masowość jest tym, co głównie odróżnia naszą epokę (jakby napisał dziewiętnastowieczny autor) od poprzednich. Masowość dotyczy oczywiście także całego internetu (tak na moje oko zresztą szeroka dostępność internetu w Polsce pokrywa się mniej więcej z tworzeniem się i rozwojem blogosfery).
I, jak mi się wydaje, masowość jest też tym, co różni fragment internetu zwany blogosferą od wcześniejszych, pozainternetowych, zjawisk.
Nieco z innej beczki – słuchałam dyskusji informatyka ze młodymi zwolennikami rewolucyjności web 2.0 i proroków szybkiego powstania web 3.0 (zresztą żyjących z tak nazywanych zjawisk), i jego argumenty nieco podobne do Pańskich spotykały się z absolutnym oporem. Co wywarło wrażenie, że web 2.0 to jest trochę kwestia wiary wykreowanej przez marketing.
Panie Sergiuszu
masowość jest tym, co głównie odróżnia naszą epokę (jakby napisał dziewiętnastowieczny autor) od poprzednich. Masowość dotyczy oczywiście także całego internetu (tak na moje oko zresztą szeroka dostępność internetu w Polsce pokrywa się mniej więcej z tworzeniem się i rozwojem blogosfery).
I, jak mi się wydaje, masowość jest też tym, co różni fragment internetu zwany blogosferą od wcześniejszych, pozainternetowych, zjawisk.
Nieco z innej beczki – słuchałam dyskusji informatyka ze młodymi zwolennikami rewolucyjności web 2.0 i proroków szybkiego powstania web 3.0 (zresztą żyjących z tak nazywanych zjawisk), i jego argumenty nieco podobne do Pańskich spotykały się z absolutnym oporem. Co wywarło wrażenie, że web 2.0 to jest trochę kwestia wiary wykreowanej przez marketing.
pozdrawiam oczekując na ciąg dalszy
julll -- 09.07.2008 - 13:31