Nie mówię o paragonie, któren to niezbędnym jest do celów relamacyjnych.
Ja mówię o tym, że dostałam kartonik, na którym widniał napis, że jak dowlokę się do nich jeszcze kiedyś i coś kupię to dostanę rabat.
Informacja, że dodatkowym warunkiem rabatu jest okazanie paragonu zawarta była po drugiej stronie tekturki i druczkiem malutkim napisana.
Myśli Pan, że ja trzymam wszystkie paragony jak leci?
Za bułkę? Za kulki do kąpieli? Za…
Nie trzymam, to i rabatu nie otrzymam. Proste. Sama żem sobie winna. Było wykazać się śprytem i przenikliwością.
A o próbkach to chciałam powiedzieć tyle, że jak większość rzeczy na tym świecie, niesprawiedliwie są rozdawane i w zależności.
A co do reakcji osób zatrudnionych w sklepach i Pańskiej powierzchowności, to się odniosę do własnych doświadczeń.
No więc ja też muszę mieć coś dziwnego w fizyczności, bo odnoszę wrażenie, że zazwyczaj biorą mnie za kradziejkę. I chodzą za mną. Obserwują.
Może to brzmieć jak bym na urojenia cierpiała, ale wątpię by tak było.
Ochrona uspokaja się dopiero kiedy skieruję się w stronę kasy.
Ale najwięcej radości to mam w takich sklepach z ubraniem dla człowieka, które informują, że w przymierzalnie są monitorowane za pomocą kamer.
Nie, no proszę Pana – przeskakuję z wątku na wątek, a to nieporządek jest.
Zanim napiszę swój własny tekst komentując ten Pański, lepiej się oddalę.
A Panu życzę bardziej rozsądnych godzin wstawania.
Panie NN
Nie mówię o paragonie, któren to niezbędnym jest do celów relamacyjnych.
Ja mówię o tym, że dostałam kartonik, na którym widniał napis, że jak dowlokę się do nich jeszcze kiedyś i coś kupię to dostanę rabat.
Informacja, że dodatkowym warunkiem rabatu jest okazanie paragonu zawarta była po drugiej stronie tekturki i druczkiem malutkim napisana.
Myśli Pan, że ja trzymam wszystkie paragony jak leci?
Za bułkę? Za kulki do kąpieli? Za…
Nie trzymam, to i rabatu nie otrzymam. Proste. Sama żem sobie winna. Było wykazać się śprytem i przenikliwością.
A o próbkach to chciałam powiedzieć tyle, że jak większość rzeczy na tym świecie, niesprawiedliwie są rozdawane i w zależności.
A co do reakcji osób zatrudnionych w sklepach i Pańskiej powierzchowności, to się odniosę do własnych doświadczeń.
No więc ja też muszę mieć coś dziwnego w fizyczności, bo odnoszę wrażenie, że zazwyczaj biorą mnie za kradziejkę. I chodzą za mną. Obserwują.
Może to brzmieć jak bym na urojenia cierpiała, ale wątpię by tak było.
Ochrona uspokaja się dopiero kiedy skieruję się w stronę kasy.
Ale najwięcej radości to mam w takich sklepach z ubraniem dla człowieka, które informują, że w przymierzalnie są monitorowane za pomocą kamer.
Nie, no proszę Pana – przeskakuję z wątku na wątek, a to nieporządek jest.
Zanim napiszę swój własny tekst komentując ten Pański, lepiej się oddalę.
A Panu życzę bardziej rozsądnych godzin wstawania.
:)
Gretchen -- 04.09.2008 - 12:39