Odmowa wykonania rozkazu w Wojsku Polskim w czasie wojny kończyła się czapą. Oczywiście każdy ma prawo do dezercji, ale chyba nie o takim znaczeniu słowa prawo mówimy.
Ja wiem, że zwykły żołnierz w Wojsku Ludowym mógł być mądrzejszy od generalicji, chyba że rozkaz pochodził z pionu politycznego. Tylko, że ja mówię o wojsku, a nie bandzie indoktrynacyjnej.
Żołnierz nie ma wszystkich danych, żeby ocenić rozkaz. Dlatego może mieć wątpliwości. Natomiast niesubordynacja w warunkach bojowych to rzecz równa zbrodni. Jeśli Pan tego nie rozumie, to nie mamy płaszczyzny porozumienia. :(
Jeśli rozkaz jest sprzeczny z prawem, to najprawdopodobniej nie zostanie podany na piśmie, a wtedy można go traktować jako niebyły. Ale tylko wtedy!
Pozdrawiam wierząc, że to tylko chwilowa zniżka formy
Drogi Igło!
Odmowa wykonania rozkazu w Wojsku Polskim w czasie wojny kończyła się czapą. Oczywiście każdy ma prawo do dezercji, ale chyba nie o takim znaczeniu słowa prawo mówimy.
Ja wiem, że zwykły żołnierz w Wojsku Ludowym mógł być mądrzejszy od generalicji, chyba że rozkaz pochodził z pionu politycznego. Tylko, że ja mówię o wojsku, a nie bandzie indoktrynacyjnej.
Żołnierz nie ma wszystkich danych, żeby ocenić rozkaz. Dlatego może mieć wątpliwości. Natomiast niesubordynacja w warunkach bojowych to rzecz równa zbrodni. Jeśli Pan tego nie rozumie, to nie mamy płaszczyzny porozumienia. :(
Jeśli rozkaz jest sprzeczny z prawem, to najprawdopodobniej nie zostanie podany na piśmie, a wtedy można go traktować jako niebyły. Ale tylko wtedy!
Pozdrawiam wierząc, że to tylko chwilowa zniżka formy
Jerzy Maciejowski -- 12.07.2008 - 14:24