Jakoś nikogo nie niepokoi powoływanie sie na kłamstwo. Fałsz jest OK, a prawda nie. Po co znac prawdę, kiedy kłamstwo jest lepsze? To po pierwsze. Po drugie to nie ja zaczałem dyskusje o prawdzie tylko Igła, twierdząc oryginalnie, że nie istnieje ona w polityce. Czy pogladowi takiemu nie mozna sie sprzeciwić. Czy to niepokoi kułaka i spekulanta?
Niepokój
Jakoś nikogo nie niepokoi powoływanie sie na kłamstwo. Fałsz jest OK, a prawda nie. Po co znac prawdę, kiedy kłamstwo jest lepsze? To po pierwsze. Po drugie to nie ja zaczałem dyskusje o prawdzie tylko Igła, twierdząc oryginalnie, że nie istnieje ona w polityce. Czy pogladowi takiemu nie mozna sie sprzeciwić. Czy to niepokoi kułaka i spekulanta?
Podróżny -- 01.07.2008 - 09:18