychowania w rodzinie, poprzez szkołę oraz poprzez potwierdzenie tego przez prawo.
Może to zabrzmi jak banał ale mam takie przekonanie, że od stosunku do życia ludzkiego zaczyna się powodzenie dobrobytu kraju lub jego koniec.
Wszak stosunek do życia ludzkiego nie tylko przejawia się w stosunku do nienarodzonych ale także do życia bliźniego, uczciwości, solidności, uczciwości w biznesie, itd.
Jeśli będzie on właściwy począwszy od nienarodzonych będzie on także właściwy wobec urodzonych. To wg mnie zestaw “naczyń połączonych” wzajemnie uzupełniających się.
Pozdrawiam.
************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Sajo....
dziękuję za dobre słowa – to zachęca.. do dzielenia się tym co w głowie się kołata.
A co do Agaty.
Mi się wydaje, że sprawa jest niezbyt skomplikowana. Jeśli kobieta rozpozna tajemnicę życia to nie pomyśli nigdy o sobie – inkubator.
To, że to kreślenie funkcjonuje oznacza ni mniej ni więcej, że życie ludzkie, macierzystwo, poświęcenie dla dziecka – to coś co mocno dotyka osobistego egoizmu i lęku.
Ten “inkubator|” to wg mnie symptom większego zjawiska trawiącego współczesnego człowieka, który jest tak zaprogramowany aby zdobywać swoje szczęście, że nie stać go na to aby trochę “wyhamować”. A przecież dzieci właśnie przewartościowują życie dorosłych w sposób bardzo mocny.
Jeśli ktoś z domu wyniósł zły obraz macieżyństwa jak i hierarhii wartości będzie miał wg mni ekłopot z macieżyństwem, rodzicielstwem.
Wiesz o tym, że najbardziej nieczułymi, niedelikatnymi ginekolożkami są włąśnie te, które mają za sobą aborcję...?
Wbrew pozorom postawa wobec życia poczętego to papierek lakmusowy wskazujący na “jądro” człowieczeństwa jaki w sobie nosi. No ale to moja opinia. A jeśli widzi tylko Matkę a nie widzi dziecka to nie widzi całości. Stąd inkubator to tylko “zgrabny” chwyt.
Kobieta nie musi zachodzić w ciążę i tu ma wybór. Natomiast pozbycie się dziecka to już poważna sprawa i nie do przykrycia zgrabnymi formułkami.
Dziecko jest w tej głupiej sytuacji, że jego krzyku nikt nie usłyszy ale to nie świadczy o tym, że nie istnieje.
Większość ludzi nie pochwala aborcji ale twierdzi, że to nie ich sprawa lecz sprawa kobiety. Ale nie jest tak do końca gdyż nikt kobiecie nie daje władzy rozporządzaniem życiem ludzkim które już istnieje.
Więc z tego powodu, że ciąża to poważna sprawa wg mnie płynie imperatyw by o “tych sprawach” uczyć począwszy od wychowania w rodzinie, poprzez szkołę oraz poprzez potwierdzenie tego przez prawo.
Może to zabrzmi jak banał ale mam takie przekonanie, że od stosunku do życia ludzkiego zaczyna się powodzenie dobrobytu kraju lub jego koniec.
Wszak stosunek do życia ludzkiego nie tylko przejawia się w stosunku do nienarodzonych ale także do życia bliźniego, uczciwości, solidności, uczciwości w biznesie, itd.
Jeśli będzie on właściwy począwszy od nienarodzonych będzie on także właściwy wobec urodzonych. To wg mnie zestaw “naczyń połączonych” wzajemnie uzupełniających się.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 23.06.2008 - 11:44Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.