to w Oesterreichu spotkałem się z mieszanką pod nazwą Fetzen (nie będę tłumaczył, bo się wstydzę), czyli cola z czerwonym winem.
Ale i tak nic nie przebije Sturmu, czyli młodego wina z okolic Langenlois (Melk i tamte wzgórza). Smakuje nieźle, ale działa tak jak nazwa wskazuje, zarówno na głowę jak i żołądek. A wygląda niewinnie – jak mleko.
Żeby Cię Grzesiu dobić,
to w Oesterreichu spotkałem się z mieszanką pod nazwą Fetzen (nie będę tłumaczył, bo się wstydzę), czyli cola z czerwonym winem.
Ale i tak nic nie przebije Sturmu, czyli młodego wina z okolic Langenlois (Melk i tamte wzgórza). Smakuje nieźle, ale działa tak jak nazwa wskazuje, zarówno na głowę jak i żołądek. A wygląda niewinnie – jak mleko.
Pozdrawiam porannie
Lorenzo -- 15.07.2008 - 08:44